Rozdział 31

488 16 0
                                    

Złamane serce

Mineły 3 tygodnie odkąd Rebekah wyjechała, narazie jest spokój, ale na jak długo tego nikt nie wie.

Siedziałam w wannie, usłyszałam krzyki czy naprawdę w tej rodzinie nie można normalnie rozmawiać. Wytarłam się ręcznikiem i ubrałam biały szlafrok, zeszłam na dół. Zobaczyłam Elijah, Klausa i tą rudą czarownice trzymającą hybryde za rękę, ale przecież ją zabiłam. Stanełam jak wryta, nie wiedziałam co powiedzieć.

W wampirzym tempie znalazłam się w pokoju, zaczełam pakować do torby swoje rzeczy, ubrałam się w jakieś dresy i bluze. Popatrzyłam na swoją ręke, na której miałam pierścionek, położyłam go na szafce nocnej. Rozglądałam się czy nikogo nie i nie było. Wyszłam z tego domu.

Zadzwoniłam do Hayley.

- Hej gdzie jesteś? - spytałam.

- Na Mokradłach tak jak mnie prosiłaś - odpowiedziała.

- Zaraz tam będe - rozłączyłam się.

Chwile później byłam na Mokradłach. Podeszła do mnie Hayley.

- Co się stało? Czemu masz ze sobą torbe? - zapytała.

- Ponieważ tutaj zamieszkam, nie wracam do
Mikaelsonów -

- Ale dlaczego? - kontynuowała.

- Zdradził mnie rozumiesz? Spokojnie sobie siedziałam w domu, a tu nagle słysze krzyki schodze i widze go z tą rudą suką jak go trzyma za ręke - zaczełam płakać.

Przytuliła mnie, potrzebowałam tego i to bardzo.
Odsunełyśmy się od siebie.

- Dziękuje - powiedziałam.

- Nie ma za co naprawdę polubiłam cię przez ten
czas - wyznała.

- Miło mi naprawdę. Czuje, że się wszystko wali wszystko było w porządku między mną, a Klausem, a tu nagle takie coś. Ja to chyba mam serio jakiegoś pecha - zaśmiałam się przez łzy.

- Nie mów tak. Mi i Elijahy też się ostatnio nie układa, a mimo to mam dalej nadzieje, że będzie lepiej. Wiem, że to dwie inne sytuacja, bo ja go nie zobaczyłam z inną kobietą, ale musisz być silna. Dasz radę przez to przejść. Nie znamy się zbyt długo, ale zauważyłam, że masz silny charakter. Musisz to zrobić dla córki - pocieszała mnie.

- Zrobię dla niej wszystko tak bardzo bym chciała teraz ją przytulić, ale wiem że to wszystko dla jej
bezpieczeństwa - wyznałam.

- Widać, że kochasz Klausa, a on czasami jest ciężki do zrozumienia no dobra bardzo często taki jest - powiedziała.

- Kocham go najbardziej na świecie, dlatego mnie to zabolało. Nie czułam nic takiego do nikogo. Miałam jakieś epizody z mężczyznami, ale to było chwilowe, a tu czuje, że jest inaczej, to jest coś silniejszego,
prawdziwego - wytłumaczyłam.

- Jesteś naprawdę silną kobietą Elizabeth nigdy nie spotkałam takiej osoby, jak ty -

- Nie jestem, aż taka silna, gdy uwolniłam klątwe wilkołaka bałam się tak strasznie, byłam wtedy nastolatką miałam jeszcze tyle przed sobą -

- Rozumiem cię sama ją uwolniłam, jak byłam
nastolatką - wyznała.

- Dziękuje ci Hayley za rozmowę, było mi to
potrzebne - wstałam i poszłam na pomost.

Usiadłam na nim. Myślałam co teraz będzie. Poczułam łzy napływające mi do oczu, wypuściłam je. Chciałam krzyczeć tak bardzo, ale nie mogłam. Czułam ból jakiego nigdy nie doświadczyłam. Złamane serce boli okropnie, jest to rana jakiej nie da się zagoić.

Rozmowa z Hayley mi trochę pomogła, ale nie na tyle, żebym zapomniała. Zostałam zdradzona i to przez mężczyzne, którego kocham.

Enemies To Lovers Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz