Przebiegłość
Mineły już 4 dni od tamtego dnia. Aktualnie leżałam sobie w łóżku i nie miałam ochoty wstać. Klaus rano gdzieś wyszedł, a była już godzina 13:00.
Nagle do pokoju wparowała Rebekah.
- Wstawaj, jest godzina 13:00, nie będziesz cały czas leżeć, od 4 dni już to robisz -
Schowałam głowę pod poduszkę, a blondynka zrzuciła mnie z łóżka, ja i tak sobie z tego nic nie zrobiłam, wziełam kołdre i poduszke, położyłam się na podłodze.
- Naprawdę? Musisz w końcu wyjść do ludzi,
zabawić się - próbowała mnie namówić.- Po pierwsze jestem w żałobie, a po drugie mam narzeczonego, więc się nie zabawie - powiedziałam w końcu.
- Nie bądź nudziarą -
Nie odpowiedziałam nic.
- KLAUSS - krzykneła Rebekah wychodząc z pokoju.
- Weź ją w końcu wyciągnij z tego pokoju, bo ja już siły nie mam - usłyszałam słowa blondynki.
Wstałam z podłogi, wziełam swoje rzeczy i wróciłam na łóżko. Okryłam się ciasno kołdrą, zamknełam oczy.
Nagle do pokoju wpadła hybryda, usiadł blisko mnie, przejechał ręką po włosach, otworzyłam oczy.
- Rozumiem, że jesteś załamana z powodu Stefana, ale powinnaś normalnie żyć, nie wychodzisz z pokoju już 4 dni, zaczynam się o ciebie martwić -
- Nic mi nie jest -
- Wiesz, że ci nie wierze -
Wstałam do pozycji siedzącej.
- Domyśliłam się -
Złapał mnie na ręke, zaczął ją masować delikatnie kciukiem.
- Zaniedługo to wszystko się skończy, ból minie, zostaną tylko dobre wspomnienia, uwierz mi, jesteś naprawdę silną kobietą, musisz zająć się Hope i mnie wspierać, myślę, że Stefan by sobie tego życzył -
Spojrzałam mu prosto w oczy. Miał racje ostatnio nie spędzałam dużo czasu z córką, a z Klausem się trochę odsuneliśmy od pogrzebu Stefana. Rozmawialiśmy o ślubie te 4 dni temu, ale takto Klaus był zajęty pokonaniem swojej matki i ciotki, a ja załamałam się.
- Wiesz, że słyszę o czym teraz myślisz - odezwał się, rzuciłam w niego poduszką, którą odrazu złapał.
- Ja tu sobie kulturalnie rozmyślam, a ty mi zaglądasz do umysłu, nie ładnie -
- Jakoś nie mogę się powtrzymać -
- Mhm -
- Teraz wstawaj, ubierz się i zejdź na dół będziemy tam planować jak zakończyć to wszystko, a potem będziemy żyć długo i szcześliwie -
- Po co mam się ubierać, jak nigdzie nie wychodze -
- Nie zejdziesz w koszulce na ramiączka z dekoltem i krótkich spodenkach, nie mówię, że mi się to nie podoba, ale będą tam moi bracia -
- Popatrzą sobie trochę -
- Chyba nie chcesz, żebym miał ochotę ich zabić -
- Dobra, przecież się z tobą droczę, a teraz wyjdź, bo chce się ubrać -
- Dużo razy już widziałem cię nago, więc znam każdy skrawek twojego ciała na pamięć -
- Jesteś bardzo pamiętliwy, ale teraz wyjdź, zaraz zejdę -
Wstał i wyszedł, a ja wziełam bluze i dresy, ubrałam je, tak uwielbiam ten styl. Zeszłam na dół, zobaczyłam siedzącego Klausa na fotelu, a reszta rodziny siedziała na kanapie lub stała.
Podeszłam do fotela, gdzie siedziała hybryda, usiadłam na oparciu. Hybryda wsadził ręke pod moją bluzę, zaczął jeździć nią po moich plecach.
- Możemy zaczynać - powiedział Elijah.
- No to tak ja mogę się skontaktować z naszą matką, wyśle jej kartkę za pomocą zaklęcia - mówiła Freya.
- Ja jak coś poinformowałam watahe, że jak się zrobi gorąco, mamy działać - odezwała się Hayley.
Poczułam jak Klaus schodzi ręką coraz niżej.
" Przestań " powiedziałam do niego w myślach.
" Dlaczego, przecież widzę, że ci się to podoba "
" Mam ci przypomnieć, że na przeciwko nas jest reszta rodziny, takie rzeczy to możesz robić jak jesteśmy sami w sypialni, a nie w salonie pełnym Mikaelsonów "
" Ty też zaniedługo będziesz Mikaelsonem "
" Narazie myśl o tym jak pokonać Esther i Dahlie "
- Klaus co o tym sądzisz? - zapytał nagle Kol.
- Plan jest idealny, możemy zacząć jego
realizacje - odpowiedział mój ukochany." Słuchałeś, gratulacje "
" No widzisz, mam podzielną uwagę, tylko często jestem zdekoncetrowany "
" Czym? "
" Na przykład jak widzę cię w takiej piżamie jak dzisiaj lub jestem dalej od ciebie i tęsknie "
" Klaus Mikaelson za mną tęskni, jaki zaszczyt "
" Elizabeth Mikaelson jak zwykle lubi się ze mną droczyć "
" Nie jestem jeszcze Mikaelsonem "
" Teoretycznie już jesteś, urodziłaś mi córkę i się w tobie zakochałem to już kwestia czasu kiedy weźmiemy ślub "
" Zawsze mogę się rozmyślić "
" Jesteś pewna? "
" Nie już siedzę za głeboko w tym wszystkim, żeby się wycofać, a po drugie jestem w tobie tak zakochana, że nie dałabym sobie bez ciebie rady, a po trzecie mamy razem córkę, która potrzebuje dwójki rodziców "
" Przyznaje ci racje kochana "
Wstałam z miejsca, poprawiłam bluzę, poszłam na górę. Usiadłam na fotelu w naszym pokoju. Mieliśmy już plan, miałam nadzieję, że wszystko pójdzie gładko, tak bardzo się wtedy myliłam.
CZYTASZ
Enemies To Lovers
FanfictionWszystko zaczeło się od przyjaźni dwóch osób Elizabeth Maximoff i Stefana Salvatore. Pewnego dnia do Mystic Falls przyjeżdża rudowłosa kobieta, aby pomóc przyjacielowi w potrzebie. Co się wydarzy jak pozna pierwotną hybrydę Niklausa Mikaelsona? Będ...