Marzenia
Odbył się pogrzeb Hayley, każdy z nas był przybity. Okazało się, że Hope nic się nie stało, ale też przeżywała śmierć wilkołaczycy w końcu była jej ciocią.
Klaus pogodził się z Marcelem i odzyskał nasz dom. Zamieszkaliśmy w nim, Hope była zachwycona wystrojem budynku.
W końcu nadszedł czas, że czuliśmy spokój.
Aktualnie siedziałam w salonie czytając książke i pijąc kieliszek wina. Hope poszła z Freyą na spacer, a reszta rodziny gdzieś wyszła oprócz mnie i Klausa, a on siedział w swojej pracownii.
- Widzę, że nareszcie jesteś spokojna - usłyszałam bardzo dobrze znany mi brytyjski akcent.
- W końcu możemy odetchnąć i żyć tak jak zawsze chcieliśmy -
- To prawda, więc pomyślałem, że za 2 dni przeprowadzimy się z Hope do domku nad jeziorem -
- Idealnie - uśmiechnełam się w jego kierunku, a on odwzajemnił gest.
Po chwili usiadł koło mnie na kanapie, zabrał mi książke i kieliszek, odstawił na stolik przed nami, pocałował mnie, a ja pogłębiłam czynność.
Oderwaliśmy się od siebie, oparliśmy się o siebie czołami.
- Kocham cię Elizabeth Mikaelson Zawsze i na
zawsze -- A ja ciebie Klausie Mikaelsonie Zawsze i na
zawsze -Mineły 2 dni tak jak ustaliliśmy przeprowadzilyśmy się. Nasza córka była zachwycona tym miejscem tak samo jak ja kiedy pierwszy raz tu byłam.
Siedzieliśmy w salonie oglądając w trójke jakiś film. Nareszcie mieliśmy życie jakiego zawsze pragneliśmy.
Byłam szczęśliwa, miałam rodzinę, męża, córkę. Nigdy bym nie pomyślała, że moje życie się tak potoczy, że zakocham się w samym Klausie Mikaelsonie, pierwotnej hybrydzie, która była uważana za legende, diabła. Los lubi zaskakiwać. Wszystko zaczeło się od mojej przyjaźni z pewnym wampirem Stefanem Salvatore. Mam nadzieję, że zaznał spokoju tak samo jak ja. Zawsze będę mu wdzięczna za uratowanie mi życia i za zadzwonienie do mnie o pomoc w pokonaniu pierwotnych.
Straciliśmy wielu przyjaciół, ale zyskaliśmy nowych. Mystic Falls i Nowy Orlean zawsze będą moim domem. Tutaj się kończy moja historia.
Nazywam się Elizabeth Mikaelson, jestem hybrydą i żoną Niklausa Mikaelsona, matką Hope Andrei Mikaelson, przyjaciółką ekipy z Mystic Falls.
-----------------------------------------------------------------------------------
Hej, więc nadszedł koniec. Trudno mi się z tą książką pożegnać. Przyznam trochę trudno mi się te rozdziały pisało, długo myślałam czy je wstawić, ale postanowiłam to zrobić. Jest mi naprawdę miło, że podzieliłam się moją historią z wami, a wy ją bardzo dobrze przyjeliście. Może kiedyś bedę kontynuować tą książke o losach Hope jak będzie starsza, o jej relacjach z rodzicami i resztą rodziny. Miło było pisać te 74 rozdziałów. Utożsamiłam się z tą książką bardzo jest to moja pierwsza książka tak na poważnie, którą zakończyłam. Zdradzę trochę tajemnicy, mam już napisane pewne rozdziały następnej książki, jeżeli chcecie mogę zacząć publikować za jakiś czas. Pisanie książek sprawia mi dużą przyjemność. Możecie napisać w komentarzach o kim chcielibyście następną książkę i czy pragnelibyście kontynuacji tego dzieła. Z góry też dziękuje za 10 tyś. wyświetleń, naprawdę nie wiem co powiedzieć jestem po prostu w szoku.
Miłego dnia/ wieczoru lub miłej nocy.
CZYTASZ
Enemies To Lovers
FanfictionWszystko zaczeło się od przyjaźni dwóch osób Elizabeth Maximoff i Stefana Salvatore. Pewnego dnia do Mystic Falls przyjeżdża rudowłosa kobieta, aby pomóc przyjacielowi w potrzebie. Co się wydarzy jak pozna pierwotną hybrydę Niklausa Mikaelsona? Będ...