Rozdział 21

651 19 0
                                    

Połączenie

Siedziałam w salonie jak zwykle i czytałam książke. Nagle weszło całe rodzeństwo z Hayley. Klaus do mnie podszedł i pocałował czule.

- Widzę, że już się pogodziliście - odezwała się Rebekah.

Żadne z nas nie odpowiedziało na jej komentarz.

- Mógłbyś nam łaskawie powiedzieć jaki masz
plan? - blondynka była zła.

- Powiedziałem już, że nie - odpowiedziała hybryda.

Rebekah spojrzała się na mnie pytającym wzrokiem.

- Ja nic nie wiem - powiedziałam.

Okryłam się mocniej kocem. Dzisiaj przyznam czułam się fatalnie. Klaus zauważył, że coś jest nie tak, podbiegł do mnie.

- Jesteś cała rozpalona - powiedział.

- Nic mi nie jest - odpowiedziałam i chciałam wstać, ale straciłam równowagę, gdyby nie reakcja Klausa miałabym bliskie spotkanie z podłogą.

- To nie jest raczej normalne zachowanie, nawet na
ciąże - powiedział w kierunku rodzeństwa.

- Połóż ją na kanapie, a ja zadzwonie po
Sophie - powiedział Elijah i poszedł.

Klaus go posłuchał.

- Hej nie odpływaj - powiedziała hybryda.

Czułam się coraz bardziej senna, walczyłam z tym, ale z każdą minutą było coraz trudniej. Nagle do pokoju wpadła jakaś kobieta domyśliłam się, że to Sophia.

- Muszę ją zbadać za pomocą magii - powiedziała kobieta.

Jest czarownicą, świetnie - pomyślałam.

- Rób co musisz - odpowiedział Klaus.

Kobieta podeszła do mnie, zaczeła wypowiadać zaklęcie. Na chwile poczułam ulgę, lecz zaraz wróciłam do tego samego stanu co przed chwilą.

- Ktoś ją połączył - odezwała się kobieta.

-  Z kim? - spytała hybryda.

- Ze mną - odpowiedziała Sophia.

- Ale jak to możliwe, że tobie nic nie jest? - zapytała Rebekah.

- To zaklęcie jest bardzo rzadkie, ale ktoś połączył ją ze mną, żeby zadać jej podwójny ból. Polega to na tym, że jeżeli się połączy jakomś osobę z inną to ta druga osoba w tym przypadku Elizabeth odczuwa ból za nas
obie - wytłumaczyła.

- Da się to jakoś odkręcić? - spytał Klaus.

- Tak, ale potrzebuje to tego pewnych ziół - odpowiedziała.

- Powiedz jakich ja je zdobęde - powiedział Elijah.

- Idź do sklepu zielarskiego i powiedz, że specjalne zioła dla Sophie, będzie wiedziała o co chodzi - powiedziała po czym Elijah zniknął.

Klaus do mnie podszedł i przytulił.

- Dlaczego ktoś ją połączył z tobą? - spytała Rebekah.

- Nie mam pojęcia dlaczego akurat ze mną, ale zapewne chce ją lub dziecko w ten sposób zabić nie zbliżając się nawet - wyjaśniła.

- Chcecie mieć większą pewność czy napewno ze
mną? - spytała Sophie.

- Tak - odpowiedziała Rebekah.

Czarownica wzieła coś ostrego i lekko sobie przejechała po ręce.

- Klaus sprawdź jej ręke - powiedziała czarownica.

Zrobił to na mojej ręce było to samo nacięcie co na Sophie.

Poczułam się nagle gorzej niż wcześniej. Zaczełam odpływać, nie miałam nad tym kontroli.

- Dasz radę wilczku walcz z tym - usłyszałam głos Klausa.

Próbowałam, ale to było silniejsze ode mnie. Nagle do salonu wpadł Elijah.

- Masz? - spytała go Sophie.

- Tak - odpowiedział i podał jej zioła.

- Co teraz? - spytała Rebekah.

- Mamy szczęście, że dzisiaj jest pełnia, więc poczekamy do wieczora i spróbujemy przerwać połączenie - wyjaśniła.

- A co jeżeli jej stan się pogorszy? - spytał zmartwiony Klaus.

- Do wieczora mamy jakieś 5 godzin rzuce jeszcze małe zaklęcie, które powinno ją wzmocnić - odpowiedziała.

Zrobiła to co powiedziała, poczułam się odrobinę lepiej.

Leżałam dalej na kanapie całe rodzeństwo i Hayley przy mnie byli, monitorowali mój i dziecka stan, a zwłaszcza Klaus.

Mineło te 5 godzin do salonu wpadła Sophie.

- Możemy już zaczynać macie jakiś duży zbiornik
wodny? - spytała.

- Mamy basen - odpowiedziała Rebekah.

- Idealnie. Klaus weź Elizabeth na ręce i wejdź z nią do basenu - wyjaśniła.

Wziął mnie ostrożnie wtuliłam się w jego pierś. Wyszliśmy na zewnątrz.

- Zrób to powoli, ponieważ jest cała rozpalona to dla jej organizmu będzie duży szok - powiedziała.

Poczułam na plecach zimną wodę, pokiwałam głową Klausowi, że jestem gotowa. Wchodził bardzo powoli. Po chwili poczułam, że jestem cała zanurzona trzymałam się mocno hybrydy.

- Trzymaj ją tak, żeby tylko głowa nie była
zanurzona - kierowała go czarownica.

Zrobił to o co prosiła. Poczułam ogromny ból wiedziałam, że zaczeła wypowiadać zaklęcie. Zacinełam mocniej ręke na koszulce Klausa.

- Wytrzymaj wilczku - powiedział mi na ucho.

Czułam jakby ktoś próbował wyrwać coś ze mnie. Nie było to miłe uczucie. Po kilkunastu minutach uczucie ustało, a ja poczułam straszne zmęczenie.

Klaus wyszedł ze mną z basenu. Podeszła do mnie Sophie sprawdziła mój stan.

- Już po wszystkim. Teraz musi odpoczać to normalne, że jest słaba - wyjaśniła Klausowi.

Hybryda zabrała mnie do pokoju, ale nie mojego. Położył mnie na łóżku, a ja zaczełam się rozglądać.

- Jesteś w moim pokoju, przecież nie zostawie cię teraz samej muszę mieć pewność, że nic tobie i dziecku się nie stanie - powiedział.

Pokiwałam tylko głową. Klaus zaczął zdejmować ze mnie moją mokrą sukienke. Dał mi jakieś dresy i koszulke. Przebrałam się.

Usiadł koło mnie na łóżku złapał za ręke.

- Jak cię pierwszy raz zobaczyłem w pensjonacie Salvatorów nie sądziłem, że staniesz się dla mnie tak ważna jak teraz jesteś , a potem jak po przyjęciu usłyszałem od Stefana, że zostałaś porwana uświadomiłem sobie ile dla mnie znaczysz. Zmieniłaś mnie, dzięki tobie jestem Klausem, którego moje rodzeństwo pamięta - wyznał.

- A ja pojawiłam się w Mystic Falls, żeby się was pozbyć, a teraz jestem tutaj i noszę twoje dziecko, jednak życie potrafi zaskoczyć - zaśmiałam się.

- I to bardzo, ale cieszę się z tego, że tak to się wszystko potoczyło, a teraz odpocznij  - powiedział.

- Dobranoc Klaus - powiedziałam.

- Dobranoc wilczku - odpowiedział gładząc moją dłoń.

Los w końcu się do mnie uśmiechnął dalej
bałam się zostania matką, ale wiedziałam, że dam radę. Zamknełam oczy i zasnełam.

Enemies To Lovers Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz