Połączenie
Siedziałam w salonie jak zwykle i czytałam książke. Nagle weszło całe rodzeństwo z Hayley. Klaus do mnie podszedł i pocałował czule.
- Widzę, że już się pogodziliście - odezwała się Rebekah.
Żadne z nas nie odpowiedziało na jej komentarz.
- Mógłbyś nam łaskawie powiedzieć jaki masz
plan? - blondynka była zła.- Powiedziałem już, że nie - odpowiedziała hybryda.
Rebekah spojrzała się na mnie pytającym wzrokiem.
- Ja nic nie wiem - powiedziałam.
Okryłam się mocniej kocem. Dzisiaj przyznam czułam się fatalnie. Klaus zauważył, że coś jest nie tak, podbiegł do mnie.
- Jesteś cała rozpalona - powiedział.
- Nic mi nie jest - odpowiedziałam i chciałam wstać, ale straciłam równowagę, gdyby nie reakcja Klausa miałabym bliskie spotkanie z podłogą.
- To nie jest raczej normalne zachowanie, nawet na
ciąże - powiedział w kierunku rodzeństwa.- Połóż ją na kanapie, a ja zadzwonie po
Sophie - powiedział Elijah i poszedł.Klaus go posłuchał.
- Hej nie odpływaj - powiedziała hybryda.
Czułam się coraz bardziej senna, walczyłam z tym, ale z każdą minutą było coraz trudniej. Nagle do pokoju wpadła jakaś kobieta domyśliłam się, że to Sophia.
- Muszę ją zbadać za pomocą magii - powiedziała kobieta.
Jest czarownicą, świetnie - pomyślałam.
- Rób co musisz - odpowiedział Klaus.
Kobieta podeszła do mnie, zaczeła wypowiadać zaklęcie. Na chwile poczułam ulgę, lecz zaraz wróciłam do tego samego stanu co przed chwilą.
- Ktoś ją połączył - odezwała się kobieta.
- Z kim? - spytała hybryda.
- Ze mną - odpowiedziała Sophia.
- Ale jak to możliwe, że tobie nic nie jest? - zapytała Rebekah.
- To zaklęcie jest bardzo rzadkie, ale ktoś połączył ją ze mną, żeby zadać jej podwójny ból. Polega to na tym, że jeżeli się połączy jakomś osobę z inną to ta druga osoba w tym przypadku Elizabeth odczuwa ból za nas
obie - wytłumaczyła.- Da się to jakoś odkręcić? - spytał Klaus.
- Tak, ale potrzebuje to tego pewnych ziół - odpowiedziała.
- Powiedz jakich ja je zdobęde - powiedział Elijah.
- Idź do sklepu zielarskiego i powiedz, że specjalne zioła dla Sophie, będzie wiedziała o co chodzi - powiedziała po czym Elijah zniknął.
Klaus do mnie podszedł i przytulił.
- Dlaczego ktoś ją połączył z tobą? - spytała Rebekah.
- Nie mam pojęcia dlaczego akurat ze mną, ale zapewne chce ją lub dziecko w ten sposób zabić nie zbliżając się nawet - wyjaśniła.
- Chcecie mieć większą pewność czy napewno ze
mną? - spytała Sophie.- Tak - odpowiedziała Rebekah.
Czarownica wzieła coś ostrego i lekko sobie przejechała po ręce.
- Klaus sprawdź jej ręke - powiedziała czarownica.
Zrobił to na mojej ręce było to samo nacięcie co na Sophie.
Poczułam się nagle gorzej niż wcześniej. Zaczełam odpływać, nie miałam nad tym kontroli.
- Dasz radę wilczku walcz z tym - usłyszałam głos Klausa.
Próbowałam, ale to było silniejsze ode mnie. Nagle do salonu wpadł Elijah.
- Masz? - spytała go Sophie.
- Tak - odpowiedział i podał jej zioła.
- Co teraz? - spytała Rebekah.
- Mamy szczęście, że dzisiaj jest pełnia, więc poczekamy do wieczora i spróbujemy przerwać połączenie - wyjaśniła.
- A co jeżeli jej stan się pogorszy? - spytał zmartwiony Klaus.
- Do wieczora mamy jakieś 5 godzin rzuce jeszcze małe zaklęcie, które powinno ją wzmocnić - odpowiedziała.
Zrobiła to co powiedziała, poczułam się odrobinę lepiej.
Leżałam dalej na kanapie całe rodzeństwo i Hayley przy mnie byli, monitorowali mój i dziecka stan, a zwłaszcza Klaus.
Mineło te 5 godzin do salonu wpadła Sophie.
- Możemy już zaczynać macie jakiś duży zbiornik
wodny? - spytała.- Mamy basen - odpowiedziała Rebekah.
- Idealnie. Klaus weź Elizabeth na ręce i wejdź z nią do basenu - wyjaśniła.
Wziął mnie ostrożnie wtuliłam się w jego pierś. Wyszliśmy na zewnątrz.
- Zrób to powoli, ponieważ jest cała rozpalona to dla jej organizmu będzie duży szok - powiedziała.
Poczułam na plecach zimną wodę, pokiwałam głową Klausowi, że jestem gotowa. Wchodził bardzo powoli. Po chwili poczułam, że jestem cała zanurzona trzymałam się mocno hybrydy.
- Trzymaj ją tak, żeby tylko głowa nie była
zanurzona - kierowała go czarownica.Zrobił to o co prosiła. Poczułam ogromny ból wiedziałam, że zaczeła wypowiadać zaklęcie. Zacinełam mocniej ręke na koszulce Klausa.
- Wytrzymaj wilczku - powiedział mi na ucho.
Czułam jakby ktoś próbował wyrwać coś ze mnie. Nie było to miłe uczucie. Po kilkunastu minutach uczucie ustało, a ja poczułam straszne zmęczenie.
Klaus wyszedł ze mną z basenu. Podeszła do mnie Sophie sprawdziła mój stan.
- Już po wszystkim. Teraz musi odpoczać to normalne, że jest słaba - wyjaśniła Klausowi.
Hybryda zabrała mnie do pokoju, ale nie mojego. Położył mnie na łóżku, a ja zaczełam się rozglądać.
- Jesteś w moim pokoju, przecież nie zostawie cię teraz samej muszę mieć pewność, że nic tobie i dziecku się nie stanie - powiedział.
Pokiwałam tylko głową. Klaus zaczął zdejmować ze mnie moją mokrą sukienke. Dał mi jakieś dresy i koszulke. Przebrałam się.
Usiadł koło mnie na łóżku złapał za ręke.
- Jak cię pierwszy raz zobaczyłem w pensjonacie Salvatorów nie sądziłem, że staniesz się dla mnie tak ważna jak teraz jesteś , a potem jak po przyjęciu usłyszałem od Stefana, że zostałaś porwana uświadomiłem sobie ile dla mnie znaczysz. Zmieniłaś mnie, dzięki tobie jestem Klausem, którego moje rodzeństwo pamięta - wyznał.
- A ja pojawiłam się w Mystic Falls, żeby się was pozbyć, a teraz jestem tutaj i noszę twoje dziecko, jednak życie potrafi zaskoczyć - zaśmiałam się.
- I to bardzo, ale cieszę się z tego, że tak to się wszystko potoczyło, a teraz odpocznij - powiedział.
- Dobranoc Klaus - powiedziałam.
- Dobranoc wilczku - odpowiedział gładząc moją dłoń.
Los w końcu się do mnie uśmiechnął dalej
bałam się zostania matką, ale wiedziałam, że dam radę. Zamknełam oczy i zasnełam.
CZYTASZ
Enemies To Lovers
FanficWszystko zaczeło się od przyjaźni dwóch osób Elizabeth Maximoff i Stefana Salvatore. Pewnego dnia do Mystic Falls przyjeżdża rudowłosa kobieta, aby pomóc przyjacielowi w potrzebie. Co się wydarzy jak pozna pierwotną hybrydę Niklausa Mikaelsona? Będ...