Afuro pov.
- Nic ci nie sprzedam. - Usłyszałem przekraczając próg łazienki w sobotę. Nie ważne, czy przychodziłem tutaj do kibla, do umywalki, lustra, czy obciągać klientowi. Zawsze musiał wypowiedzieć tę jedną kwestię.
- Ja nie po to. - Stwierdziłem wyciągając z tylnej kieszeni dysk. Musieliśmy się trochę natrudzić, by wnieść go przez bramki, jednak w końcu się udało. Mógłbym uniknąć tej nieprzyjemnej przeszkody i zagadać do niego poza Meteorą, jednak on zawsze wychodzi kiedy mu się to tylko podoba. W moich oczach nigdy nie był fajny, wydawał się być jakimś zbuntowanym nastolatkiem, choć miał 22 lata. - Chcemy usunąć z niego wszystkie pliki, ale nie mamy uprawnień administratora. Dasz radę to złamać? - Przekazałem mu dysk.
- Co będę z tego miał? - Westchnął obracając przedmiot w dłoniach.
- Wolność. - Rozchylił usta zaintrygowany moimi słowami. Obroża działała teraz na pełnych obrotach, więc za wszelką cenę musiałem uważać na słowa.
- Więc znowu? - Również starał się unikać wielu wyrażeń. Nie był jednym z grzecznych pracowników, a jego lista wizyt w piwnicy była naprawdę długa, dlatego też ilość niedozwolonych słów dla jego osoby nie odstawała długością. Skinąłem głową, na co ten parsknął śmiechem. - Masz odwagę przychodzić z tym do mnie gdy wiesz, że zrobię wam najgorsze gówno, byleby uratować własną dupę. - Przyjął przedmiot i schował go do kieszeni bluzy na samym środku. Zawsze określał siebie w ten sposób, a pierwsza próba ucieczki z Meteory idealnie to podkreślała. Gdy każdy był przesłuchiwany po fakcie on jako pierwszy zaczął sypać, byleby dostać jak najlżejszą karę.
- Mamy tylko jedną szansę, a czasu mało. - Poinformowałem jeszcze odkładając rękę na biodro. Coś za łatwo poszło... - Pamiętaj, że nie tylko Ishido potrafi kogoś pobić. - Ostrzegłem obracając się na pięcie. Ten tylko powtórnie się uśmiechnął ignorując moje słowa.
Jeśli miałbym wymienić jedną osobą, której nienawidziłem w Meteorze, to był to właśnie nasz dealer, Hokori. Aseksualny, więc nie przekupię go obciągnięciem. Chuj, więc ma w dupie jakiekolwiek znajomości i liczy się dla niego ratowanie własnego tyłka. Irytujący, bo wiecznie uważał się za lepszego i zachowywał jak rozwydrzony trzynastolatek.
Kompletnie nie wiem, czego mogę się spodziewać po tej współpracy z nim...
***
To zabawne dzień po spotkaniu rebelii Meteory iść na spotkanie głowy Meteory. Choć te odbywają się jedynie raz na miesiąc, lub rzadziej wciąż ironia ich następstwa po sobie jest zabawna. Jeszcze zabawniejsze jest to, że to ja wzbudzam tam najmniejsze podejrzenia i robię za zabawkę, mam się dobrze prezentować i mówić o wszystkim, co dzieje się ze strony pracowników... A tak naprawdę najgorzej ich zdradzam.
Najwyższy budynek w mieście, zimowy wieczór, oszklony pokój... Brzmi jak idealny materiał na randkę, jeśli nazywamy takową spotkanie czterech osób. Ci, którzy mają najwięcej do powiedzenia w sprawie Meteory.
Ishido Shuuji - Pan i władca klubu, który zdobył niesłychaną popularność. To on zgarnia największą ilość pieniędzy za biznes, którego nie otworzyłby gdyby nie nasza pomoc.
Akira Hirano - Potocznie jego najlepsza przyjaciółka, lecz tak naprawdę wspólniczka biznesowa. Przyczyniła się do powstania Meteory, aktualnie odpowiada za większość alkoholi na barze, w których to jest specjalistką jakich mało.
Ja, Afuro Terumi - Naczelna dziwka, przepraszam, striptizer Meteory, chciałoby się rzec. Za pracę dostaję dokładnie tyle kasy, ile chcę i potrzebuję. Wystarczy tylko jedno słowo do mego pana, by zaraz spora sumka wpłynęła na moje konto.
CZYTASZ
Meteora I Yuri
Romance- Pieniądze szczęścia nie dają... - Wydmuchał dym z papierosa z ust. - Zabawne. - Prychnął śmiechem, po czym spojrzał w moim kierunku najpewniej zauważając, że mu się przyglądam. - Bo to co nas podnieca to się nazywa kasa i seks. - Dodałam, na co te...