7. "Kira"

128 14 42
                                    

Nie wiem czy kogokolwiek zaskoczy mój wybór... Rzecz biorąc miałam do wyboru siedzieć w tym klubie kolejnych kilka tygodni, lub też spędzić jedną noc w mieszkaniu praktycznie obcej osoby. Po namyśle jednak stwierdzam, że ten wybór nie był taki oczywisty.

Jednak z tego co Afuro mówił nie jest wcale złą osobą. A jak już jesteśmy przy Terumim. Odkąd tylko padła propozycja spędzenia nocy w jej mieszkaniu świdrował mnie bardzo intensywnym spojrzeniem. Dosłownie jakby chciał mi coś nim przekazać. Jednak żadne moje werbalne komunikaty chyba nie dały mu do zrozumienia, że kompletnie nie wiem co ma na myśli.

- Zapraszam . -Usłyszałam kobiecy głos, gdy tylko otworzyła drzwi od samochodu wyrywając mnie tym samym z zamyślenia. Westchnęłam tylko i wsiadłam do środka. Dopiero potem dotarło do mnie, że przecież przed chwilą była kompletnie pijana. Dlatego też zaraz potem zapięłam pasy upewniając się, że na pewno za żadne skarby się nie zerwą. Przez ten fakt zaczęłam się znów zastanawiać czy jednak nie lepiej było spędzić kolejnych kilku tygodni w tym klubie reperując kolejny milion długu.

Po pojeździe można było stwierdzić, że raczej biedy nie klepie, a wręcz przeciwnie. Chociaż samochód wyglądał jak stereotypowe auto kobiety. Dlaczego spytacie? Bo był kurwa różowy. Tak jak czerwony kolor jeszcze zrozumiem tak różowego ni cholery.

Jechałyśmy w ciszy. Przygrywała nam tylko jakaś cicha piosenka w radiu, a ja dalej pogrążałam się w myślach gdzie tak właściwie jadę i czy dojadę tam w jednym kawałku.

- Nie smuć się tak no... - Złapała mnie za udo przez co automatycznie jeszcze bardziej obudziła się moja czujność. - Nie chcę dla ciebie źle. - Zaśmiała się ironicznie spoglądając na mnie kątem oka.

Wolałam nic nie odpowiedzieć. Kompletnie nie wiedziałam czy mogę jej ufać, a jeśli tak, to na ile.

Po chwili stanęłyśmy na parkingu na jakimś zwyczajnym osiedlu. Tutaj mieszka? Raczej po jej aucie spodziewałam się, że zawiezie mnie do jakiejś willi z basenem, czy coś... Jednak nie oceniaj książki po okładce.

- Zdejmij obrożę. - Powiedziała nagle wystawiają otwartą dłoń w moim kierunku. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że nadal mam ją na sobie. Spojrzałam na nią podejrzliwym wzrokiem, po czym niepewnie odpięłam obrożę, następnie kładąc przedmiot na jej dłoni. Ta tylko wyciągnęła taśmę klejącą zaklejając nią na opasce jakiś na pierwszy rzut oka przypadkowy punkt z obu stron. - W tym miejscu jest mikrofon i GPS. - Westchnęła odpowiadając na mój zdziwiony wyraz twarzy. - Tutaj jest moje drugie mieszkanie, ale Ishido myśli, że to jest to pierwsze i jedyne. - Dodała po chwili oddając mi obrożę. - Teraz jedziemy do tego prawdziwego.

- Ale po co to wszystko? - Spytałam ciągle zszokowana zaciskając przedmiot w dłoni.

- Po co cię o tym informuję, czy po co masz zamontowany mikrofon na obroży? - Dopytała odjeżdżając spod bloku.

- Cokolwiek.

- Informuję cię o tym, bo widzę, że kompletnie mi nie ufasz. - Miała kompletną rację. Do tej pory była dla mnie zupełnie obcą osobą, jednak teraz zaczęłam ją postrzegać zupełnie inaczej. - A po co Ishido montuje wam mikrofony na obrożach... - Uśmiechnęła się spuszczając na moment głowę w dół. - By wiedzieć o was jak najwięcej. W krytycznych momentach to się przydaje. - Podsumowała. - Pewnie do tej pory nie wiedziałaś, że masz mikrofon i GPS na obroży, prawda? - Spytała, na co skinęłam smutno głową. - Więc już ma twój adres. Oraz inne miejsca w których byłaś mając ją przy sobie. Masz możliwość przeprowadzki? - Mówiła jakby było to coś normalnego z dnia na dzień zadecydować o przeprowadzce. Może faktycznie jest to dla niej coś normalnego. - Jeśli nie to polecam sobie tę możliwość zorganizować. Bo może wykorzystać twoją żonkę na swoją korzyść.

Meteora I YuriOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz