Nocny krajobraz za oknem robił się coraz bardziej znajomy, przez co wiedziałam, że jesteśmy już w Osace i coraz bliżej celu. Ostatnie minuty drogi spędziliśmy w ciszy przysłuchując się tylko jakiejś piosence Iron Maidena. Myślałam tylko jak mogę w logiczny sposób wytłumaczyć Kitsune, dlaczego wracam aż tak późno do domu. Mam nadzieję, że nie będzie zła, w końcu spędziłyśmy ostatnio cały wolny dzień razem, więc już została wynagrodzona za te moje nieobecności.
- Jesteśmy. - Zakomunikował Shuuhei, gdy dojechaliśmy pod dom Ishido. Jakoś ciary mnie przeszły przypominając sobie to miejsce. Choć wygląda tak luksusowo to jednak wciąż mnie przeraża.
- Odstawisz mnie pod Meteorę jak już taki kawał przejechaliśmy? - Spytałam, gdy Afuro już wysiadł. Tsuyuki tylko przytaknął ponownie mocno przyciskając pedał gazu.
- Jak on mnie ostatnio denerwuje... - Zaczął nagle przyciszając muzykę. Spojrzałam w jego kierunku pytającym wzrokiem, co pewnie wyłapał kątem oka. - Afuro. Codziennie go podwożę i odwożę i za każdym razem musi mi wypominać jakieś sytuacje z Akirą. Domyślam się, że może mieć teraz jakiś cięższy okres i musi na czymś wyładować emocje... Ale czemu zawsze ja? - Oparł brodę na kierownicy.
Musze przyznać, że nie spodziewałam się u niego takiej nagłej wylewności. W końcu widzimy się chyba drugi raz, a ja mam nagle zostać jego psychologiem? Chociaż fakt, zdarzają się takie sytuacje, gdy nagle zaczynasz wylewać swoje wszystkie żale do nowo poznanej osoby.
- Mam rozumieć, że Akira ci się podoba? - Spytałam dość przejętym głosem. Znów zrobił się lekko różowy, jednak zaraz potem pokiwał głową. Czuję się, jakbym uczyła dzieciaka co to jest miłość. - Wiesz... Myślę, że Afuro może się śmiać z tego, że nie umiesz jej tego powiedzieć... Więc możesz po prostu...
- Ale ona jest starsza ode mnie! - Przerwał mi. Znów się poczułam, jakbym miała znak zapytania nad głową.
- Co to zmienia? - Pytałam dalej nie rozumiejąc o co chodzi.
- Jest starsza, lepiej zarabia, jakby chciała mogłaby mieć każdego, osiągnęła tak wiele pomimo chujowego startu... A ja? Ja jestem tylko jakimś kierowcą studentem, a w dodatku plamą na honor mojej rodziny. Plus ona jest lesbijką, więc nie mam u niej kompletnie żadnych szans! - Dojechaliśmy na miejsce, jednak widocznie nie chciał, bym wysiadała, ponieważ nie powiedział tym radosnym tonem, że jesteśmy na miejscu.
- Cóż... Skoro Afuro mówi, że jej nie wierzy w to całe bycie lesbijką to może ty też przestań w to wierzyć? Widzicie się przecież przynajmniej raz w tygodniu, możesz zawsze zagaić wtedy jakąś rozmowę.
- Zagaić rozmowę z nagą, zgonującą kobietą w samochodzie, no jasne...
- Ale to jest przecież plus! Nawet jak palniesz jakąś głupotę to najpewniej jej nie zapamięta, bo będzie zajęta tym, jak bardzo jest pijana. - Klepałam go po ramieniu, chociaż nie mogłam uwierzyć w to, w jak durnej sytuacji Tsuyuki się znajduje.
- No dobra... Spróbuję. W każdym razie jesteśmy, możesz już iść. - Stwierdził uśmiechając się w moim kierunku. Odpięłam pas i już chciałam wysiadać, kiedy nagle złapał mnie za nadgarstek. - Tylko pamiętaj, co było w limuzynie, zostaje w limuzynie. - To chyba jest jego ulubiony cytat. - Nikt nie może się o tym dowiedzieć. - Miał oczy zaszklone, więc widocznie naprawdę prawie się popłakał.
- Jasne. - Uśmiechnęłam się, dzięki czemu mnie puścił i pozwolił iść do swojego samochodu.
Co za popierdolony dzień...
***
- Co ci? - Spytałam widząc, jak Afuro ledwo trzyma się na nogach wchodząc do pokoju dla personelu.
CZYTASZ
Meteora I Yuri
Romance- Pieniądze szczęścia nie dają... - Wydmuchał dym z papierosa z ust. - Zabawne. - Prychnął śmiechem, po czym spojrzał w moim kierunku najpewniej zauważając, że mu się przyglądam. - Bo to co nas podnieca to się nazywa kasa i seks. - Dodałam, na co te...