- Ekhem, czy już mogę mówić? - Odezwał się Ringo, który najpewniej cały czas czekał na to, aż będzie mógł się przedstawić. Skinęłam głową kierując swój wzrok tym razem w jego stronę wyczekując monologu. - Ichiro Kouta, potocznie Ringo. Lat 35. W Meteorze od niemalże początku. - Zaczął identycznie jak Eve. Przerwał na moment zbierając myśli, po czym wrócił do mówienia. - Z rodziny wielodzietnej, co za tym idzie w domu była bieda jak jasna cholera. Uczyłem się średnio, więc na studia nie poszedłem. Jakiś rok po zakończeniu liceum zacząłem ćpać. W pewnym momencie ekipa, od której w tamtym czasie brałem towar postawiła mnie przed wyborem. Mogłem albo do nich dołączyć, albo, cytując "Zmieciemy cię z planszy". Wybór był dość oczywisty. Któregoś dnia policja mnie zgarnęła w trakcie przemytu kilku kilogramów metaamfetaminy. Wylądowałem w pace na jakieś 8 lat. W międzyczasie jakieś dwie, trzy próby samobójcze. W tym czasie oczywiście zajebiście zadłużyłem mieszkanie. Przez to wszystko cała rodzina się ode mnie odwróciła. Przez jakiś czas próbowałem to odpracować, to ten moment, gdy pracowałem po 20 godzin dziennie, bo nie miałem dosłownie innego wyjścia. Szukałem różnych metod na uregulowanie długu. No i tak trafiłem do Meteory. Przez te trzy lata, podczas których mogłem wrócić do życia zdążyłem znaleźć dziewczynę, z którą później się ożeniłem. Rok temu urodził mi się syn... I jakoś to leci.
Przyznam, że zaskoczyła mnie jego historia. W momencie, gdy zaczął mówić o tym, jak zaczął ćpać otworzyłam szeroko oczy i chyba nawet ani razu nie mrugnęłam, tak bardzo nie chciałam przegapić ani słowa z jego historii.
- A, jeszcze co ja robię w Meteorze i rebelii. No w Meteorze wiadomo, jestem bramkarzem i to pierwszym z przybyłych. W rebelii przede wszystkim... Jestem piątym kołem u wozu aktualnie. - Eve prychnęła śmiechem. - Ale gdy rebelia jeszcze funkcjonowała pełną parą głównie organizowałem ucieczki dla tych, którzy tego potrzebowali. Długu mam aktualnie jakieś 24 miliony.
To mniej ode mnie. Patrząc na to, że on pracuje w Meteorze od trzech lat, a ma dług bardzo podobny do mojego... Zaczynam myśleć, czy mój dług nie jest za mały jak na standardy Meteory.
- Tak z ciekawości. - Zagaiłam. - Jaki był najmniejszy dług, z jakim ktoś pracował w Meteorze? - Eve wyglądała, jakby szukała tej informacji w aktach rozpisanych w swojej głowie.
- Najmniej było... Jakieś 500 tysięcy. Pobył w Meteorze z jakieś dwa miesiące i idealnie załapał się na ten moment, gdy wszyscy uciekali, bo w końcu nie było strachu, że coś się stanie po ucieczce. - Na tę informację odetchnęłam z ulgą, że w takim razie moje 28 milionów nie jest zbyt małe na Meteorę
- To mało. - Westchnęłam kierując swój wzrok tym razem na Afuro, który od początku zebrania siedział w kompletnej ciszy. - Możesz teraz ty o sobie opowiedzieć?
- Ach, no tak... - Odezwał się w końcu wyrwany z rozmyślań. - Cóż, Afuro Terumi, potocznie Tenshi, lat 27.
Patrzyłam wyczekującym wzrokiem na to, aż zacznie opowiadać swoją historię jak znalazł się w Meteorze. Ten jednak patrzył na nas spokojnie zadowolony, że już skończył mówić.
- Jak się znalazłeś w Meteorze? - Dopytałam w końcu. Świdrowałam wzrokiem jego wyjątkową, dwukolorową obrożę, której nie jest w stanie zdjąć. Gdy wszyscy zdejmowaliśmy swoje obroże zastanawiałam się, czy nie zwrócić mu uwagi. Jednak po chwili doszłam do wniosku, że pewnie wszyscy wiedzą, co robi, więc nie ma sensu drążyć tematu.
- Eee... - Przeciągnął. - Rozwaliłem wazon babci jak byłem pijany. Okazało się, że to jakiś niesamowity ekskluzywny wazon warty niebotyczne pieniądze i babcia mi każe jej zwrócić hajs. No i se przyszedłem i zbieram na spłacenie wazonu.
Złapałam się za głowę. No tak. Historia, której najbardziej byłam ciekawa, a ten będzie wciskał mi kit o wazonie babci. Westchnęłam ociężale. Eve i Ringo wyglądali na równie podirytowanych, jednak również zdawali się być przyzwyczajeni do takiego zachowania Afuro.
CZYTASZ
Meteora I Yuri
Romance- Pieniądze szczęścia nie dają... - Wydmuchał dym z papierosa z ust. - Zabawne. - Prychnął śmiechem, po czym spojrzał w moim kierunku najpewniej zauważając, że mu się przyglądam. - Bo to co nas podnieca to się nazywa kasa i seks. - Dodałam, na co te...