46. "Krzesło"

67 7 16
                                    

Akira i Ishido od pierwszego roku studiów rywalizowali we wszystkim. Od ocen, ponieważ Gou był strasznie wkurwiony, że zakuwa jak wół a Akira jest nadal od niego lepsza, aż po alkohol kto więcej wypije przed zgonem. I zawsze wygrywała Akira. Jednak tym razem Shuuya postanowił, że to będzie jego pierwszy wygrany zakład z nią.

I specjalnie w tym celu wziął kredyt by kupić lokal klubu. I to ten sam na który polowała Akira, więc była na niego wściekła. W końcu była to naprawdę ruchliwa ulica w centrum miasta co zwiększało szanse na wygranie zakładu.

No i co? Najtańsze meble z ikei, nauczenie się samemu podstawy miksologii by robić za barmana i start. Zaproponował mi, że to będzie nasz wspólny biznes. Że przecież mam dużo pieniędzy na koncie i jak zwolnię się z roboty dziwki by tańczyć na rurce czy robić prywatny striptiz to nawet jeśli nie wyjdzie to nic mi się nie stanie. Więc się zgodziłem. I tak się zaczęło.

Klub nazwaliśmy "Meteora". A ta nazwa wyszła w sumie całkiem przypadkiem, ponieważ w klubie znaleźliśmy karton z masą jakichś starych płyt rockowych i metalowych. Jedna z nich miała nazwę właśnie Meteora więc dla jaj palnąłem by tak nazwać klub. I się przyjęło.

Dużo moich starych klientów zawiedzonych tym, że już nie mogą mnie ruchać przychodzili by popatrzeć jak tańczę, lub od czasu do czasu pooglądać jak się dla nich rozbieram. Nawet wielu klientów których zauważyłem śledzili moją karierę dziwki odkąd byłem osiemnastoletnim gówniarzem. Więc przyjechali tu specjalnie z Tokyo. Ciekawe czy tylko dla tego...

Początkowo jeszcze czasami odwalałem amatorski koncert śpiewając jakieś piosenki pomiędzy tańcem. Bo na pijanym karaoke stwierdziliśmy wspólnie, że nawet ładnie śpiewam. Jednak z czasem została tylko rurka i striptizy.

Akira dorwała jakiś lokal nieco dalej od centrum jednak w o wiele lepszej cenie. Więc niedługo potem sama zaczęła karierę. Jej pierwszą tancerką była dobra przyjaciółka ze studiów którą wywalili na czwartym roku więc skończyła w maku. Z tego co wiem Aki błagała ją na kolanach by się u niej zatrudniła i wręcz obiecała, że jak jakiś facet nadużyje swoich praw to jutra nie dożyje.

Szczerze bardzo podobała mi się praca jedynie w klubie. Stęskniłem się za wieloma męskimi oczami śledzącymi moje poczynania na rurce. A seks robił się już dla mnie męczący. Dlatego chociaż zarabiałem o wiele, wiele mniej to bardzo lubiłem co tydzień tam tańczyć.

Jednak przez to, że byłem tylko ja to na drzwiach wiecznie wisiał numer do możliwości zatrudnienia się tutaj. Bo jednak nie jestem robotem i nie mogę tańczyć bez przerwy kilka godzin. Któregoś dnia więc zgłosiła się pewna dziewczyna. Miała na imię Ryoko i do tej pory pamiętam jak wbiła do naszego mieszkania na "rozmowę o pracę".

Wyglądała jakby była jakimś pierdolniętym narkomanem na odwyku. Wory pod oczami miała na dosłownie pół policzka, włosy rozczochrane, ubrania pogniecione, buty nie do pary, do tego co chwila się czymś rozpraszała i nie była w stanie utrzymać skupienia.

I chociaż na drzwiach wyraźnie pisało "KLUB GO-GO" to ta stwierdziła, że ona nie chce być striptizerką. Jak to usłyszałem to aż się oplułem whiskaczem Ishido. Potem jednak stwierdziła, że w sumie może kręcić dupą ale niezbyt umie tańczyć na rurze bo nigdy tego nie robiła, a prywatnego striptizu nie chce robić bo się boi mężczyzn. I tu powiedziała też, że boi się Ishido. Więc się tak zacząłem chichrać. Gou się jej spytał co w takim razie chce robić i czy może umie robić drinki bo w sumie barman by się jakiś przydał a ta stwierdziła, że w sumie może robić ale niezbyt to chyba wyjdzie bo jej wszystko z rąk leci bo się strasznie telepią.

Powiedziała, że bardzo lubi hazard i niedawno przegrała parę milionów w kasynie i w sumie jest w czarnej dupie przez co do żadnego kasyna jej przez ten dług nie chcą wpuścić. Jak Shuuji nie był przekonany to powiedziała, żeby zagrali bo specjalnie wzięła karty na tę okazję.

Meteora I YuriOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz