- Więc po prostu się wstydzisz. - Stwierdził.
- Wstydzę... - Mruknęłam sama zadając sobie to pytanie. - Tak, chyba to dobre określenie. - Uśmiechnęłam się smutno. - W każdym razie, kompletnie nie jest mi na rękę, aby Yui była w Meteorze, ani... - Przerwałam bojąc się wypowiedzieć tych słów.
- Ani na tym świecie, w tym życiu, co? - Dokończył za mnie, na co skinęłam lekko głową. Zaśmiał się ironicznie, choć mi w ogóle nie było do śmiechu. - Chcesz, abym ją zabił? - Nie podobało mi się, jak określał to w taki dosłowny sposób, jednak chyba tak było najprościej. Znów ruchem głowy potwierdziłam jego słowa. - Nawet nie wiesz o co prosisz... Znasz główną zasadę hazardu i równą wymianę? Wiesz, ile kosztuje ludzkie życie? Masz tyle pieniędzy? - Zadawał kolejne pytania wbijając mnie w ziemię. Czułam, jak łzy napływają mi do oczu a wszystkie kończyny wiotczeją. Czułam się tak cholernie bezsilna wobec tego, co mnie spotkało i do czego muszę się posuwać, jednak Kitsune...
Czy ona jest tego warta?
- Nie mam pieniędzy, przecież jestem jebanym dłużnikiem... - Nie miałam odwagi nawet podnieść głowy, bo czułam jak moje oczy i cała twarz robi się czerwona. Jak ilość łez w moich oczach się nagromadza i zaraz kilka z nich będzie musiało wypłynąć. - Zrobię wszystko... Oddam tak wiele jak mogę, choć nie mam prawie nic... Po prostu błagam... - Mój głos ze słowa na słowo coraz bardziej się łamał. Po chwili łzy zniecierpliwione zaczęły moczyć moje rozgrzane policzki, choć tak bardzo tego nie chciałam i z desperacją przecierałam oczy. - Pozwól mi wrócić do normalności... - Szlochałam.
Znów nastąpiła chwila ciszy, którą przerywało tylko moje pociąganie nosem, choć i tak próbowałam robić to jak najciszej. Nie widziałam reakcji Ishido. Nie chciałam jej widzieć. Bałam się podnieść głowę i spojrzeć mu w oczy. Nie chciałam, by widział mnie w takim stanie. Wciąż desperacko przecierałam oczy pozbywając się kolejnych słonych strumyczków z oczu, przez co coraz bardziej mnie piekły.
- Twoje ciało... - Przerwał ciszę, przez co wstrzymałam oddech. - Masz wszystkie organy? - Zapytał, jakby była to najnormalniejsza rzecz na świecie. Jego głos nie wyrażał żadnych szczególnych emocji. Słyszałam w nim kpinę, ale też delikatne współczucie. Może naprawdę się nade mną zlitował?
Słysząc to pytanie mimowolnie złapałam się za brzuch jakby chroniąc się przed niepożądanym atakiem.
- T-tak... - Odparłam jąkając się. Ciągle nie potrafiłam patrzeć mu w oczy zdając sobie sprawę, jak beznadziejnie teraz wyglądam.
- Podnieś głowę. - Rozkazał. Przełknęłam ślinę i raz jeszcze przecierając oczy wyprostowałam się, a nasze spojrzenia po raz kolejny się skrzyżowały. Jego twarz o dziwo wyrażała głęboką konsternację, jakby również wraz ze mną głowił się co mogę w tej sytuacji zrobić. Jego wzrok powoli śledził moją sylwetkę od góry do dołu. Twarz, szyja, klatka piersiowa, brzuch... A może raczej powinnam powiedzieć: Gałki oczne, włosy, przełyk, serce, płuca, wątroba... - Obie nerki? Zdrowe? - Pytał dalej. Zacisnęłam dłonie w określonych miejscach wiedząc, do czego ta rozmowa prowadzi.
- Tak... - Odparłam próbując przełknąć gulę w gardle. Shuuji westchnął przeciągle.
- Mogę wyciąć jedną dosłownie zaraz i sprzedać, a w zamian za to zabić Mary. - Miałam wrażenie, ze się przesłyszałam. Wzrok, który mimowolnie odleciał gdzieś na bok znowu wbiłam w Ishido mając wrażenie, że zaraz oczy wyjdą mi z orbit. - Będziesz żyła normalnie, tylko jeśli druga zachoruje będzie potrzebny przeszczep. Jaką masz grupę krwi? - Tłumaczył i pytał dalej. Nagle wstał i zaczął szukać czegoś w swoich papierach.
- A+ - Westchnęłam po chwili odnajdywania tej informacji w pamięci. - Ale teraz? Zaraz? Już? - Pytałam dalej niedowierzając w to, co wydostało się z jego ust.
CZYTASZ
Meteora I Yuri
Romance- Pieniądze szczęścia nie dają... - Wydmuchał dym z papierosa z ust. - Zabawne. - Prychnął śmiechem, po czym spojrzał w moim kierunku najpewniej zauważając, że mu się przyglądam. - Bo to co nas podnieca to się nazywa kasa i seks. - Dodałam, na co te...