28. "Nie wie"

57 11 0
                                    

- Jak rozmawiało się z Ishido? - Zaczął Afuro na kolejnym spotkaniu rebelii. Ledwo udało nam się zabezpieczyć obroże a ten przy wszystkich zaczyna tak drażliwy temat. Syknęłam pod nosem zauważając, jak Eve i Ringo spoglądają w naszym kierunku zaineresowani.

- Dobrze, wyjaśniliśmy sobie co nieco. - Uśmiechnęłam się delikatnie bawiąc się palcami za plecami. Usiedliśmy w końcu w kwadracie zrobionym z krzeseł.

- Wyjaśniliście? - Dopytywała Hana zaintrygowana.

- Tak, wyjaśniliśmy. - Jej wzrok wyrażał, że musi wiedzieć więcej. Westchnęłam więc i uważając na każde słowo zaczęłam mówić. - Rzecz biorąc znamy się już długo, dłużej niż istnieje Meteora. - Otworzyła szerzej oczy. - W naszej znajomości wystąpiło sporo zgrzytów, które potrzebowaliśmy sobie nawzajem wytłumaczyć. Zachowałam u niego wszelkie środki ostrożności i jestem pewna, że nie powiedziałam za wiele w żadnym temacie. - Z jakiegoś powodu kompletnie nie czułam się źle z faktem, że kłamię im w żywe oczy. Wcale nie chciałam wyjaśniać z Gouenjim spraw dawnych miłości, czy zwiedzać jego mieszkania.

- Czyś ty zwariowała? - Shouko podniosła się z krzesła zgrzytając zębami. - Spoufalasz się z człowiekiem, który niszczy nasze życia, bezcześci ciała i doprowadza na skraj zdrowia psychicznego? I to po to, aby wyjaśnić sobie brudy z podstawówki? - Jej głos wywoływał na moich plecach wyraźne ciarki, jednak nie chciałam dać sobie tego po sobie poznać. Afuro tylko wpatrywał się w całą sytuację rozbawiony wyprowadzając mnie jeszcze bardziej z równowagi. Ichiro jedynie uważnie się nam przyglądał pilnując, by nie doszło do rękoczynów.

- Dlaczego od razu podchodzisz do tego tak brutalnie? - Zaczęłam równie spokojnym głosem co przedtem. - Udało mi się wyciągnąć z Ishido coś, co może się nam przydać. - Nie kłamałam. Jedyne czego się bałam to to, że... Shuuji kłamał.

- Słucham. - Usiadła z powrotem zaplatając ręce na piersi.

- Jak udało mi się wywnioskować słabym punktem Ishido jest Afuro. - Barmanka przytaknęła dobrze zdając sobie sprawę z tego punktu mojej wypowiedzi. - Jednak jak się okazuje, tym słabym punktem mogę być również ja. - Uniosła jedną brew jakby szydząc z moich słów. Nie miałam jednak zamiaru się tym przejmować i kontynuowałam. - Mówił, że przeszło dziesięć lat temu czuł coś do mnie. Dziecięce zaloty i tak dalej, jednak... Jak się okazuje niedawno to uczucie się w nim obudziło. - Mówiłam gestykulując rękami.

- Skąd masz taką pewność? - Prychnęła. - Mógł powiedzieć dosłownie wszystko, bylebyś zaczęła mu współczuć. Ten człowiek nie ma granic, ani poczucia wstydu. - Wzrok Afuro ciągle przeskakiwał z Eve na mnie i na odwrót, a z jego twarzy nie znikał uśmiech.

- Sprzwdzimy to. - Zapewniłam.

- Niby jak?

***

- Ile mi za to zapłacicie? - Zapytała Pixie, gdy przedstawiliśmy jej plan działania. Widać, że nie była nim szczególnie zainteresowana, jednak osoba z problemami finansowymi nie mogła odmówić...

- Trzydzieści tysięcy jenów.* - Zapewniłam wachlując przed nią banknotami. Eve stała właśnie za mną, podczas gdy Afuro właśnie dawał swój sobotni występ. Zawsze wtedy pokój personelu pozostawał pusty z samotną Sachi w środku.

* - ok. tysiąc złotych.

- Tch. Niech wam będzie. - Prychnęła przechwytując ode mnie pieniądze. I tak zarobiłam dzisiaj na tyle dużo, że ze spokojem uda mi się zapłacić dzienne minimum. Z resztą już za niedługi czas nie będzie istniało coś takiego, jak dzienne minimum...

Plan był idealny. Ja i Kimura przeważnie szwędamy się od niechcenia po głównym pomieszczeniu w trakcie, gdy Afuro daje występ. Wtedy ludzie od Ringo mają wkroczyć do akcji. Gdy będziemy stać na dwóch końcach pomieszczenia zaatakują nas. Takie sytuacje zdarzają się stosunkowo często, jednak przeważnie, gdy nie ma Ishido na sali. Dziś jednak jest ze wszystkimi swoimi ludźmi i mamy zamiar zobaczyć jak zareaguje.

Meteora I YuriOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz