Za górami, za lasami, na komendzie policji, w całkiem zwyczajny dzień... Co ja pierdole żaden dzień nie jest zwyczajny. Jestem pieprzonym gliną z wydziału kryminalnego, każdy dzień to pierdolona walka o przetrwanie fizyczne i psychiczne. Narzekam? Nie, w życiu. Uwielbiam to.
Tak samo ten dzień. Dzień w którym zdążyłem juś polać się kawą, zaciąć jebanym nożem, który był też dowodem zbrodni i był prawdopodobnie pełny DNA no i wkurzyć dyrektora. Uwielbiam życie ale chciałbym by ten dzień się już skończył
Ale oczywiście wezwano mnie i mojego męża... Właściwie już nie męża. Minęły 3 miesiące od naszego rozwodu a ja dalej zapiminam... Wracając wezwano nas do kolejnego morderstwa. Może i dobrze, bo gdy zajmę się czymś, dzień szybciej minie
-Nie chcesz se wyjść wcześniej? Masz dużo nadgodzin, a coś średnio się trzymasz- Spytał mnie Jimin, a ja zamyśliłem się siadając za kierownicą
-Może tak zrobię. Chociaż ostatnio gdy tak zrobiłem wy mieliście strzelanine życia z mafią
-Nudzą cię śledztwa?
-Nah. Kocham je ale chciałbym też czegoś... Mocniejszego. Znasz mnie, lubię czuć adrenaline, a ostatnio sprawy wręcz same sie rozwiązują, ludzie aż sami zakuwaja się w kajdany i pakują do więzienia. Brakuje mi czegoś większego
Może jestem głupi bo fakt że jest łatwo powinien mnie cieszyć ale ja wole mieć pod górkę. Wszystko jest lepsze od monotonii. Miałem nadzieję że ta sprawa coś wniesie, będzie mniej nudna i cóż. Była
-Ten typ na psychola nie wygląda więc tu raczej adrenaliny nie znajdziesz
-Idioto to nasz nowy technik- Uderzyłem go z łokcia, a on parsknął
-Nie umiem w twarze. Morderstwo w kociej kawiarni to już niezła kreatywność
-Mam nadzieję że żaden kot nie ucierpiał- Mruknąłem wchodząc do budynku a za mną drugi mężczyzna
Poza technikiem nie widziałem nikogo, łącznie z ciałem. Było pusto
-Hej, na zapleczu jest trup, a podejrzany właściciel pakuje kotki z tyłu- Powiedział Hoseok szykując swoje rzeczy a ja kiwnąłem idąc na zaplecze
-No cóż powiedzieć. Wygląda całkiem jak trup
-No tak martwo trochę- Dodał Jimin przyglądając się dziewczynie leżącej w małej kałuży krwi- Może pan kociarz ożywi atmosfere
Wyszedł a ja zaraz za nim. Czułem że będzie jednak nudno. Całkowicie normalne morderstwo nie licząc miejsca. Nuuudaaa
Nastawiłem się już na to że po tej sprawie wracam do domu gdy... Zobaczyłem najcudowniejszej urody mężczyznę trzymającego na rękach czarnego kota co dodawało mu seksapilu
Jego ciemne oczy błyszczały od łez, brunatne włosy dalekie były od idealnego ułożenia a koszula splamiona była krwią i pomięta. Był szczupły i wysoki, a jego twarz... Czułem się jak kilka lat temu zaczynając umawiać się z Jiminem
-Pan Kim Taehyung, właściciel baru tak?- Z transu wyrwał mnie partner i wróciłem do rzeczywistości
-Kawiarni, nie podajemy alkoholu- Odpowiedział a ja usłyszałem jego niski aksamitny głos pełen smutku
-Ma to w tej sytuacji znaczenie?
-Oczywiście że nie ma. Tak samo nie ma sensu ta rozmowa. Zakujcie mnie odrazu i miejmy to za sobą- Odparł całując krótko kota i wkładając go do klatki
-Przyznaje się pan do winy?- Spytałem a on spojrzał na mnie sprawiając że moje serce zabiło szybciej
-Nie lubię policji. Przesłuchujecie ludzi, wybieracie tych niewinnych stresując ich tysiącami pytań a końcowo zamykacie ich. Niezależnie czy ktoś kłamie czy mówi prawde i tak go zamkniecie
Jimin spojrzał na mnie i nie wiedzieliśmy co zrobić. Ludzie różnie bronili się lub wręcz atakowali nas ale raczej nie poddawali się. Na pewno nie robili tego tak
-Po części ma pan racje, ale nie chcemy tego. Zawsze staramy się znaleźć prawdziwego winnego, a pomyłki są nieuniknione- Powiedziałem chcąc by jednak otworzył się na rozmowę- Czemu chce pan poddać się bez walki?
-Jesteś ode mnie starszy, możesz skończyć z ,,pan"- Odparł podając dłonie Jiminowi, bo stał bliżej- Ostatni ją widziałem, miałem możliwość i powód. Nie wmawiajcie mi że uwierzcie w moje słowa gdy nie przyznam się do winy
Jimin westchnął i poprosił by ten się obrócił, a wtedy zakuł go w kajdanki. Ja wiedziałem jednak że był niewinny. Byłem tego kurwa stu procentowo pewny i nie chciałem go zamykać
-Czekaj materiały z kamer jeszcze- Powiedziałem do Jimina, a Tae podniósł wzrok jakby z nadzieją
Nie chciał iść do więzienia. Widziałem że nie. Poddawal się bo nie widział szans na inny wyrok. Ja jednak nienawidzę zamykania niewinnych osób
Poszedłem do technika który zajmował się ciałem, ale wiedziałem że szperał wcześniej przy kamerach
-Hobi? Sprawdziłeś kamery?
-Tak. Ktoś je wyłączył rano. Musiał zrobić to zdalnie bo nic sie nie nagrało
-Kurwa. A co z ciałem?
-Rana z tyłu głowy widocznie od uderzenia, jednak nie to ją zabiło. Te siniaki na szyi wskazują na uduszenie. Do tego ułamała paznokieć i widać że próbowała walczyć
-Czyli trzeba czekać na wyniki odcisków palców i DNA- Westchnąłem idąc do radiowozu
Usiadłem za kierownicą patrząc na partnera i kątem oka widząc Taehyunga który mi sie przyglądał
-Kamery nic nie nagrały. Trzeba sprawdzić jakieś spoza kawiarni może te uliczne coś nagrały. Kto wchodził do kawiarni w tym czasie i robił to też często. Musiał znać ją dobrze. Stały klient albo ktoś z rodziny
-Co ją zabiło?
-Uduszono ją. Broniła się, pod paznokciami będzie mieć naskórek, więc trzeba zobaczyć wyniki DNA
Mężczyzna słuchał nas. Wiedziałem to bo gdy opisałem morderstwo po jego policzku spłynęła łza
Był niewinny
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejka robaczki długo już myślę o fanfiku w stylu kryminału i mam nadzieję że się przyjmie. Wybaczcie mi możliwe błędy, ale choć uwielbiam kryminalistyke nie ucze się jej
<3

CZYTASZ
Innocent // Taekook
FanfictionPara policjantów będąca świeżo po rozwodzie bada sprawe morderstwa, które różni się od innych, a główny podejrzany jest niezwykle przystojnym młodym właścicielem kociej kawiarni