Phase

269 16 0
                                    

Cały weekend spędziłem u Tae, a w pracy nie potrafiłem się skupić. Jimin widział że coś się stało ale bałem się powiedzieć by nie wybuchnąć znów emocjami. Starałem się skupić na pracy a mu powiem później, gdy będe mógł odpierdolić

Było nudno. Nie mieliśmy czego się złapać nie mając zgody na prowokacje. Namjoon domyślałem się że nie pomoże, ale nie mieliśmy nic innego. Pojechaliśmy więc rano do jego mieszkania, by nie brać go znów z pracy i udało nam się go spotkać

Zaskoczył go nasz widok ale pozwolił nam wejść do środka. Myślałem że zemdleje gdy zobaczyłem w jego mieszkaniu kurwa Seokjina

-Nie wiem czy chce pytać- Westchnąłem a on parsknął widząc mnie i Jimina

-Nie chcesz- Odparł a my przeszliśmy po prostu do przesłuchania

-Dobra cokolwiek. Znasz się z tymi dilerami którzy sprzedawali narkotyki Kim Minsun?

-Niezbyt. Wtedy poszedłem w miejsce w którym kiedyś widziałem jak się z nimi spotkała. Moge tylko tamten adres dać ale ludzi nie znam

Spojrzałem na Jimina i westchnąłem. Myślałem już że jesteśmy w dupie i musimy wrócić z niczym ale... Jin podsłuchujący nas podszedł bliżej

-O których dilerach dokładnie rozmawiamy?

-Nie...- Spojrzałem na niego załamany, ale Jimin bardziej niż ja podekscytował się tym że Seokjin coś wie

-Sprzedawali w magazynie na **********

-A no to znam ich

-Cudownie, to teraz podaj ich dane- Powiedziałem patrząc na niego wyczekująco a on zawiesił się

-W sumie to... Nie wiem czy chce

-Żartujesz se?

-Będę coś z tego miał?

-KURWA PRZYJAŹNISZ SIĘ Z DWOMA POLICJANTAMI I NIE WIESZ JAK DZIAŁA PRAWO I CO MUSISZ NAM POWIEDZIEĆ?- Wkurwiłem się, a on dalej nie był przekonany

Nie wierze w to...

-Będziesz miał z tego to że zostaniesz tu a nie na dołku podejrzany o tuszowanie przestępstwa

-Nie zamkniecie przyjaciela

-Nie?- Spytałem i zakułem go a on spojrzał na mnie zaskoczony- Sory ale mnie już wkurwiasz. Nie dość że sprawa stoi w miejscu to ty postanawiasz zacząć coś mówić by potem wymyślać. Zachowujesz się niepoważnie

Pchnąłem go do drzwi. Czułem że zraniło go to, ale powinien wiedzieć że jak ważny nie byłby dla mnie nie kryłbym go. Nawet jeśli był moim przyjacielem zamkne go jeśli będzie winny

-Nie, czekajcie- Przestraszył się, a Namjoon nie dowierzał w to co się dzieje

Zabolało go to. Kolejna bliska mu (tak zgaduje) osoba ćpała

-Powiem wam tu

-Zajebiście- Mruknąłem nie mając już ochoty na rozmowe z nim

Zmienił się. Kiedyś nie zachowywał się tak. Jak mogłem nie zauważyć że coś się z nim dzieje...

Powiedział nam imiona które znał, a my wróciliśmy na komendę. Wreszcie coś mieliśmy. Namierzyliśmy ich i pojechaliśmy do jednego z nich. Cieszyłem się. Prawie mieliśmy już kolejnych dilerów czyli coraz bliżej do rozbicia grupy

Nie spodziewałem się jednak że zobaczy nas. Jimin zauważył że ktoś wyskoczył z boku z okna. Od razu za nim pobiegłem bo oczywiste było że jeśli przed nami ucieka to albo to nasz przestępca albo jakiś inny, ale dalej przestępca

Dogoniłem go i przewróciłem na ziemie, ale... Uderzył mnie czymś. Złapałem się za głowe a on wbił mi w szyje jakąś strzykawke. Upadłem na ziemie czując pieczenie skroni w którą dostałem z... Telefonu? 

Co mi wstrzyknął? Usłyszałem strzał. Jimin po chwili podbiegł do mnie, a ja zobaczyłem krew na swojej dłoni. Nieźle mi przywalił. Dziwne że komórka to przeżyła

-Wszystko dobrze?

-Tak tak, ale... Wstrzyknął mi coś- Odparłem podnosząc leżącą obok igłę i dotykając swojej szyi- Może w mieszkaniu ma tego więcej. Sprawdze a ty zobacz czy się nie wykrwawia

-Chyba se żartujesz. Jedziesz do szpitala- Odpowiedział przerażony biorąc od razu telefon

-Nic mi nie jest nie wymyślaj- Odparłem wstając- Pewnie to narkotyki. Sprawdze, uciekał na szybko więc nie miałby czasu sprzątać. Chyba że był tam z kimś... Kurwa może miał nas tylko odciągnąć!

Chciałem pobiec do mieszkania, ale zakręciło mi się w głowie. Upadłem a przed oczami zrobiło mi się ciemno. Słyszałem że Jimin rozmawia z operatorem, ale nie umiałem się skupić. Było mi jakoś tak dziwnie dobrze i zapomniałem że to nie jest normalne

Poczułem się rozluźniony i senny. Uśmiechnąłem się mimowolnie padając na plecy. Jim dotykał mnie a ja coś odmruczałem. Zobaczyłem Jima który nachylił się przede mną i dotknąłem jego twarzy. Była taka fajna

Nie myślałem o tym co się ze mną dzieje. Patrzyłem na mężczyznę  a gdy mi się znudził na strzykawke którą trzymałem. Ukułem się nią w palec ale nic nie poczułem. Jim wyrwał mi igłę zanim wbiłem ją głębiej. Spojrzałem na niego nie rozumiejąc czemu to zrobił ale zrobiło mi się niedobrze

Ostatnie co pamiętam to to że zwymiotowałem, a później zasnąłem albo zasłabłem. W każdym razie skończyła się lepsza część...

Innocent // TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz