Alkohol jeszcze trochę ze mnie zszedł ale i tak musiałem miec nadzieję że nikt mnie nie sprawdzi. Jim trochę się na mnie wkurzył ale potem gdy mu wszystko opowiedziałem odpuścił
W końcu cos mieliśmy. Miyeon zadzwoniła mówiąc że podejrzewa kogoś. Podała dane mężczyzny który był jej byłym. Pasował do faceta z nagrania pod względem sylwetki i motyw może słaby ale miał
Choć im więcej o tym myśleliśmy tym większa szansa byla na jego wine. Chciał zniszczyć byłą, ta była blisko Minsun, więc zabił ją. Śmierć siostry zabolałaby ją a do tego mógłby wrobic właśnie ją w morderstwo
Wszystko pasowało ale ja czułem że to nie on. Nie pasowało mi to jakoś. Miyeon nie była załamana. Jeśli to miała byc zemsta za którą sam moze slono odpowiedzieć to dziewczyna powinna być zrozpaczona
-Mam adres- Powiedział nagle Jimin wstając a ja spojrzałem na niego
-Podjedziemy po drodze po żarcie?
-Jadłeś dopiero
-Wiesz... Jem teraz za dwóch
-Kurwa nie masz tasiemca ile mam ci to tłumaczyć. To że schudłeś bez diety nie oznacza odrazu pasożytów
-Skąd to wiesz? Pojade zrobic testy
-I ja z tobą byłem tyle lat? Ale jedź. Rzadko do lekarzy jeździsz to choć jakiś cie zbada
-Cieszę się że popierasz moje genialne pomysły. A to jedzenie?
-Jak postawisz mi energola
-Dobra
Szczęśliwy pobiegłem na dół, a Jimin zaraz za mną. Wiedziałem jak musze mniej więcej jechać do tego chłopaka, więc myślałem gdzie moge zjechać po jedzenie. Chciałem coś zdrowego zwłaszcza że bałem się o swoje zdrowie
Nie nie jestem hipochondrykiem tylko czasem mam takie napady strachu o swój stan. Zwłaszcza że schudłem na prawde dużo. Poprzedniego dnia ważyłem się i spadłem o 5kg. Może to jakaś choroba, aaalbo tasiemiec. Już myślałem jak go nazwać
-Kookie?
-Mhm?- Mruknąłem odjeżdżając
Podjadę do spożywczego po jogurt proteinowy i jakieś owoce. Zdrowo i nie stracę mięśni
-Nie chce ci mówić co masz robić, ale... Myślę że Tae przydałaby się rozmowa. Całowaliście się, prawie coś więcej, a potem rozmawialiście ale nie trzeźwo
-I co mu mam powiedzieć?
-Prawdę
-Nie ma opcji. Chciałbym ale stracę go wtedy
-Nie stracisz, bo leci na ciebie. Jak każdy w sumie
-Znamy się 2 tygodnie. Jak mam mu powiedzieć że się zakochałem
-Raczej tak jak zrobiłeś to teraz- Odparł, a ja nie wiedziałem co powiedzieć
Westchnąłem
-Pomyśle, ale nie wyglądał na smutnego
-Był pijany. Skąd wiesz jak jest teraz?
-Nie wiem. Dobra porozmawiam z nim, choć to były tylko pocałunki i nic więcej
-Tylko? Jeśli mu się podobasz to nie są ,,tylko" pocałunki. Sam powinieneś to wiedzieć. Takie coś jest ważne i daje nadzieje. Jak z nim nie porozmawiasz pomyśli że zrobiłeś to tylko przez alkohol
-Dobra spytam czy chce ze mną wyjść. Tylko jutro, bo dziś i tak sporo się działo
-Ważne byś w ogóle pogadał- Odparł a ja zjechałem pod sklep
Pobiegłem do środka szybko idąc na działy które mnie interesowały. Dłużej stałem przy napojach. Jim dużo pił energetyków ostatnio... Wziąłem izotonik który lubił licząc że wybaczy mi te podmiane. Zapłaciłem i wróciłem do auta a meżczyzna patrzył na to co przyniosłem
-O moje zdrowie też się martwisz?
-Yup. Za dużo ich pijesz
-Mam ostatnio problem ze snem- Westchnął ale i tak napił się izotonika
-Nie mówiłeś o tym
-Nie jest to ciekawe. Po prostu nie umiem zasnąć albo w nocy się budzę chuj wie czemu
-Energetyk ci raczej nie pomoże
-Wiem ale na chwile pomaga
-Nie lepiej byś poszedł do lekarza, nakłamał że masz tak długo i dostał leki nasenne?
-Fan lekarzy się z ciebie zrobił?
-Chwilowo. Ale poważnie, nie mozesz się tak nie wysypiać
-Wiem, może pójdę. Na razie jedź do tego typa
Tak jak powiedział zrobiłem choć bolało mnie kończenie czwartego śniadania. Im szybciej to załatwimy tym szybciej zjem w sumie... Nie było już daleko, więc po chwili podjechaliśmy pod blok w którym mieszkał mężczyzna
Nie było go jednak w domu. Spotkaliśmy jednak sąsiadkę która powiedziała że wyjechał 2 tygodnie temu. Ciekawe
CZYTASZ
Innocent // Taekook
FanfictionPara policjantów będąca świeżo po rozwodzie bada sprawe morderstwa, które różni się od innych, a główny podejrzany jest niezwykle przystojnym młodym właścicielem kociej kawiarni