-Jej były albo jej siostra, nienawidzili mnie najbardziej
-Okey, sprawdzimy ich- Powiedziałem ciesząc się z nowych wiadomości, a Tae znów posmutniał wchodząc do celi- Pogadam z Jiminem i może będziemy mogli już cię wypuścić
Uśmiechnąłem się a on spojrzał na mnie z nadzieją. Łamało mi serce zamykanie drzwi, ale mieliśmy nowy trop. Im szybciej znajdziemy winnego tym szybciej wypuścimy Tae
Pobiegłem do Jimina biorąc jeszcze z lodówki mojego energetyka. Nie piłem ich czesto ale teraz zdecydowanie miałem do tego powód.
-Jedziemy do Namjoona- Powiedziałem a Jim podskoczył nie spodziewając się mnie za jego plecami
-Co tak nagle
-Laska by raczej nie zabiła. To musiał być facet
-Nie czaje ale okey. I tak mieliśmy go sprawdzić
-Co powiedziała Hyejin?
-Nie manipuluję- Mruknął niezbyt chętnie
Huehue wygrałem
-Nie podniecaj się
-Za późno- Odparłem wsiadając za kierownice- Taehyung jest niewinny jedziemy po Namjoona
-To że nie manipuluję nami nie dowodzi jego niewinności
-Oznacza. Ma alibi które powiedział przy ,,świadku" więc nie skłamał, poza tym dowody są ewidentnie sfałszowane
-Czyli chcesz go puścić?
-Yup
-Okey
-Szybko odpuszczasz
-Bo właściwie masz rację i nie możemy już go trzymać. Przydałby się nam, ale jak jest niewinny to raczej nie będzie robił problemu by przyjeżdżać do zeznań
-Cieszę się że to widzisz
-Cieszysz się bo masz rację
-No to też- Uśmiechnąłem się ogarniając że nie wiem nawet gdzie jechać- Gdzie on mieszka
-Na drugim końcu Seulu, ale jedź do dwudziestki
-Liceum? Taki młody jest czy nauczyciel?
-Nauczyciel. Uczy angielskiego, może zrobi ci szybką lekcje
-Ej. Umiem angielski
-Kurde źle z tobą... Już ci się uraja
Spojrzałem na niego urażony a on parsknął. I że ja kiedyś byłem jego mężem... Zrozumiałem nagle że nie jest mi przykro. W końcu kurwa nie jest. Nie kocham go, wreszcie nie. Aż się uśmiechnąłem
Autostradą szybko dojechaliśmy do szkoły i wsiedliśmy. Aż wracają wspomnienia... Negatywne oczywiście. Jebać szkołe lol
-Morderca z kociej kawiarni uczy w liceum
-Wreszcie sprawa nie jest nudna- Uśmiechnąłem się i razem weszliśmy do budynku
Wszyscy odrazu na nas spojrzeli do czego byłem przyzwyczajony. Taki już los policjantów. Szliśmy wśród szeptów młodzieży, a mnie tak bardzo kusiło by krzyknąć coś w stylu ,,Sierżant Jeon Jungkook wydział kryminalny, wszyscy na ziemie!!!"
-Dzień dobry. Gdzie możemy znaleźć Kim Namjoona?- Jimin spytał nauczycielke która pewnie była na dyżurze
-Teraz prawdopodobnie w pokoju nauczycielskim. Mam panów zaprowadzić?
-Jeśli to nie problem- Jimin uśmiechnął się, a kobieta odwzajemniła to
W miare znaliśmy te szkole bo niedawno byliśmy tu z psem by szukać narkotyków, ale nie szczególnie pamiętaliśmy co było gdzie
Jakieś dziewczyny wskazywały na mnie i uśmiechały się, a ja uśmiechnąłem się do nich. Zaczęły piszczeć co mnie rozbawiło, a Jimin westchnął załamany mną
-Bo ci zaraz ego wypierdoli- Szepnął, a ja wywróciłem oczami
Doszliśmy do pokoju i przelecieliśmy wzrokiem po wszystkich nauczycielach. Szybko domyśliliśmy się który to Kim, bo był tam tylko jeden mężczyzna
Spojrzał na nas i głęboko odetchnął. Domyślił się że jesteśmy po niego? Był winny i wiedział że go ukarzemy? Czy bał sie policji z innych powodów?
-Dzień dobry, Kim Namjoon?- Zaczął Jimin, a mężczyzna westchnął kiwając głową i podchodząc do nas
-Blagam nie wyprowadzajcie mnie zakutego. Poczekajcie chociaż do lekcji, zniszczycie mi reputacje- Powiedział błagalnym głosem a my nie mieliśmy powodu by się nie zgodzić.
10 minut różnicy nam nie zrobi
Czułem na sobie czyjś wzrok i spojrzałem w strone innych nauczycieli. Młoda kobieta przyglądała mi się. Szkoda że Taehyung tak na mnie nie patrzy...
-Kook- Jimin pstryknął mi przed twarzą a ja drgnąłem- Dzwonek był, idziemy
Kiwnąłem głową. Straszne problemy ze skupieniem mam ostatnio. Nam grzecznie poszedl prosto do radiowozu. Szkoda. Lubię łapać spierdalających morderców
-Dziękuje. Nie wyobrażacie sobie jak szybko rozniosłoby się po całej szkole że mnie wyprowadziliście
-Myślę że się domyślamy- Powiedział Jimin otwierając mu drzwi, a sam usiadł z przodu- Wiesz dlaczego cię bierzemy?
-Raczej. O Minsun chodzi?- Jimin skinął głową- Zawiodę was bo w czasie morderstwa byłem poza miastem. Jednak może dam rade nakierować was jakoś na morderce
-To znaczy że wiesz kto ją zabił?
-Nie, ale wiem kto mógł
Jimin wyciągnął notatnik, a ja spojrzałem pytająco. Nie wiedziałem czy jechać na komende czy jednak go nie zgarniamy, ale Jim wskazał bym poczekał
-Więc kto?
-Taehyunga co prawda nienawidze ale wątpie by ją zabił. Gdy była ze mną miała problemy z narkotykami. Skończyła z tym, ale ludzie od nich mogli ją dorwać przez długi. Ich podejrzewam najbardziej
-Masz jakieś namiary?
-Wiem kto jest szefem. Jung haein
-Okey. Masz jakieś potwierdzenie tego że nie było cię w seulu?
Skinął głową i pokazał zdjęcie z gór z Jinem. Z Jinem kurwa. Nie dowierzałem w to co widze, a Jimin spojrzał na mnie
-No to nieźle- Parsknął i puściliśmy mężczyzne, który szczęśliwy wrócił do szkoły
CZYTASZ
Innocent // Taekook
FanfictionPara policjantów będąca świeżo po rozwodzie bada sprawe morderstwa, które różni się od innych, a główny podejrzany jest niezwykle przystojnym młodym właścicielem kociej kawiarni