Corpse

299 20 0
                                    

Całą noc pisałem z Taehyungiem a rano pojechałem na siłownię by chwilę się odciąć, ale nie pomogło. Kurwa czułem do niego coś tak cudownego... 

Zadzwonił mój telefon i już miałem nadzieję że to Tae, ale niestety to tylko mój były mąż. Eh

-Siema oby to bylo cos ważnego. Zrobiłeś mi nadzieje że to miłość mojego życia dzwoni

-No jest to ważne wyjątkowo. Znaleźli Miyeon

-No i zajebiście, sąd i kończymy sprawę- Powiedziałem wysiadając z samochodu

-No niestety nie. Znaleźli jej ciało

-Co kurwa?!

-W jej mieszkaniu. Wróciła tam po coś a morderca musiał czekać na nią, bo nie była za długo w Seulu

-Kurwa mać czy ta sprawa nie może się skończyć...- Westchnąłem wiedząc że muszę powiedzieć to Taehyungowi

Nie chciałem. Ledwo zaczął być znów szczęśliwy, a to znów mu dowali. Rozłączyłem się z Jiminem pisząc do Tae że musze mu coś powiedzieć

Chciałem go spotkać więc mając do tego powód nie zamierzałem tego odkładać, ale nie chciałem by cierpiał. Powiem to najdelikatniej jak moge i może nie będzie źle

Poszedłem prosto do jego mieszkania. Było zamknięte ale nie dzwoniłem. Po prostu otworzyłem i zobaczyłem zaskoczonego mężczyznę który stał oparty na kulach

-Czy ty się właśnie do mnie włamałeś?- Spytał robiąc krok w moim kierunku- W sumie to bez znaczenia. Nauczyłem się chodzić

-No nawet nieźle tylko se krzywdy nie zrób

-Na spokojnie- Powiedział stając przede mną, a ja uśmiechnąłem się zniżając do niego i całując go

-Kurwa musze ci coś powiedzieć ale tak mnie kręcisz że nie moge- Powiedziałem łapiąc go w talii i przyciągając do siebie,  a Tae uśmiechnął się

-Ja mam czas. Wczoraj nie powiedziałeś czy całuję lepiej od tej dziewczyny

-Wiesz co... Ona chyba lepiej- Parsknąłem a on udał urażonego- Jasne że całujesz lepiej, kurwa podnieciłeś mnie w pół minuty. Nawet z Jimem tak nie miałem

Taehyung uśmiechnął się słysząc to i objął mnie w szyi

-A od Jimina?

-Tu już ciężko stwierdzić. On jest dużo delikatniejszy napewno, ale też kiedy ostatnio go całowałem byłem pijany i było to dość... No uznajmy że dawno temu

-Czyli kiedy?

-Dawno...- Mruknąłem odwracając wzrok, ale Taehyung nie zamierzał odpuścić- Z 3 tygodnie temu?

-Calowaliscie sie po rozwodzie?

-Ruchaliśmy się po rozwodzie. Wszystko robiliśmy. Wiem źle to o mnie świadczy, ale nie jestem puszczalski

-Nie osądziłbym cię o to. Jestem po prostu ciekawy i... I kurewsko zazdrosny

Uśmiechnąłem się całując go znów delikatnie. Kurwa było tak dobrze... Idealnie. Nie chciałem tego przerywać i mówić że... Że zabójczyni jego dziewczyny i prawie jego nie odpowie za to. Choć właściwie trochę odpowiedziała

-Lepiej chyba będzie usiąść- Powiedziałem gdy odsuneliśmy się od siebie- Mam dwie wiadomości w sumie i nie chce, ale... Musze powiedzieć

-No to dawaj- Powiedział siadając i krzywiąc się- Zacznij od tej lepszej

-Znaleźliśmy Miyeon

-To zajebiście

-No teoretycznie tak ale jest tak jakby martwa...

-Co?- Spojrzał na mnie niedowierzając, a ja przytuliłem go- Poważnie nie żyje?

-Znaleźli ją w jej mieszkaniu

Poczułem jak zaciska dłonie na mojej bluzce. Wtulił się we mnie nie mówiąc nic. Było mi go żal. Po tym wszystkim umiera winna i musi czuć się strasznie nie wiedząc czy ma się tym cieszyć czy nie...

Zadzwonił mój telefon a ja westchnąłem przytulając go mocniej jedną ręką, a drugą odbierając. Normalnie bym odrzucił ale teraz był to Jimin i wiedziałem że musze

-Hej musisz przyjechać. Chaesunga nie ma w więzieniu

-Jak nie ma? Kto go pilnował? Kurwa idioci mają jedno zadanie i nie umieją go wykonać

-Spokojnie tez mnie to wkurwia ale nie ma co się ponosić emocjom. Zobacz zdjęcia i przyjedź

Zgodziłem się i wszedłem w wiadomości. Miyeon leżała w wannie, cała w krwi. Miała poderżnięte gardło. Widziałem gorsze sceny ale Tae nie. Dopiero po chwili zobaczyłem że patrzy

-Czy to normalne że jest mi jej żal?- Spytał a ja wyłączyłem telefon

-Psychologicznie tak, ale pamiętaj co zrobiła. Karma do niej wróciła- Powiedziałem a on pokiwał głową

-Musisz jechać?

-Wiesz że tak- Odparłem gładząc jego policzek i całując w czoło

-Ale przyjedziesz jeszcze?

-Zaraz po pracy- Obiecałem a on uśmiechnął się delikatnie puszczając mnie i pozwalając iść

Pożegnania byly ciężkie ale wiedzieliśmy że chwilowe i że za kilka godzin znów będziemy razem

Innocent // TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz