Tak jak obiecałem załatwiłem metadon. Miałem nadzieję tylko że Tae nie będzie z nim przesadzał bo był to też narkotyk. Nie chciałem dawać mu go ale widząc jak bardzo cierpi... Sam cierpiałem
Porozmawiałem z nim o tym jak ma go brać i wyjaśniłem działanie. Znałem już ten lek bo często narkomanom podawano go na odwyku. Pomagał im wyjść z uzależnienia ale sam także potrafił uzależnić
Nie widziałem jednak innego wyjścia jak dać mu go. Nawet jeśli uzależnieni go to potem będzie mu już łatwiej wyjść. Będę mógł też już w tym przypadku zmniejszać dawke i stopniowo go zabierać, a to daje przeważnie dobry efekt
Tae wyglądał fatalnie gdy dałem mu pierwszą dawkę. Postanowiłem dać mu kilka dni by odpoczął. Wziął też wolne w pracy i siedział w domu. Myślałem że był sam ale zaskoczyłem się. Napisał mi że przyjechał do niego przyjaciel i bardzo go ciśnie by mnie spotkać
Mi to pasowało. Tęskniłem już za Taehyungiem bo nie widziałem go całe 3 dni. Zająłem się w tym czasie naszą sprawą. Złapaliśmy kolejnego dilera. On był bardziej rozmowny. Po zagrożeniu mu że dostanie więcej lat więzienia za brak współpracy wydał kilku ,,kolegów" ale nie wiedział nic o morderstwie. Czy mu w to wierzyliśmy? Nie, ale nie chciał powiedzieć więcej to nie będziemy marnować czasu. Wyłapiemy całą mafie to morderca wśród nich się znajdzie
Ja na ten moment jednak nie myślałem już o tym. W mojej głowie był już tylko mój cudowny idealny chłopak
Zaraz po pracy pojechałem do niego. Byłem ciekawy jaki jest jego przyjaciel. Nie mówił o nim za dużo. Wiedziałem że nazywa się Bogum i że mieszka dość daleko ale czasem sie odwiedzają. Miał jeszcze kilku przyjaciół, ale o nich też za dużo nie mówiłZapukałem do jego drzwi podekscytowany. Miałem klucze bo dorobiłem, ale lepiej by jego kolega o tym nie wiedział jeszcze. Tae otworzył drzwi uśmiechając się na mój widok a ja pocałowałem go nie mogąc już sie doczekać jego gorących ust na swoich
-Dziękuje że przyszedłeś
-Mógłbym z tobą spędzać każdą sekundę, nie dziękuj mi za to, prędzej za to że sobie pójdę
-Za to w życiu ci nie podziękuję- Odparł uśmiechając się dalej
Wyglądał lepiej. Dużo lepiej. Cieszyło mnie to choć bałem się czy bierze napewno dobre ilości leku. Weszliśmy w głąb mieszkania. Pachniało spalonym jedzeniem a kuchnia razam z salonem byly zadymione
-Co wy żeście odkurwili?- Spytałem widząc jak prawdopodobnie Bogum przykrywa palącą się patelnie przykrywką
-Jajangmyeon- Odparł mężczyzna z kuchni- Właściwie miało to być jajangmyeon ale coś nam nie wyszło
-To nie jest takie trudne. Co zrobiliście nie tak że nie wyszło...- Wyłączyłem płytę bo ogień zaraz znów by sie zapalił od temperatury- Dobra ale do tego zaraz. Bogum tak?
-Yup- Uśmiechnął sie podając mi rękę
Był przystojny i wysoki. Wyglądał młodo ale był z tego co pamiętałem mniej więcej w wieku Tae. Mial też śliczny uśmiech który odrazu mi się spodobał
-Ty jesteś chłopakiem Taehyunga?
-No chyba tak
-Uważaj na niego- Powiedział zbliżając się do mnie ale Tae i tak wszystko słyszał- Nie myje zębów i w ogóle sie nie myje. Poważnie znam go długo i wiem. Do tego ma HIV i jest stópkarzem
Taehyung podniósł brwi patrząc na niego a ja parsknąłem. Uwielbiałem takie przyjaźnie
Oczywiste było że musze im pomóc z tym jedzeniem a właściwie to wszystko zrobić samemu tłumacząc mężczyznom każdy krok. Nie przeszkadzało mi to a nawet było urocze gdy tak uważnie mnie słuchali
-Jesteś kucharzem?- Spytał mężczyzna a ja przestraszyłem się gdy temat zszedł na moją pracę
Różnie ludzie reagowali, ale raczej nie lubi się policji
-Z zawodu nie
-To kim jesteś?
-Jestem bezrobotny. Śpię pod mostami i prosze ludzi o 3 złote na bułkę
-Czyli albo jesteś dziwką albo policjantem- Parsknął a mnie zaskoczyło jak szybko zgadł
-No w sumie tak
-Które?
-Jestem policjantem
-Dobra bo bałem się że jednak serio możesz być męska prostytutka- Zaśmiał się a mi ułożyło bo nie była to najgorsza reakcja jaką słyszałem- W sumie miało to wiekszy sens. Tae zamówił dziwke przyszedłeś i jeb zakochaliście się
-No nasze poznanie było troche bardziej... Nie wiem dziwne- Parsknąłem patrząc na Tae a on uśmiechnął się
-Generalnie przyjechali po mnie po morderstwie Minsun, a potem trzymali na dołku kilka dni- Zaśmiał się a ja poczułem ciepło na sercu gdy sobie to przypomniałem
-To brzmi jakbyś miał ten syndrom Sztokholmski
-Może mam- Odparł a ja spojrzałem na niego odrazu- Żartuje noo
Końcowo wszyscy się z tego śmialiśmy i zjedliśmy już dużo lepszy makaron. Było przyjemnie i polubiłem mężczyznę. Kolejnego dnia specjalnie nawet by jeszcze go spotkać przyjechałem szybko po pracy zanim wyjedzie.
Wiedziałem że jeszcze go spotkam ale pewnie nie tak szybko
![](https://img.wattpad.com/cover/355084243-288-k496412.jpg)
CZYTASZ
Innocent // Taekook
FanfictionPara policjantów będąca świeżo po rozwodzie bada sprawe morderstwa, które różni się od innych, a główny podejrzany jest niezwykle przystojnym młodym właścicielem kociej kawiarni