Całą noc nie zmrużyłem oka. Rano spytałem Taehyunga jak się czuje i powiedział że nie jest źle. Jeszcze. Poszedłem więc do pracy. Szłem tam choć l4 dalej obowiązywało bo nie chciałem by Jim dalej pracował z tym chujem
Minąłem komendanta na korytarzu i zacisnąłem pięści. Chciałem mu wpierdolić, zwyzywać go i powiedzieć najgorsze rzeczy jakie myślę o nim ale zagryzłem zęby
-Jeon poczekaj- Usłyszałem co zaskoczyło mnie ale zatrzymałem się patrząc na niego- Przepraszam
-Co?- Zamurowało mnie a on nie powiedział już nic i odszedł
-Miło że przyszedłeś choć nie musiałeś- Rzucił jeszcze nie odwracając się a ja musiałem się uszczypnąć bo nie wierzyłem że to się dzieję
-Ja pierdole- Szepnąłem sam do siebie i poszedłem do naszego biura
Jimin stał pochylony nad komputerem a obok niego leżał bukiet róż. Czerwonych róż
-Ten chuj ci je dał?
-Przyszedłeś? Nie miałeś dopiero jutro?
-Nie chciałem byś był z nim
-Wczoraj przyjechał do mnie- Zaczął prostując się i rozciągając plecy- Przeprosił mnie, obiecał że pójdzie na terapie ze swoją agresją i dziś jeszcze przyniósł mi te kwiaty
-I wybaczyłeś mu?
-Kocham go, nie mam powodu by sie na niego obrażać jeśli chce sie poprawić
-Ufasz mu że to zrobi?- Spytałem a on kiwnął głową
-Wiem że go nie lubisz i jest daleki od ideału, ale jego wady są do wypracowania i... Nigdy mnie nie skrzywdził. Nie podniósł na mnie głosu nawet. Mimo problemu z agresją jest dla mnie bardziej delikatny niż ty byłeś kiedykolwiek. Boli mnie że jest totalnym chujem dla innych i chce by to przepracował choć trochę ale nie jestem zły ani obrażony
-Dlatego mnie przeprosił?
-Zrobił to?- Uśmiechnął się słysząc to
-Jak totalny chuj ale tak- Odparłem a on wyszedł odrazu
Spojrzałem za nim i moje biedne oczy zobaczyły najgorszy obraz na świecie. Mój nieszczęsny ex mąż został przyciągnięty siłą (bo przecież sam nie podbiegłby do gabinetu tego chuja) do wychodzącego z pokoju komendanta i... O zgrozo, chyba sie przewrócił lecąc prosto na usta tego pedała
Biedny był tak zszokowany że nawet się nie odsunął tylko całował go dalej! Co jak to jakieś zaburzenie... Przebywanie z tym chujem sprawiło że pierdolnela mu psychika? Nic dziwnego w sumie
Nie mogłem jednak patrzeć na te torturę. Spojrzałem na laptop na którym pracował i zobaczyłem znanego mi mężczyznę na zdjęciu z monitoringu. Pamiętałem jego twarz ze zdjęć które pokazał mi Jim. To on mnie zaatakował
Na monitoringu widać było jak bierze towar od innego faceta. Pewnie jego teraz będziemy szukać. Zeskanowałem twarz i znalazłem go na innych kamerach, ale nie było go w systemie. Napewno ma sporo za uszami jeśli postarał się byśmy nie mieli jego żadnych danych
Jimin nie wracał i nie wracał i nie wrócił nawet po 20 minutach. Oczami wyobraźni widziałem go pieprzącego się z Min Chujgim w jego gabinecie... Ugh straszny widok nawet w wyobraźni
Szukałem więc dalej tego faceta. Widziałem go w sklepach głównie na jednym osiedlu. Tam pewnie mieszkał. Przeszukałem więc kamery osiedlowe i znalazłem jego adres. Wtedy wrócił wreszcie Jim
-Przepraszam że...
-To nie twoja wina. Jesteś nieświadomy tego co robisz. Myślę że potrzebujesz terapi- Odparłem spisując adres a Jimin walnął se face palma- Znalazłem tego typa
-Tego z nagrania? Kurwa dzięki, miałem to zrobić gdy wszedłeś
-Zawsze do usług. Chodźmy bo muszę się dziś wyrobić w tych 8 godzinach żeby po Tae podjechać
-Rozmawiałeś z nim?- Spytał a ja westchnąłem i pokiwałem głową- Co bierze?
-Heroine i kokainę
-Kurde to grubo- Posmutniał a ja pokiwałem głową
-Boje się że odstawienie go uderzy i... Nie wiem jak się zachowa. Ja już czułem głód po jednej dawce kokainy, a co dopiero hera i branie jej regularnie
-Zgłosisz go?
-Nie. Nie miał przy sobie dużo. Postaram się by przestał i... Nie wiem czy dawać mu mniejsze dawki tak jak z odstawianiem palenia, za każdym razem mniej prochów, czy ostro odrazu wszystko zabrać
-Wiesz narkotyki działają tak że mniejszych dawek moze nawet nie czuć. Możesz dawać mu rzadziej ale wydaje mi się że lepiej będzie odrazu zabrać wszystko by organizm jak najszybciej się odzwyczaił i by jak najkrócej cierpiał
Pokiwałem głową i wyszliśmy. Pojechaliśmy na ten adres i po krótkiej modlitwie by otworzyła dobra osoba i by wgl otworzyła zapukaliśmy. Spojrzeliśmy na siebie kładąc dłonie na pistoletach
Sekundy dłużyły się ale usłyszeliśmy że ktoś podszedł pod drzwi. Potem nagle było cicho ale wiedziałem że dalej jest przy drzwiach. Otworzył je gwałtownie uderzając mnie pięścią a właściwie uderzając miejsce w ktorym wcześniej byłem
Zrobiłem szybko unik i uderzyłem go w nos słysząc ten obrzydliwy trzask łamania kości. Dostał jeszcze kilka razy. Przesadziłem, Jimin odciągnął mnie dodatkowo uświadamiając mi że przesadziłem
Puściły mi emocje. Całą złość wyładowałem na tym nieszczęsnym... Dobra zasłużył na to chuj jebany. Mimo to złamałem prawo i wiedziałem że nic mnie za to nie spotka to... Czułem że zawaliłem
Odwieźliśmy mężczyznę na komende. Sflaczałego ale dalej wkurwionego. Nie próbowaliśmy go nawet przesłuchiwać bo oczywiste było że nic nie powie. Zamknęliśmy go na dołku zostawiając reszcie te robote
Domyślałem się że jeszcze dzień może dwa posiedzi i trafi do więzienia. Musieliśmy się tylko dowiedzieć jak ważny był dla grupy
CZYTASZ
Innocent // Taekook
Fiksi PenggemarPara policjantów będąca świeżo po rozwodzie bada sprawe morderstwa, które różni się od innych, a główny podejrzany jest niezwykle przystojnym młodym właścicielem kociej kawiarni