Pierwszy dzień Tae trzymał się dobrze. Drugi też nie narzekał. Kiedy trzeci dzień było dobrze zacząłem obawiać się że jednak mnie okłamuje. Po pracy podjechałem więc prosto do niego
No dobra nie prosto... Najpierw sprawdziłem jego mieszkanie. Na wszelki wypadek czy nie ma tam jednak prochów. Nie było
Czyli ma je w biurze albo nie ćpa, a jest dobrze bo mnie okłamuje. Nie wiedziałem więc musiałem to sprawdzić. Napisałem do niego jak się czuje i zgadnijcie co odpisał (Nie patrzcie niżej bo to oszustwo ._.)
Taeś 16:32
Jest dobrzeJestem tylko trochę zmęczony pracą
Ta jasne bo uwierze. Pojechałem już teraz prosto do kawiarni. Zobaczyłem mojego ulubionego kota w oknie. Czekał na mnie? Pewnie nie ale patrzył na mnie dłużej niż 5 sekund więc czułem się wyróżniony
-Hej, jest Taehyung?- Spytałem znajomą mi kelnerke a ona pokiwała głową i wskazała na tył kawiarni
Poszedłem więc tam. Otworzyłem drzwi jego biura w miare cicho by zobaczyć co robi
Serce mi pękło gdy zobaczyłem jak siedzi oparty o ścianę a wokół niego porozrzucane są dokumenty. Płakał przytulając dużego kota, któremu chyba też było żal mężczyzny
-Jest dobrze tak?- Spytałem siadając obok niego
-Nie chce byś się martwił- Odparł odkładając kota i przytulając się do mnie
-Dlaczego? Słoneczko ja i tak wiem że nie jest dobrze. Że czujesz glód narkotykowy, wszystko cię boli, pewnie nie umiesz się skupić, ciało ci drży. Wiem to i nie musisz mnie okłamywać by nie było mi przykro
-Ile to będzie trwać?- Spytał łamiącym się głosem zaciskając dłoń na mojej bluzie
Bolało go. Wiedziałem że kurewsko go bolało ale nie wiedziałem jak mu pomóc. Nie mogłem mu pomoc...
-Wiesz... Trochę potrwa...- Pogładziłem jego włosy a on spojrzał na mnie z bólem w oczach- Porozmawiam ze znajomym. Zajmuje się narkotykami. Załatwię ci by choć przestało cię boleć, a z resztą jakoś damy radę
-Dziękuję- Przytulił się znów do mnie, a ja pocałowałem go w czoło- Mogłeś mnie zostawić po tym jak powiedziałem że ćpam a... Zostałeś i jesteś teraz
-Zawsze jestem dla ciebie i nic tego nie zmieni- Odpowiedziałem obejmując go mocniej- Co jeszcze musisz zrobić?
-Płatności same. Zamówić co potrzebne i sprawdzić czy kasa się zgadza
-To dawaj. Pomogę ci a potem pojedziemy do mnie lub do ciebie jeśli nie masz siły- Wstałem podając mu rękę
-Dla ciebie zawsze mam siłę- Uśmiechnął się delikatnie i przyjął moją dłoń wstając
Uśmiechnąłem się słysząc to i przetarłem jego mokre od łez policzki. Cieszyłem się że udało mi się wywołać u niego uśmiech. Napisałem do Sunghoona tak jak obiecałem. Ufałem mu że nic nie powie szefowi a mógł pomóc
Ja pomogłem Tae tak jak obiecałem. Właściwie zrobiłem większość bo widziałem że naprawdę ciężko mu się skupić. Nie było to trudne więc poradziłem sobie sam a on przytulił się do mnie siadając mi na kolanach
CZYTASZ
Innocent // Taekook
FanfictionPara policjantów będąca świeżo po rozwodzie bada sprawe morderstwa, które różni się od innych, a główny podejrzany jest niezwykle przystojnym młodym właścicielem kociej kawiarni