Dzień zbliżał się ku końcowi, więc przesłuchanie zostawiliśmy na kolejny dzień. Na ten moment chciałem tylko wrócić do domu i najlepiej napić się jakiegoś alkoholu
Nie wiedzieliśmy jak ogarnąć to z samochodami, ale w końcu stwierdziliśmy że Jim zostanie na noc i potem znów pojedzie ze mną.
Cieszyłem się bo nie pamiętałem kiedy ostatnio był u mnie na dłużej, czy ja u niego. Rozwód to tłumaczył ale nie łączyło nas tylko dawne uczucie, ale też silna przyjaźń
-Ej możemy w ogóle wypić? Jutro jeszcze praca
-Przez noc zejdzie
-Alkohol znika z krwi z prędkością około 0.2 promila na godzine, a ty potrafisz dobić do 4 promili czyli...
-Raz mi się zdarzyło, a ty wypominasz- Parsknąłem bo przypomniało mi się jak mierzyliśmy się alkomatem dla zabawy a ja nie dość że byłem tak najebany że prawie udusiłem sie dmuchaniem to jeszcze wyszło mi cudowne 4.1 promila- Po szklance whiskey damy radę wypić
-20 godzin chyba. 0.2 razy 10 to 2 a razy 2 to będzie 4
-Poważnie liczyłeś to zamiast słuchać?
-Jasne że nie, liczyłem to słuchając- Odparł a ja parsknąłem- W matematycznych obliczeniach mi wyszło że możemy wypić na spokojnie pół litra wódki
-Taką matme lubie- Uśmiechnąłem się wsiadając do samochodu
Pojechaliśmy prosto do mnie. Cieszyłem się że wreszcie spędzę tak wieczór, brakowało mi tego. Jimin pisał z kimś, a ja domyślałem się o czym
-Wychodzisz z pracy, ale praca z ciebie nie?
-Niestety- Zaśmiał się- Ktoś przyniósł anonimowo jakieś dowody na wine Taehyunga. Wychodzi na to że naprawdę Minsun zabił ktoś kto nie nienawidził jej tylko chciał by zamknięto Tae
-A kamery? Trzeba sprawdzić kto przyniósł te dowody i będziemy mieć sprawce
-Przyniósł je listonosz- Westchnął Jimin odkładając telefon- Jutro sprawdzimy te ,,dowody" i może dowiemy się z nich czegokolwiek
-Wierzysz w niewinność Tae?
-Stuprocentowo tak. Widzę że nie jest mordercą- Powiedział wysiadając a ja uśmiechnąłem się- Podoba ci się prawda?
-Co?- Zaczerwieniłem się momentalnie i spojrzałem na niego zaskoczony- Nie, to świadek i tyle
-Przecież widzę że coś do niego czujesz
-Tak bardzo widać?
-Znam cię prawie 20 lat, nawet jeśli nie piszesz sobie na czole co o kimś myślisz ja to widze
Cóż, miał rację, przecież ja miałem tak samo jeśli chodziło o niego
-Tak podoba mi się
-Fajnie że przyznajesz. Co z tym zrobisz?- Spytał już w budynku, a ja westchnąłem klikając guzik od windy
-A ja wiem. Podoba mi się ale jest dziwny. W chuj dziwny. Nie wiem czy nie lepiej przeczekać to i... I nie wiem
-Rzadko coś do kogoś czujesz, chcesz teraz to od tak zostawić?
-Kurwa to dalej oficjalnie główny podejrzany o morderstwo. Zdecydowanie nie moge z nim być
-Sprawę w końcu rozwiążemy. Jeśli będzie niewinny co cię powstrzymuje przed spróbowaniem?
-Nie wiem może poprzednie małżeństwo które rozpadło się i nieźle dopierdoliło mi psychicznie? Przepraszam, miłość to cudowne uczucie ale dobrze wiesz że boli najmocniej
-Niestety wiem. Mimo wszystko nie zostawialbym tego tak. Nam nie wyszło ale to nie znaczy że nie uda ci się z kimś innym
-Nie wiem, zobaczę co będzie, a narazie poekscytuje się jego zajebistością i powale do wyobrażeń o nim- Odparłem a Jimin parsknął
Wyszliśmy z windy, a po chwili weszliśmy do mojego mieszkania. Odłożyłem rzeczy na szafke i pobiegłem na kanape. Nie miałem siły na nic a materac był tak przyjemnie miękki...
-Bro gdzie masz wódkę?
-Tam- Mruknąłem pokazując leniwie choć myśl o alkoholu trochę mnie rozbudziła
Zamknąłem oczy, ale poczułem jak blisko mnie siada Jim. Spojrzałem na niego i uśmiechnąłem się biorąc od niego kieliszek. Stuknęliśmy się nimi i wypiliśmy na raz
Poczułem znane ciepło i odrazu poczułem się lepiej. Alkohol to zdecydowanie najlepsze lekarstwo. Co prawda lekarze mają inne zdanie, aaaale przy ilości którą ja pije myślę że nie czepialiby sie
-Ten dzień był zjebany- Westchnął przytulając się do mnie, ale tak by dać radę wlać wódkę do kieliszków
-Mogłeś umrzeć- Odparłem obejmując go
-Nie umarlem, po co dalej o tym myślisz?
-Chuj wie- Mruknąłem pchając jego rękę by dolał wódki- Szczerze naprawdę chcę się schlać
-Bierzemy wolne jutro a idziemy w sobotę?
-To jest zajebisty plan. Choć ci na dołku trochę przesiedzą
-Myślę że to nawet lepiej. I tak dostaną karę, więc przyzwyczają się do więzienia
-Mam nadzieję że zabili Minsun i zakończymy sprawę
-Ja też
Szybko zerowaliśmy butelke, a potem testowaliśmy jeszcze inne alkohole no i cóż. Najebaliśmy się
Cieszyłem się jednak mimo zawrotów głowy i mdłości. Tęskniłem za bliskościa z Jiminem. No i za seksem Byłem kurewsko napalony i podniecony, a nieszczęśliwe zakochanie i fakt że leży na mnie mój były tylko mnie nakręcały
-Ej może to głupie, ale chcesz się przelecieć?- Spytałem biorąc od niego butelkę
-Tak to głupie w chuj i tak chce- Odparł chłopak uśmiechając się i podnosząc głowę z mojej klatki piersiowej, a ja z gwinta wziąłem ostatni łyk whiskey także uśmiechnięty
Zdecydowanie jestem idiotą, choć w sumie Jim też
CZYTASZ
Innocent // Taekook
FanfictionPara policjantów będąca świeżo po rozwodzie bada sprawe morderstwa, które różni się od innych, a główny podejrzany jest niezwykle przystojnym młodym właścicielem kociej kawiarni