Dawno nie byłem w kinie. Lubiłem to ale gdy nie miałem z kim iść potrafiłem latami nie chodzić i nie odczuwałem tego specjalnie. Z Taehyungiem było to jednak 100 razy lepsze. Chociaż nie skupiałem się na filmie, a na mężczyźnie
Rzadko w miejscach publicznych zbliżał się do mnie. Uważał że relacje są prywatne i lepiej nie okazywać sobie uczuć publicznie. Jasne że potrafił pocałować mnie czy iść za rękę, ale trzymać dłoń na moim udzie i mnie smyrać czy dłużej całować, albo mnie podrywać. Tego zdecydowanie NIE robił normalnie a teraz z jakiegoś powodu tak
Miałem wrażenie że seks nas do siebie zbliżył. To nie tak że wcześniej nie byliśmy blisko, ale teraz czułem jednak różnice. Nasza relacja stała się pewniejsza, nie byliśmy się robić wielu rzeczy. Byliśmy odważniejsi bo przecież najgorsze za nami
Film skończył się późno. Myślałem że przyjdziemy się po rynku jeszcze, ale... Sypało. Dosłownie dojebana śnieżyca. Padało tak bardzo że nie chciałem ryzykować jadąc samochodem. Zabrałem Taehyunga więc jeszcze na jedzenie. Nie lubiłem jeść na mieście bo ciężko było mi określić co dokładnie jem. Chuj wie co tam wkładają. Jednak czasem nie widziałem wyjścia
Jedliśmy maczka siedząc przy oszklonej ścianie i mogliśmy patrzeć jak śnieg trochę zwalnia choć... Nie patrzyłem nawet na śnieg, a właściwie patrzyłem ale nie widziałem. Widziałem tylko moją miłość siedzącą obok
Nie chciałem się z nim rozstawać. Może pożyczę go na jeszcze kilka godzin? Myślę że nie będzie mieć problemu. Gdy zjedliśmy pociągnąłem go już na parking. Dalej padało ale zdecydowanie słabiej. Przy mocnych światłach i jadąc wolniej jakoś dojedziemy
-Dziękuję za to wyjście. Było cudownie- Powiedział gdy wsiedliśmy do samochodu
-Nie chciałabyś jeszcze...
-Tak- Odparł a ja parsknąłem łapiąc jego dloń i kładąc na skrzyni biegów- Wiesz że to niezgodne z prawem tak jechać
-Od kiedy interesujesz sie prawem?
-Odkąd interesuje się tobą- Odparł a ja się uśmiechnąłem powoli wyjeżdżając z parkingu- Nie wolałeś nigdy być normalnym policjantem?
-W sensie śledczym prewencją czy drogówką?
-Jakbym wiedział które to które. Tym co jeździ do jakichś bójek czy pilnuje imprez. No wiesz takie mniej niebezpieczne
-Nie. Kiedyś chciałem być w cyberprzestępczości. To trochę mniej niebezpieczne, ale jednak wolę to- Odparłem zjeżdżając na główna drogę i widząc coś dziwnego- Jeśli tak się interesujesz prawem co grozi za porzucenie psa? Właściwie z szczególnym okrucieństwem
-Więzienie pewnie?- Spytał a ja zjechałem na pobocze- Nie mów że widziałeś psa
-Tak mi się wydaje. 5 lat więzienia, ale rzadko udaje się złapać winnego- Odparłem wysiadając i przez śnieg idąc w miejsce w którym widziałem coś przypominającego psa
Niestety był to rzeczywiście pies. Tae wysiadł i szedł za mną. Słyszałem jego kroki za sobą, ale skupiłem się na zwierzęciu
-Cześć maluszku- Zdjąłem kurtkę widząc trzęsącego się psa- Nie ugryziesz mnie co?
Kucnąłem przy nim ale on wycofał się. Co się dziwić. Człowiek napewno go skrzywdził. Wyciągnąłem dłoń do niego a on najpierw cofnął się ale po chwili niepewnie obwąchał mnie. Delikatnie wysunąłem do niego ręce z kurtka narzucając ją na te zaśnieżone maleństwo
-I widzisz odrazu cieplej co?- Uśmiechnąłem się delikatnie i łapiąc sznur ktorym byl przywiązany podniosłem go
-Jeju jaki przerażony
-Zdecydowanie porzucenie z szczególnym okrucieństwem i jeszcze pewnie znęcanie. Nie bałby się tak normalnie
Mruknąłem zaczynając trząść się z zimna. Mokry piesek w moich ramionach nie pomagał. Wsiadłem do samochodu kładąc go na kolanach. Trząsł się jakby miał padaczke. Był cały w śniegu i piszczał. Biedactwo... Ciężko było stwierdzić w jakim kolorze jest, bo śnieg pokrył go całkowicie
-Nie odwieziesz go do schroniska prawda?
-Powinienem, ale... Narazie zostanie u mnie
Tae odrazu rozpromienił się. Podałem mu psa a on otulił go moją kurtką. Piesek trząsł się dalej, ale teraz pewnie przez stres. Zawiozłem nas do domu. Mężczyzna poszedł oczywiście ze mna
Zanieśliśmy go do mojego mieszkania gdzie odrazu zabrałem go do wanny. Umyłem go najpierw letnią a później cieplejsza wodą. Nie wiedziałem czy powinienem ale chciałem stopić ten lód z jego sierści i ogrzać go. Był to szczeniak. Może 3 miesięczny i wyglądał na razowego. Przypominał mi dobermana, ale później lekarz to lepiej oceni
Zawiniętego w ręcznik położyłem przy kaloryferze i tam leżał. Taehyung dał mu trochę kociej karmy a on odrazu całą zjadł. Trząsł się trochę mniej, więc postanowiłem dać mu się oswoić. Położyłem przy nim kilka kocy, by mógł się wygodnie położyć i oczywiście wodę. Rano wymyśli się co dalej
My poszliśmy do łóżka. To był długi dzień. Położyłem się wykończony, a mężczyzna przytulił się do mnie. Objąłem go oddychając głębiej
-Ale się wkurwiłem- Westchnąłem patrząc w sufit, a Tae jeździł dłonią po mojej klacie
-Wiem kochanie. Ludzie traktują zwierzęta jak śmieci
-Mam nadzieję że nic mu nie będzie. Jutro pojadę z nim do weta
-Mógłbym...
-Zdecydowanie mógłbyś- Uśmiechnąłem się, a on odwzajemnił to i pocałował mnie
CZYTASZ
Innocent // Taekook
أدب الهواةPara policjantów będąca świeżo po rozwodzie bada sprawe morderstwa, które różni się od innych, a główny podejrzany jest niezwykle przystojnym młodym właścicielem kociej kawiarni