Ivo.
Wiedziałem, że przestałem myśleć mózgiem i zacząłem myśleć fiutem, i mimo tej świadomości, zamiast przerwać to, co zacząłem, pozwoliłem sobie na słabość i na rozkoszowanie się tą piekielną przyjemnością. Byłem od Poli starszy, byłem świadomy tego, jakie wrażenie na niej robiłem i ile władzy nad nią miałem. Znając swoją przewagę i wpływ jaki na nią miałem, powinienem był trzymać się w ryzach, jednak nie mogłem się zmusić do tego, żeby oderwań od niej wzrok, a tym bardziej ręce.
Kiedy tak stała przede mną, drżąc na całym ciele i wpatrując się w nasze odbicie, miałem ochotę przytulić ją do siebie, sprawić, żeby mi zaufała i poczuła się bezpieczna i piękna, a potem rozpalić do czerwona i pieprzyć do kropel potu, do utraty tchu i do eksplozji spełnienia. Zdejmując z niej moją koszulę, czułem, że wstrzymała oddech, z ekscytacją obserwując każdy mój ruch w lusterku. Jej skóra była muśnięta złotymi promieniami słońca, gładka, jędrna i delikatna. Drobne, piersi sterczały nabrzmiałe, spragnione dotyku, kuszące. Nie odrywała od nas wzroku, kiedy stojąc za nią, rozwiązałem sznureczek u jej szortów, po czym powoli pociągnąłem je w dół. Obnażyła się przede mną, zostając w samych koronkowych majteczkach. Jej ciało było smukłe i delikatnie wyrzeźbione, aż prosiło się o to, żeby je podziwiać, dotykać i smakować. - Jesteś cudowna - powiedziałem szczerze, na co Pola potrząsnęła przecząco głową. Chciała coś powiedzieć, ale nie pozwoliłem jej na to, kładąc dłoń na jej ustach. Przywarłem torsem do jej nagich pleców i objąłem ją od tyłu, w reakcji na co dziewczyna westchnęła głęboko i przymknęła oczy. Jej westchnienie było mieszanką ulgi, tęsknoty i pragnienia, miałem wrażenie, że w momencie, kiedy zamknąłem ją w swoich objęciach, coś w niej pękło i jakiś ciężar spadł z jej ramion. Odchyliła głowę do tyłu i oparła ją na moim ramieniu. W moich objęciach była delikatna, drobna i bezbronna, a do tego cholernie kusząca. Jej jasno-miodowa skóra kontrastowała z ciemną opalenizną mojej, jej delikatność topiła się w moich szerokich ramionach, jej naiwność i ciekawość kłóciła się z moim wyrachowaniem i doświadczeniem. Miałem świadomość tego, że w tej chwili wszystko zależało ode mnie, że tylko ja mogłem zatrzymać to co się działo, jednak stojąca przede mną Rusałka uwodziła mnie swoją delikatnością i zmysłowością, której sama w sobie nie dostrzegała. Odgarnąłem jej mokre włosy z pleców i ustami musnąłem aksamitną skórę na jej ramieniu. - Widzisz jaka jesteś piękna? - zapytałem, nie mogąc się oprzeć dotykaniu jej. Położyłem dłonie na jej talii i powolnie zacząłem sunąc po jej gładkiej skórze wyżej, po czym skierowałem je na jej piersi. Kiedy musnąłem dłońmi jej sterczące sutki jęknęła, zrobiłem to ponownie, po czym zagarnąłem całe jej piersi i lekko ścisnąłem. Poruszyła się ponownie, pośladkami ocierając się o mojego, uwięzionego w spodniach fiuta. Byłem tak twardy i gotowy, że miałem wrażenie iż za chwilę wybuchnę. Przylgnąłem do niej mocniej. Skóra jej pleców, która jeszcze przed chwilą była chłodna, teraz była gorąca, rozgrzana moją bliskością. Chwilę rozkoszowaliśmy się tym zbliżeniem, skóra na skórze, moje dłonie na jej piersiach, widok jej półprzymkniętych pod wpływem przyjemności oczu w lustrzanym odbiciu... Nie mogłem się nasycić jej widokiem, jej smakiem i bliskością, chciałem więcej, mocniej i szybciej, jednak wiedziałem, że powinienem to wszystko rozegrać powoli. Cudownie było czuć aksamit jej skóry, kontrastującej z twardością jej brodawek. Wolną dłonią sunąłem w górę, na jej szyję, na której lekko zacisnąłem palce, chciałem żeby była moja, żeby do mnie należała, żeby mi się oddała. Pola zapraszająco odchyliła głowę w moją stronę, jej wargi były rozchylone, nabrzmiałe i kuszące. Musnąłem jej usta moimi i przygryzłem dolną wargę, po czym zgłębiłem pocałunek. Całowałem ją powoli, choć miałem ochotę pożreć ją całą od razu. Samokontrola wiele mnie kosztowała. Pola poddawała się moim pocałunkom z zapamiętaniem, a jej ciało coraz bardziej się rozluźniało, pod dotykiem moich dłoni, wędrujących po jej ciele. Kiedy opuszkami palców obrysowałem kształt jej fig, oderwała się od moich ust i zaciekawiona spojrzała w lustro, ta reakcja była dla mnie niesamowicie stymulująca. Jej lustrzane odbicie było obrazkiem ideału, jej drobne ciało otulone moim, jej usta nabrzmiałe, policzki zaróżowione i jej wzrok płonący pożądaniem. - Jesteś zniewalająca - szepnąłem, a na jej ustach pojawił się lekki, nęcący uśmiech. Powoli wsunąłem palce pod koronkową gumkę jej fig i usłyszałem jak głośno wciąga powietrze. - Czy ten widok nie jest podniecający? - Zapytałem, na co skinęła głową. - Mów do mnie maleńka - poinstruowałem.
- Tak - szepnęła na wydechu.
- Czujesz między nami ten żar, tą chemię, która doprowadza do obłędu? - Ponowne skinienie głową. - Bardzo chcę poczuć jak mokra jesteś dla mnie, pozwolisz mi na to?
- Tak, dotykaj mnie - tym razem jej odpowiedź była pewniejsza, bardziej zdecydowana, niemal ponaglająca. Wsunąłem rękę w jej majtki i najpierw delikatnie musnąłem jej nabrzmiałą łechtaczkę, Pola głośno zaczerpnęła powietrza.
- Patrz na to kochanie, to takie piękne - skierowałem pieszczotę między jej płatki, które były zajebiście wilgotne i gorące. - Cudowna - mruknąłem z uznaniem i zacząłem palcami rozcierać jej soki po sromie, by po chwili skupić się na łechtaczce. W momencie, kiedy zacząłem drażnić jej guziczek i pieścić ją okrężnymi ruchami, z jej ust popłynęły dźwięki, które doprowadzały mnie do szału. Jak gdyby szukając wsparcia, sięgnęła za siebie i objęła dłonią mój kark, co sprawiło, że jej ciało wygięło się w łuk, a ona wyglądała jeszcze bardziej oszałamiająco. - Kurwa, jesteś cudowna! - zakląłem i upajałem się widokiem, jej wijącego się pod wpływem moich pieszczot, ciała. Początkowo chciałem się z nią tylko bawić, rozpalić ją i dłonią doprowadzić do spełnienia, jednak nie wziąłem pod uwagę tego, że ona miała nade mną ogromną władzę, i czym dalej zachodziła ta gra, tym mniej kontroli miałem nad swoją rządzą. Nie mogłem oderwać oczu od mojej rozkosznej Rusałki, która stała przede mną bezbronna i obnażona, biorąc wszystko, co chciałem jej dać. Jej oczy zaszły mgłą, jej biodra poruszały się w takt ruchów mojej ręki, ocierając się pośladkami o mojego szalejącego z pożądania fiuta, a jej jęki niosły się na urywanym oddechu, doprowadzając mnie do wrzenia. Miałem wrażenie, że za chwilę spuszczę się w spodnie jak jakiś napalony nastolatek. Kiedy jej ciało zaczynało się spinać pod nadciągającą falą spełnienia, przypuściłem atak całą dłonią, ślizgałem palcami między jej płatkami i łechtaczką, zataczałem kręgi, czując, że za chwilę wybuchnie i wtedy zdarzyło się coś, przez co oboje niemal umarliśmy z frustracji.
![](https://img.wattpad.com/cover/368839084-288-k772336.jpg)
CZYTASZ
Zatruty owoc 🍎 Ukończona.
RomanceRomans, slowburn, toksyczne relacje, age gap, young adult. Osiemnastoletnia Pola, to dziewczyna po przejściach. Szykanowana przez rówieśników, samotna, w końcu trafiła na popularną dziewczynę, dzięki której przechodzi metamorfozę i zdobywa popularno...