#7

2K 108 5
                                    

Jabany poniedziałek, weekend minął tak szybko, ale dość przyjemnie nawet bardzo.

Tak bardzo nie chce iść do szkoły, ale muszę.

/rozmowa telefoniczna/

-Mamuś źle się czuje, mamy jakieś tabletki przeciwbólowe?

-Tak są w kuchni powinnaś poszukać. A co się dzieje?

-Bardzo mnie głowa boli i gardło, a na na dodatek mi jeszcze zimno.

-Kochanie to nie dobrze. Tam gdzie są leki jest termometr idź zmierzyć gorączkę, jeżeli ją będziesz mieć, weź tabletkę przeciwgorączkową i powrotem do łóżka. Zrozumiano?

-Tak, mamo kiedy wracasz?

-Wyjechałam 3 dni temu, a już tęsknisz?

-Tak. Dobra mamuś ja idę zmierzyć gorączkę. Kocham cię, pa.

-Ja też, pa.

/koniec rozmowy/

No to zajebiście nie idę do szkoły.

Ja: Abi ej skoczysz mi do sklepu?

Abi: Pochujało panią?

Ja: Abi nie po prostu nie idę do szkoły a w sklepie nie sprzedadzą mi alkoholu.

Abi: Okej... Ja za 10-20 min będę u ciebie. Szykuj forsę.

Ja: Kocham Cie! Już szykuję. Kupi 5 piw.

Abi: Okey. 

Chciałabym napisać do Justin'a, ale jest po 6 rano i nie chce go obudzić. Kurwa stój! Chce go obudzić i to z chęcią.

Ja: Dzień dobry!

Nie musiałam długo czekać na odpowiedź z jego strony, bo pewnie też nie spał.

Justin: O hej.

Ja: Obudziłam cię?

Justin: No tak trochę.

Oj.. Tak mi kurwa przykro. Czujesz ten sarkazm?

Ja: Przepraszam nie chciałam.

Justin: No tak przy okazji chłopaków też obudziłaś.

Ja: Kogo?

Justin: Chris'a i Dan'a.

I dobrze kurwa im.

Ja: Na serio przepraszam u mnie jest po 6.

Justin: A u nas po 4.

Ja: O kurka to ja nie przeszkadzam. Nie mam co robić, bo nie idę do szkoły, cóż.. Posiedzę sama w pustym domu.

Justin: I tak już nie zasnę, posiedzę z tobą.

Ja: A nie powinieneś iść spać? Bo masz mecze i jesteś kapitanem i w ogóle.

Justin: Nie na serio czysta przyjemność siedzenia z tobą.

Justin POV. 

-Ja pierdole kto mnie budzi o takiej porze! Kurwa mać!-wrzasnął Chris.

-Nożesz kurwa! Mordy!-wrzasnął Dan.

-Bieber! Twój telefon!-wrzasnęli już tak wkurwieni.-Bieber! Wstawaj!

-Już! Co jest?

-Twój telefon.-powiedział Dan.-Napisała "Laska Ana".

-Ooo..

-Założyłeś się prawda?-zapytał Chris.

-Tak, z Ryan'em.

-Przypomnij co ta laska ci zrobiła, że to twoja kolejna "ofiara"?-zapytał Dan.

-Cóż... Nie była za mną w łóżku, nie zwraca na mnie uwagi, ubiera się tak jak się ubiera i takie tam. A teraz idźcie spać mamy mecz do wygrania.-okłamałem ich, kurwa, bo ona mi się podoba. Nie mogłem od niej podejść i powiedzieć "No hej, kocham cię od pierwszej liceum"

Ana: Dzień dobry!

Ja: O hej.

Ana: Obudziłam cie?

Ja: No tak trochę.

Ana: Przepraszam nie chciałam.

Ja: No tak przy okazji obudziłaś też chłopaków.

Ana: Kogo?

Ja: Chris'a i Dan'a.

Ana: Na serio przepraszam u mnie jest po 6.

Ja: A u nas po 4.

Ana: O kurka to ja nie przeszkadzam. Nie mam co robić, bo nie idę do szkoły, cóż.. Posiedzę sama w pustym domu.

Ja: I tak już nie zasnę, posiedzę z tobą.

Ana: A nie powinieneś iść spać? Bo masz mecze i jesteś kapitanem i w ogóle.

Ja: Nie na serio czysta przyjemność siedzenia z tobą.

Ana: *Media* Chcesz trochę?

Ja: O boże dziewczyno! Przecież jest rano, a ty już procenty?

Ana: Ktoś mnie wkurwił parę dni temu, a że nie idę do szkoły to się odstresuje.

Ja: Kto cie wkurwił i dlaczego nie idziesz do szkoły? 

Ana: Taki jeden gościu. Udałam chorobę przez telefon.

Ja: Jaki? Może znam? 

Ana POV. 

Justin: Jaki? Może znam?

Oj kurwa znasz i to bardzo dobrze.

Ja: I tak nie znasz.

Justin: Niech ci będzie.

Ja: Wiesz lepiej idź spać, bo trener cie zajebie jak nie będziesz w formie. W sumie ja też idę spać. Dobranoc Justin.

Justin: Dobranoc.

Irytuje mnie ten gości w chuj, " Może go znam?", boże, że on nie pomyślał, że czasami coś wiem. 

Massenge → justin bieber ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz