#12

1.8K 95 5
                                    

Spakowałam wszystkie rzeczy rodziców, a Justin pomógł mi je znieść. Widziałam jak się na mnie paczył, ale jak na razie nie komentował mojego stroju. Pewnie myślał, że ubiorę jakiś za duży sweterek i długie spodnie. Lubie zaskakiwać ludzi.

-Wszystko zniesione?-zapytałam jak weszłam do salonu.

-Tak wszystko.

-Dziękuje jakby nie ty to nie wiem co bym teraz robiła. Na pewno bym wypłakiwała.

-Serio to sama przyjemność-posłał mi jeden z swoich uśmiechów.

-Chcesz coś do picia?

-Tak proszę.

- A co? Piwo, cola, kawa, herbata?

-Piwo.

Wyszłam z kuchni z dwoma butelkami piwa.

-Oglądamy coś?

-Tak. Horror!

-Okey. Jak się będziesz bał przytul się do mnie.

-Oh, na pewno skorzystam.

-Nie podlizuj się tak.

-Ale ja nic nie robię! Nawet się przytulić nie mogę jak się będzie bał?

-Czy właśnie Justin Bieber przyznał się, że czegoś się boi?

-Nie!

-Cokolwiek.

Nieznany: Ana tu Chris uważaj na Biebera.

Ja: Spokojnie. Wiem o zakładzie i nie zamierzam go przegrać.

Czy chcesz zmienić nazwę użytkownika na Chris?

Tak lub Nie.

Tak.

Chris: Skąd?

Ja: Abi. Ale nic mu nie mów okey?

Chris: Spoko.

Oglądaliśmy w ciszy film. Justin oczywiście udawał, że się boi żeby się do mnie przytulić. Śmiesznie to wyglądało. Jak chłopak krzyczy i się przytula do dziewczyny. Parę razy się śmiałam z jego zachowania.

-Oglądamy następny?-zapytał

-Jeszcze ci mało jak krzyczałeś, że mam to wyłączyć?

-Ej, nie odpowiada się pytaniem na pytanie.

-Jaki chcesz?

-Wkurzasz mnie. Będę musiał cię ukarać.

-Justin? Co ty... Nie.. N-i-e! Proszę.! Nie gi-lg-aj!

-Przeproś!

-Nig-dy!

-To nie przestane.

-Boże! Przepraszam! Przepraszam!

-No tak lepiej.

-Śpisz na podłodze Bieber!

-Mi pasuje.

-Ugh! Denerwujesz mnie!

-Oj skarbie. Złość piękności szkodzi.

-Śpisz na podłodze! A teraz włączaj film już.

Włączył film, z tego to ja wiem, to chyba najstraszniejszy. Ale on będzie się bać nie ja. Jego zachowanie miłego dupka mi pasuje. Musze być dla niego bardzo miła, żeby czasami nie wyjebać, że wiem o zakładzie.

-Boże! Kurwa! Wyłącz to! Ja pierdole! Wyłącz!-krzykłam, no co? Straszne filmy były.

-I ty się nie boisz?

-O boże, zamknij się!-uderzyłam go w ramie.-Zamknij się, bo będzie bardziej boleć, a wiesz, że ja umiem.

-Właśnie, pokaż nagrody!

-To chodź.

Weszliśmy do mojego pokoju, na półkach stały różne puchary, na ścianach wisiały medale. Justinowi aż się oczy zaświeciły na widok tego wszystkiego.

-Ile masz medali?

-Brązowych 5, srebrnych 15, a złotych 20 razem to 40

-Wow. A pucharów?

-Za 3 miejsce to 3, za 2 to 5, a za 1 2 to 10.

-O boże. Na pewno tylko od 5 lat chodzisz na boks?

-Tak od 5. A wcześniej jeszcze na sztuki walki.

-Boże dziewczyno. Nikt nie wiedział prawda?

-Oprócz mnie, rodziny i Abi to nikt. Teraz ty też wiesz.

-Jak jesteś dobra w wyginaniu się i tych innych tego typu to możesz wstąpić do drużyny dziewcząt, co ty na to?

- Nie wiem.

-No zgódź się!

-Ale macie łączone treningi, nie wiadomo na kogo wypadnę.

-To się da jakoś załatwić. To co?

-Zastanowię się.

Po moim kurwa trupie! Nie wstąpię do drużyny. Przecież tam noszą różne te takie obcisłe stroje, które odsłaniają wszystko. Zaraz, zaraz! Bingo!

-Ej! Bieber!

-Co?

-Wstąpię do drużyny, pasi?

-Tak!

Justin poszedł do łazienki już 15 minut temu i go nadal nie ma. Powiedział, że wraca za chwilę, a nadal go nie ma. 

Massenge → justin bieber ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz