#18

1.5K 86 2
                                    

JUSTIN

-On nas zabije jak się dowie!-powiedział zdenerwowany Chris.
-Spokój.-zarządziłem. Mam już dość tego panikowania.-Zyan wiesz co to znaczy?
-Wiem. Dla naszego bezpieczeństwa...
-Musimy zakończyć ten zakład.-dokończyłem za niego.
-Okey. Ale teraz ja muszę stwierdzić, że Ana ma zajebistą dupę!-powiedział pan wiedzący kto ma ładną dupę Zyan.
-Wiem stary. Ale odpierdol się od niej.
-O kurwa Justin! Co taki ckliwy się zrobiłeś?
-Możesz się zamknąć?!-poprosiłem grzecznie. Może to nie było za grzecznie, ale coś jest jak na moją wypowiedź.
-Mogę, ale nie muszę.
-Radze ci dobrze. Chyba, że nie chcesz być znowu pobity przez córkę szefa?!
-Wygrałeś. Idę do siebie. Jak coś, nigdy nie było zakładu. A tobie radzę pogadać z Aby, bo chyba powiedziała Anie o tym zakładzie.
-Dlaczego tam sądzisz?-zapytałem.
-Ty serio nie widzisz?
-Czego?
-Justin pedale jeden. A w jaki sposób się dziś ubrała, jak dziś z nami dziś gadała? Niczego nie zauważyłeś?
-Ej, faktycznie masz racje. Coś w tym jest, pogadam z nią dziś, teraz idę spać jest 5;03. Chyba każdy powinien iść spać, spierdalać z pokoju. Dobranoc.
-Ta, ta, ta. My ciebie też. Dobranoc.
Wyszli. Może coś jest na rzeczy, że Ana wie o zakładzie, bo by nie ubierała się w taki sposób, ale bo nie zmieniła fryzury albo jej styl mówienia jest zupełnie inny niż w szkole. Bardzo podejrzanie.
Musze z Aby poważnie porozmawiać.

Massenge → justin bieber ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz