#17

1.5K 88 0
                                    

-Dobra! Będę pierwszy!-wrzanął poirytowany Felix. Kłócił się razem z Zyanem już dobre pół godziny.
-No na reszcie.-jęknął Justin.
-Dobra. Moje pełne imie to Felix Geo Grey Jerry McDonad.-mina mi zbladła... Jerry..
-Okeeeey. Mam pytanie, bo w szkole krążyła plotka, że Justin nazwał tak swojego "przyjaciela"-zrobiłam w cudzysłów ostanie słowo.
-Jak nazwał?
-Jerry.-kurwa musze teraz to powiedzieć, bo te cymbały nie zrozumieją.-Justin nazwał tak swojego penisa! Cymbały! Dziewczyny coś tam gadały, a mi tylko Aby przekazywała.
-Justin?-zapytał Zyan, na co ten zaczął się rozglądać gdzie podanie, by tylko nie spojżeć na niego.-Do cholery Justin!?
-Czego?
-Dlaczego sie nie pochwaliłeś, że go tak nazwałeś?
-Nie było okazji.
-Jak nie było, a na przykład...
-Zamkni się. Teraz ty drogi Zyanie gadaj pełne imie.
-Musze?
-Tak!-odpowiedzieliśmy hurem.
-Dobra, dobra! Zyan David Alexsader Henry Blue. Pasuje?
-Już lepiej.-odpowiedział z chytrym usmiecham Justin.
-Teraz ty Ana!
-Okey. Ana Sam Alex Hope Emma McCann.-spojrzałam na chłopaków, byli bladzi.-haloo! Nic wam nie jest?
-Nic nam nie jest.-odpowiedzieli. Okey. To było dość dziwne.
-Okey. Chodzcie zaprowadze was do pokoi.-weszliśmy do góry, pokazałam każdemu z nich pokój, a sama się udałam do swojego. Przelotem spojżałam na godzine, 4:30. Trochę sie zasiedzieliśmy.
Przebrałam sie w piżamę i poszłam spać, już nie miałam siły na prysznic.
*JUSTIN P.O.V*
Ana Sam Alex Hope Emma McCann-cały czas obija mi sie o uszy. Kurwa. Kurwa. Kurwa. Kurwa. Kurwa. Kurwa. Kurwa. Kurwa. Kurwa. To przecież córka mafiozy.
Kilka razy słyszałem te imiona, te nazwiko ma tylko jeden człowiek. Jej "rodzice" mieli inne, jak to możliwe, że jeszcze nie zwróciłem uwagi na to, że wpakowałem się w gówno. Teraz będę martwy. Jej niby rodzice, co ją zostawili specjalnie to zrobili, jej biologoczny ojciec się zbliża.
Może wytłumacze od początku, nie znam całej tej historii, ale znam części.
Ana była, co ja gadam, jest córką najniebezpieczniejszego mafiozy na świecie. Jej matka, bilogoczna matka zmarła jak ona miała zaledwie 3 lata. Jej ojciec, znaczy mój szef postanowił, że lepiej będzie oddanie jej do rodziny, która ją wychowa, a później ją zabieże do siebie, gdy skończy te swoje nascie lat, ale sprawa sie spieprzyła. Szef musiał wyjechać, ale teraz w gangu jest napięta sytuacja, jest napięta, czyli znaczy wraca. Jej ojciec wraca po nią.
Na pewno ten boks od pięciu lat, to wszystko co robiła by zmocnić kondycję było życzeniem jej ojca, bo jej niby rodzice musieli spełnić.
Cholera, jak sie szef dowie, będę mieć przesrane.
Ja:
Przyjdź do pokoju, w którym ja jestem musimy poważnie podagać, napisz do Felixa, a ja do Chrisa. Zyan to pilne!
Zyan:
Już pisze. Zaraz będę.

Ja:
Chris ruszaj dulsko, musimy pogadać! Już w tej chwili!
Chris:
Już..

Massenge → justin bieber ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz