53.

846 44 0
                                    

-Justin powiadomisz ludzi, żeby przyjechali jutro na 10.00 rano tutaj, przedstawię wam plan.-powiedziałam do chłopaka. 

-Jasne, już dzwonię.-powiedział i zabrałam telefon i wyszedł. Jestem taka szczęśliwa, że go mam. Jakby nie ten zakład to teraz nie miałabym takiego życia. Nie miałabym tego co teraz mam. Justin na pewno by nie odważył się wyznania swoich uczuć co do mnie.-już jestem. Wszyscy będą punktualnie.

-Super. Justin..?

-Co jest, kochanie?-zapytał. 

-Dlaczego pracowałeś do mojego ojca?

-Ana..Jak miałem 15 lat rodzice wzięli rozwód. Było mi cholernie ciężko z świadomością, że nie będę mieć pełnej rodziny. U twojego ojca wpadłam przy sprzedawaniu narkotyków. Zaproponował mi współprace lub...-zawiesił się.-śmierć. Nie miałem wyboru. Uprzedzam twoje pytania, nie brałem narkotyków, chodź miałem z nimi styczność. To jest świństwo, nie mam zamiaru brać tego gówna. 

-Wiesz, że mogłeś iść do Abi, do mnie. Cholera.

-Ale z tego wszystkiego mam ciebie. Miłość swojego życia. 

-Kocham Cię, Justin. Pamiętaj. 

-Ja ciebie bardziej. Dobranoc kochanie. 

-Dobranoc, ja bardziej.

 

✋✋✋✋✋✋✋✋ 

Massenge → justin bieber ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz