55.

839 36 0
                                    

Ostatni tydzień był strasznie męczący. Treningi, treningi i jeszcze raz treningi. Ale też szkoły nie mogę olewać, więc dziś postanowiliśmy, że idziemy do szkoły.

 Pierwszy raz od dwóch tygodni pojawimy się w szkole. Gdybym mogła chciała bym wszystko ponowne, obejrzenie min wszystkich uczniów naszej szkoły. Pewnie to był dla nich szok. Ana McCann weszła z niejakim Justinem Bieber'em razem, trzymając się za rękę na teren szkoły. Jakbym była inną osobą, też bym była w takim szoku, ale sorry, jestem tą Ann'ą, która jest właśnie z tym Justinem. Nie które tak zwane plastiki chciały zepsuć mój związek, ale się nie odważyły. Po tym, jak rozeszła się informacja, że szef najniebezpieczniejszego gangu na świecie siedzi w pace i na dodatek ma takie sama nazwisko jak ja, nie chciały ze mną zadzierać. A poza tym, zobaczyli prawdziwą mnie, znaczy... Tą nową mnie.

Budzik zadzwonił równo o 7. Nie będziemy się spieszyć, bo po co? Lekcje mamy na 7:30. Powinniśmy się wyrobić, a jak nie to czwartek zaczniemy ze spóźnieniem i mogę się też spodziewać, że dostaniemy kozę, ale i tak do niej nie pójdziemy, no musimy się przygotować na misje O.M.O, to jest skrót tego, znaczy on Odbić Mojego Ojca. Wiem, banał. Ale czkałam z tym rok. Nie mogę więcej zwlekać. 

Wstałam szybko z łóżka, wcześniej budząc chłopaka, żeby się nie spóźnić. Ten nie chętnie wstał, ale wstał. Więc... Popędziłam pod prysznic. Umyłam się i ubrałam bieliznę. Wyszłam i poszłam do szafy. Z niej wyciągam czarną bokserkę z nadrukiem białego pistoletu i czarne dżinsy z dziurami na kolanach. Dorzuciłam do tego jeszcze skórzaną kurtkę z napisem z tyłu "MCCAN" i czarne botki na obcasie. Zrobiłam szybki makijaż, rozczesałam włosy. I jestem gotowa. Zeszłam na dół zrobić coś do jedzenia mi i blondynowi. Wybrałam na dziś tradycyjnie kanapki z serem i szynką.

-Dzień dobry, kochanie.-cmokał mnie w usta.

-Hej, Justin. Jedź i jedziemy, prawda? Motory czy Ferrari?-zapytałam. Mam nadzieję, że zrobi wyjątek i pojedziemy motorami. 

-A ty, jak chcesz?

-Myślałam nad motorami...-mrukłam w jego stronę. 

-No to ustalone. Zbieramy się, bo lekcje zaczynają się za pięć minut.

✋✋

Massenge → justin bieber ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz