#19

1.4K 84 0
                                    

Obudziłam się po 14. Jak na mnie to bardzo wcześniej. Już za 3 miesiące dokładnie będą moje 18-ste urodzony. Już się nie mogę doczekać!
Dziś jest sobota, czyli idę na trening. Zabieram ze sobą Justina i chłopaków. Może ich zacytuje:"Ana no błagam zabierz nas na trening, proszę...!". To tak w skrócie, namawiali mnie chyba z godzinę. Już mnie od tego wczoraj głowa bolała.
Chris mówił nam jaki opierdol dostał od rodziców, chociaż ma 18 lat już, ale ja jego rodziców rozumiem. Przecież się martwią.
To normalne u rodzica.
Nie to co moi, że przed moimi 18-nastymi urodzinami zostawili.  Ale już mnie jakoś to nie boli, bo mam teraz Abi, Justina i chłopaków. Przechodzą codziennie.

To takie słodkie jak widzę, w jaki sposób Chris się paczy na Abi. Może coś pomiędzy nimi będzie. Mam na dzieję. Pasowali by do siebie.
-Gotowi?-wydarłam się.
Wczoraj przyszli do mnie. Był piątek, zrobiliśmy małą imprezę. Tylko dla nas. Zajebiście było, tylko, że chłopacy trochę za dużo wypili.
-Możesz się tak nie drzeć?-zapytała Abi, a bym była pewna, że chłopacy będą mieć kaca, a tu proszę Abi ma.
-Okey. Okey. Chcesz tabletkę?
-Tak po proszę. Jaką bardzo mocną.
-Chłopacy!!!!!
-Oni śpią. Nie obudzisz się. Mam nadzieje, że czytałaś tą teczkę.
-Jaką?
-O Justinie, którą ci dałam. Nie pamiętasz?
-O kurka. Nie.
-Tak jest napisane, że Justin tak samo jego przyjaciele mają bardzo mocny sen.
-I zgaduje, woda ich obudzi nie?
-Trafiłaś. Na którą masz trening?
-Na 15, a co?
-Jest już 14:30. Powinnaś ich obudzić.
-Już lecę ich obudzić.
Tak jak się spodziewałam spali sobie smacznie, a ja się przez nich spóźnię na trening.
-Justin, Felix, Chris, Zyan obudźcie się?!-szturchałam ich lekko. Ale nawet nie poruszyli się na milimetr. Ma dość.-WSTAWAĆ DO KURWA JASNEJ!!!!-wrzasnęłam i wylałam na nich wodę. Dopiero teraz się obudzili. Obróciłam się i zobaczyłam Abi z kamerą w ręku. Kręciła to wszystko. Będzie zajebista pamiątka.
-Pali się?! Że mnie budzisz?-zapytał Chris.
-Nie chce wam przeszkadzać, ale ja za chwile wychodzę na trening, a ktoś mi mówił, że chcieliście iść ze mną, ale jak chcecie spać, to dobranoc.
-Stój-krzykli niejednoczenie.
-Co?
-Zaraz się ubierzemy, co nie chłopacy?-zapytał Justin, oni na potwierdzenie pokiwali głową.
-Macie 3 minuty, śniadanie Abi zrobiła. Za 10 minut wychodzimy.

Massenge → justin bieber ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz