#14

1.5K 91 0
                                    

Gdy zeszłam na dół, Justin był przywiązany do jednego z krzeseł z jadalni.

-Ana! Uciekaj to pułapka! Szybko. Uważaj za tobą!-wrzasnął spanikowany Justin.

Obróciłam i zobaczyłam trójkę jakiś facetów sumie bym powiedziała, że to są takie typki w moim wieku, ale co chcą ode mnie? A co chcą od Justina?

Jeden wyszedł w moim kierunku, ja wtedy szybko go kopałam, chwyciłam za rękę i ją wykręciłam.

Kolejny zaczął iść w moim kierunku, zrobiłam podobnie jak z tym pierwszym.

Ten trzeci stał i paczył się na Justina.

Widziałam, że ma nóż w ręku, gdy Justin to zobaczył przeraził się nie na żarty. Zaczął się wyrywać.

Coś mnie poniosło i po prostu wskoczyłam na plecy tego tu "miłego pana". Na szczęście opuścił nóż. To najważniejsze, że ni nic nim nie zrobi. Chciałam już szepnąć za kominiarkę, ale ta dwójka zabrała mnie z niego. Chwycili mnie dosyć mocno. Bardzo mocno. Cholera. Stałam tak i paczyłam na Justina. Siedział spokojnie, nie, chociaż nie. Rozglądał się po pomieszczeniu, najwyraźniej czegoś szukał. Może do uwolnienia się?

Teraz się to nie liczy. Musze się jakoś uwolnić. Tylko nie wiem jak...

Wiem!!!!!

Przecież umiem robić salta w przód i w tył. Mogę teraz to zrobić żeby im wykręcić ręce i wtedy mnie puszczą. Tak to dobry plan.

Miejmy nadzieje... 

Massenge → justin bieber ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz