14. Powrót do Hogwartu

2.4K 194 13
                                    

Święta spędziłam w Norze razem z Wealey'ami. Rozmawiali oni wcześniej z Dumbeldore'm, który powiedział, że na razie mogę tam zostać, a przez resztę roku szkolnego trzeba się będzie zastanowić co dalej.
Poznałam Rona i Ginny, czyli dwoje młodszego rodzeństwa bliźniaków. Ron był trzy lata młodszy ode mnie, a Ginny cztery. Zapoznałam się też bliżej ze wszystkimi Weasley'ami. Okazali się być bardzo mili i uprzejmi. Pokochałam ich całym sercem.
Większość wolnego czasu spędziłam jednak i tak z moimi najlepszymi przyjaciółmi, czyli Fredem i George'm. Wykręcaliśmy mnóstwo numerów ich braciom. Szczególnie Precy'emu. Dopiero po tym zrozumiałam czemu, gdy mnie zobaczył na jego twarzy pojawiło się coś, jak przerażenie.
Na święta dostałam czerwony sweter z wyszytą na nim żółtą literą B, od pani Weasley, trochę słodyczy od Angeliny, która mi je przysłała w paczce, kartki świąteczne od Eleny, Alexy i Meli oraz książkę o tym jak wyrabiać magiczne słodycze dające specjalne efekty, od bliźniaków (oni weszli do kisięgarni?!).
Wilgilie spędziłam w bardzo wesołym nastroju, choć gdzieś głęboko czaił się gigantyczny żal, że nie ma nigdzie tutaj moich rodziców. Często jednak zapominałam o tym, co z kolei sprawiało, że później zastanawiłam się czy oni tak naprawdę kiedykolwiek byli moją PRAWDZIWĄ rodziną.
Święta minęły bardzo szybko i nadszedł czas poworotu do Hogwartu. Państwo Weasley odprowadzili nas na stacje i pożegnali. A mnie, w sumie to dokładnie tak samo jakbym ja też była jednym z ich dzieci.
Właściwie nie byłoby wcale źle gdybym na stacji nie spotkała ICH. Czyli mojej rodziny, która już się do mnie nie przyznawała. Możliwe, że mi się wydawało ale czułam że mnie obserwują. Postanowiłam więc pokazać im że wcale nie jestem smutna.
-Kto ostatni w przedziale, ten mówi Snape'owi, że jest najlepszym nauczycielem świata i pyta go gdzie kupuje szampon! - wykrzyknęłam do bliźniaków. Oni od razu posłuchali i rzucili się zaraz za mną w stronę pociągu. Wpadłam do niego ze śmiechem i pobiegłam długim korytarzem. Nie mogłam znaleźć żadnego wolnego przedziału, ale w końcu, udało się! Otworzyłam drzwi i wpadłam do środka. Fred zaraz mną, ale George był ostatni.
-No, no - mruknęłam, gdy usiadł - zanosi się świetne przedstawienie.
-Możesz pomarzyć.
-Teraz to robię, a w Hogwarcie będę oglądać.
Wybuchnęliśmy śmiechem. Biedny George, prawdopodobnie dostanie za to szlaban, a na dodatek Snape na pewno będzie z niego szydził. No cóż, mógłbyć szybszy.

---

Ten rozdział był trochę krótki, ale uznałam, że dokładme opisywanie świąt nie byłoby jakieś bardzo ciekawe, a mam już pomysł na to, co się będzie działo w Hogwarcie. Dzięki za czytanie, głosowanie i komentowanie. Szczególnie to ostatnie sprawia, że od razu mam dobry humor i mnóstwo weny 😀😀😀😀. Jeszcze raz dzięki i zapraszam na next, który prawdopodobnie będzie już jutro.

Fred, George i JaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz