Hej, na początku chciałam podziękować Ninka129365 i Futerqa za pomysły na to, co mogłabym zrobić w ramach 29 tyś wyśiwetleń, choć jest to już bardziej na 30 tyś.
A więc postanowiłam, że według ich propozycji zrobię maraton i OC oraz fakty o de mua.
A no i właśnie. Ten rozdział jest już pierwszy z maratonu. 😉
Ps. Pod każdym rozdziałem będę pisać OC, o którymś z bohaterów, a fakty o mnie zrobię w odzielnym.
Więc zapraszam! 👇
1/5Prorok Codzienny
Drodzy czarodzieje i czarownice! Z ostatnich informacji dowiedzieliśmy się, że sławny Chłopiec-Który-Przeżył, Harry Potter ma siostrę, Beatrice Potter, wcześniej Roosevelt. Czy to możliwe, że taka dziewczyna jak ona, która do tej pory wyznawała tradycje i zasady domu Salazara jest siostrą najprawdziwszego Gryfona? Czy możliwe, że Beatrice zgodziła się zmienić nazwisko i wygląd na rzecz rodzinnych więzów? Można jednak przekonać się i tym samemu, gdyż jutro panna Potter wyjeżdża z Hogwartu, tak jak wszyscy inni uczniowie, expressem Hogwart-Londyn. Z najnowszych newsów wynika także, że zamieszka wraz z baratem u swoich krewnych.
Z wywyiadu, z niejakim Thomasem Wardle, krewnym Rooseveltów, podobnie jak Beatrice uczęszczającym do Szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwart, dowiedzieliśmy się, iż Panna Potter bardzo blisko przyjaźni się z dwójką chłopców - Fredem oraz George'm Weasley, czyli potomkami rodziny, u której mieszkała przez ostatnie dwa lata. Zastanawiające jest więc to, czy tamta dwójka nie zerwie z nią tej jakże wspaniałej relacji, albo już jej nie zerwała, kiedy dowiedzie się o decyzji Beatrice. W tej sprawie mamy jeszcze mnóstwo pytań, ale już jutro wrócimy z wyjaśnieniem.
Wasza ukochana reporterka,
Rita SkiteerRozwścieczona cisnęłam gazetą o stół. Jutro wyjeżdżałam z Hogwartu i miałam rozstać się z bliźniakami na dwa miesiące, trafić do, podobno okrpnej rodziny, a ten ochydhy artykuł jeszcze bardziej psuł mi humor.
-Co za stęk bzdur. - warknęłam ściągając przy tym na siebie uwagę bliźniaków.
-Co takiego - zaczął Fred.
-Wprawiło naszą śliczną przyjaciółkę - kontynuował George.
-W zły nastrój?
-Czytaliście artykuł Rity Siteer z Proroka codziennego?! - wrzasnęłam nie umiejąc się powstrzymać. - Że niby JA wzynaje zasady "domu Salazara"?! Że niby Thomas jest jakimś tam krewnych mojej pseudo rodziny?! Przecież on nawet nigdy nie zamienił z nikim z nich słowa, a co już dopiero ze mną! Zanm go tylko z widzenia! Że niby mielibyście ze mną przestać się przyjaźnić?! Nikt tutaj nie jest taki płytki, a ja na pewno nie jestem w Slytherinie i nie wyznaje jego zasad! A na dodatek jeszcze ta informacja gdzie jutro będę! Śwtenie! Po prostu świetnie! - przy ostatnich słowach usiadłam gwałtownie na kanapie obok bliźniaków i krzyżując ramiona posłałam kilka złowrogich spojrzeń do uczniów, którzy siedzieli w Pokoju Wspólnym i akurat zaczęli się na mnie gapić.
-Nie przejmuj się tym. - pocieszał mnie George kładąc mi ręke na ramieniu.
-Już wujkowie Fred i George się tym zajmą. - dodał Fred obejmując mnie z drugiej strony.
-Albo Geroge i Fred. - dokończył George.
-Niby jak? Spalicie wszystkie te gazety, jakie znajdziecie w Hogwarcie na ostatniej uczcie w Wielkej Sali?
-Jak dobrze ty nas znasz. - odparli bliźniacy uśmiechając się zadziornie, a po chwili już wszyscy śmialiśy się do rozpuku.Kilka godzin później postanowiliśmy wdrożyć ich chory plan w życie, licząc na to, że nie zostaniemy wywaleni ze szkoły. Podzieliliśmy więc między siebie cały Hogwart i każde z nas miało za zadanie przeszukać swoją część i zebrać wszystkie znalezione gazety oraz pozabierać je uczniom. Na swoje nieszczęście, ja dostałam lochy, włącznie z DORMITORIUM Slytherinu oraz pierwsze piętro i również dormitorium Hufflepufu, Ravenclawu oraz nasz - Gryffindoru. Ten ostatni odwaliłam już na samym początku. Postanowiłam, więc zacząć przeczesywać całą resztę od góry. Na całe szczęście miałam przykrywkę, gdyż mój wygląd uległ już zmianie. Nie zmieniłam się w prawdzie kolosalnie, ale rożnica była wyraźnie widoczna - szczególnie jeśli chodziło o oczy i trochę o sylwetkę.
Najpierw zabrałam się za przeszukiwanie korytarzy. Znalazłam tam cały stos gazet, a drugi prawie taki sam uzbierałam wyciągając je innym uczniom z kieszeni. Wszystko to, włożyłam do plecaka, który wzięłam ze sobą. Następne w kolejności było dormitorium Hufflepufu. Od początku wiedziałam, że nie będzie to wcale proste zadanie, ale gdy stanęłam przed wejściem do środka i zaczęłam zastanawiać się jaki rytm wystukać okazało się, że jest to praktycznie nie możliwe. Podejrzewam, że zrezygnowałabym po kilku kilkunastu minutach, gdyby nie jakiś chłopak. Był dość wysokim, umięśnionym brunetem... i wtedy uświadomiłam sobie, że skądś go znam. No przecież! To był Hans! Poznałam go rok wcześniej, kiedy wpadł na mnie w korytarzu przy portrecie Grubej Damy.
-Hej. - uśmiechnęłam się do niego niewinnie, a on popatrzył na mnie zdumiony.
-To my się znamy? - zapytał. No tak - pomyśłałam.
-To ja Beatrice... Beat. - wyjaśniłam mu. - Poznaliśmy się w zeszłym roku.
-A no tak! To ty jesteś siostrą Harry'ego? - najwyraźniej nie mógł się powstrzymać, Hans.
-Tak... ymm... jak się okazuje. - zaśmiałam się.
-
CZYTASZ
Fred, George i Ja
FanfictionCo by było gdyby do Freda i Georga dołączył ktoś jeszcze? A gdyby była to dziewczyna? Pochodząca z czystokrwistej, szlacheckiej rodziny. Rodziny, która nie akceptuje "zdrajców krwii" i "szlam". Ale gdyby ona miała inne zdanie od nich. Taka właśnie j...