4/5
Do 1 września zostały trzy dni, a ja z Harry'm wciąż siedziałam zamknięta na cztery spusty bez ani grama jedzenia. Była noc, s my oboje zaczynaliśmy tracić już nadzieję, kiedy nagle usłyszeliśmy jakieś dziwne łomotanie od strony okna. Gdy odwróciłam głowę ujrzałam najprawdziwszy latający samochód. Od razu wiedziałam czuja to sprawka. Czym prędzej podbiegłam so okna i je otworzyłam. Harry stanął obok mnie, a po chwili usłyszeliśmy szept Rona.
-Harry, Beat? - zapytał. - To wy?
-Tak. - odparłam za nas oboje. - Wyciągniecie nas stąd?
-Bez problemu. - oznamili Fred i George.
-Przygotujcie bagaże - poprosił Ron, a w tym samym czasiw George przywiązał sznur do kraty i ruszyli z całej pety orzed siebie wyrywając ją z okna i robiąc przy tym gigantyczny hałas. Chwilę potem szybko wrzuciliśmy nasze bagaże i Hedwigę do samochodu, a ja słysząc kroki na schodach czym prędzej wepchnęłam Harry'ego do samochodu. Gdy jednak sama chciałam wejść do środka, do pokoju wpadł rozwścieczony wuj Vernon i złapał mnie za ubranie. Ja jednak wylądowałam już w połowie w samochodzie, do którego jakimś cudem udało się mnie wciągnąć bliźniakom powodując tym samym upadek wuja porosto na ziemię. Chwilę potem włączyliśmy tryb niewidzialności i odlecieliśmy prosto do Nory.Kiedy zaczynało świtać, my, byliśmy już na miejscu i odstawialiśmy samochód Artura do garażu. Potem najciszej jak umieliśmy wślizgnęliśmy się do domu, mając, jak się okazało, złudną nadzieję, że Molly jeszcze śpi. Kiedy tylko przekroczyliśmy próg gospodyni dosłownie wyrosła jak spod ziemi.
-Co wasza trójka sobie wyobrażała?! - ryknęła w stronę Freda, George'a i Rona. - Jak śmieliście zabrać wóz ojca!
-My.. tylko - zaczął najmłodszy z Weasley'ów, ale Molly mu przerwała.
-Potem mi się wytłumaczysz. - chwilę później zwróciła się do nas i czule nas przytuliła. - Jak się cieszę, że was widzę. - powiedziała. - Jesteście pewnie głodni i zmęczeni, widać to po was. Straszliwie zmarnieliście. Rozsiądźcie się przy stole, zaraz będzie śniadanie.
-Dziękuję, Molly. - uśmiechnęłam się. - Ciebie też miło widzieć.
-Dziękuję, pani. - dodał Harry i wspólnie podąrzyliśmy do kuchni. Wchodząc tam odwróciłam się jeszcze na chwilę i wystawiłam bliźniakom język, na co oni zgodnie przewrócili oczami.Kilkanście minut później cała rodzina Weasley'ów siedziała już razem z nami przy obfitym, pysznym śniadaniu. Ja zajęłam miejsce pomiędzy bliźniakami, na przeciwko Harry'ego, który siedział obok Rona. We trójkę, razem z Fredem i George'm co chwila przekomarzaliśmy się, a bracia nabijali się też z Ginny, mtórej Harry wyraźnie się spodobał.
-Nie dręczcie siostry. - pogroziłam im z uśmiechem
-Dobrze mamo. - odparli zgodnie, a po chwili dodali. - Możemy cię umówić na randkę z Harry'm, Ginny. Dobrze znamy jego siostrę. - na te ostatnie słowa oboje szturchnęli mnie ramionami, na co ja tylko przewróciłam oczami i wróciłam do jedzenia. Wszystko przebiegało właśnie tak, dokąd do salonu nie wleciała sowa i nie przyniosła poczty. Jak się okazało były to listy z Hogwartu. Każde z nas dostało swój. Szybko przeleciałam oczami po jego treści, a chwilę potem przeszłam do książek. No jasne. Wszystkie były autorstwa Locarta. Durny narcyztyczny pacan. A wszystkie dziewczyny strasznie za nim szalały. Mi się nie podobał, a wręcz go niecierpiałam. Wyglądało też na to, że męska część rodziny Weasley'ów, definitywnie się ze mną zgadzała, podobnie jak Harry. Molly i Ginny miały jednak nieco inne zdanie...Tamten rok, tak samo jak kolejny minął mi bardzo szybko, podobnie jak wakacje. Wraz z Harry'm byliśmy zamieszani w otwarcie komnaty tajemnic. Okazało się, że oboje znaliśmy wężomowę. Harry wyciągnął Ginny z komnaty, a ja zniszczyłam dziennik Toma Riddla, który okazał się być Voldemortem, a konkretniej jego kopią zza czasów, kiedy chodził do szkoły. Na moim piątym, a Harry'ego trzecim roku odkryliśmy z kolei, że Syriusz Black "przestępca" który uciekł z Azkabanu jest naszym ojcem chrzestnym. Początkowo byliśmy załamani, bo myśleliśmy, że to on zdradził naszych rodziców. Okazało się jednak, że był to Peter Pettigrew, który udawał Parszywka (rozwiązała się nasza zagadka związana z Mapą Huncwotów, która od tamtego roku należała też do Harry'ego)
Nauczyliśmy się zaklęcia Patronusa od profera Lupina, żeby móc chronić się przed dementorami. Okazało się, że moim patronusem jest łania, po matce, a Harry'ego jeleń, po ojcu.
Kiedy poznaliśmy się już na Syriuszu, ten zaproponował nam mieszkanie z nim. Nie okazało się to jednak możliwe, bo musiał uciekać, gdyż ministerstwo nie chciało uwierzyć w jego niewinność. Ja natomiast coraz bardziej zaczęłam przyjaźnić się też z Hansem, co nie oznaczało, że zaniedbywałam bliźniaków.
Takim właśnie sposobem dotarłam na szósty rok, na którym miał się odbyć Turniej Trójmagiczny.Harry James Potter
Wygląd:
-czarne, wiecznie potargane włosy
-jasnozielone oczy
-jasna cera
-okrągła głowa
-chudy, waga 55kg
-średniego wzrostu, 1,65
-dość umięśnionyCharakter:
-miły
-przyjacielski
-odważny
-trochę nieśmiał
-niedowartościowany
-oddany przyjaciołom
-poświęcający się
-wybuchowy
-ruchliwy
-ciekawskiZainteresowania:
-gra w Quiddicha
-wszystko co dzieje się ważnego w świecie czarodziejów
-OPCMPrzyjaciele i rodzina:
-Jego rodzice to zmarli Lily i James Potter
-Ma dwa lata starszą siostrę, Beat
-ma wujostwo, Petunie oraz Veronona i kuzyna Dudley'a, którzy go nienawidzą, z wzajmenością
-przyjaźni się z Fredem i George'm (od ich piątego roku)
-jego najlepsi przyjaciele to Ron i Hermiona
-przyjaźni się też z Ginny
-Jest raczej lubiany orzez większość uczniówCechy szczególne:
-posiada bliznę na czole w kształcie błyskawicy (wszycy wiedzą od czego, więc nie będę się rozpisywać xd - autorka)
-zawsze jest w centrum kłopotów
-czasem bywa bardzo sposgrzegawczy, a czasami wręcz odwrotnie (to drugie będzie się okazywało na jego czwartym roku)Taki dorbny przeskok w czasie...xd
Ale teraz się zacznie robić ciekawie
Ps. Nie obiecuję, że wrzucę kolejny rozdział w ciągu tej godziny, 😕 ale na pewno będzie na wattpadzie jeszcze dzisiaj, tak samo, jak fakty o mnie.
CZYTASZ
Fred, George i Ja
FanfictionCo by było gdyby do Freda i Georga dołączył ktoś jeszcze? A gdyby była to dziewczyna? Pochodząca z czystokrwistej, szlacheckiej rodziny. Rodziny, która nie akceptuje "zdrajców krwii" i "szlam". Ale gdyby ona miała inne zdanie od nich. Taka właśnie j...