- Dupek...nie wiem jak mogłam się z Tobą zadawać...nienawidzę Cię- odpowiedziałam ze spokojem, nawet nie patrząc mu w oczy. Stchórzyłam, znowu...
- Co? Mówisz, że jestem dupkiem ale tacy jak ja najbardziej Cie kręcą. Dziewczyno Ty potrzebujesz facet...
Położyłam się spowrotem na łóżko, ale nie dane było mi leżeć dłużej niż 30 sekund.
- Hej Melanie! Pomożesz mi w końcu z tymi walizkami?! - Susan otworzyła drzwi do mojego pokoju i zaczęła krzyczec. Widocznie nie mam już prywatności w tym domu.
- Tak już idę.
Przeniosłyśmy jej bagaże do pokoju na górze. Pomoglam jej się rozpakować i wróciłam do swojego pokoju.
Ash chyba poszedł dzisiaj do szkoły albo w każdym razie wyszedł bo ma zasłonięte rolety w oknie. Zadzwonię do niego później.
Weszłam do łazienki aby odprawić codzienną rutynę i się ubrać.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Zeszłam na dół i o dziwo nikogo nie było. Czyli Chris i Collen jeszcze śpią. Jest dopiero dziewiąta.
/Do Leondre💕/
Hej. Jesteś w szkole?
Nie musiała długo czekać na odpowiedź. Teraz dopiero zauważyłam że wpisał swój numer z serduszkiem.
/Od Leondre💕/
Tak bo myślałem że będziesz. Przyjść do ciebie?
/Do Leondre💕/
Nie przecież to będzie ucieczka! Zostań na lekcjach...
/Od Leondre💕/
Zaraz będę.
Serio nie pojmuję go. Ja nigdy nie mogłabym uciec z lekcji, ale on to w końcu nie ja.
Nie musiałam długo czekać aż Leondre przyjdzie. Zajęło mu to jakieś piętnaście minut.
- Hej - wszedł do kochni w której akurat robiłam sobie herbatę. Chyba już nie zwraca uwagi na dzwonek do drzwi...
- Hejka. Serio nie musiałeś wychodzić. Teraz czuje się głupio bo to w końcu przeze mnie...
- Dobra i tak nic się nie stało ... Przecież to nie pierwszy i nie ostatni raz. - uśmiechnęłam się niepewnie na jego słowa.
- Niech będzie. Chcesz herbaty? - odwróciłam sie w stronę blatu i włożyłam torebkę zielonej herbaty do kubka.
- Nieee... Ale chce coś innego... - przytulił mnie od tyłu i zaczął składać pocałunki na mojej szyji. Nie powiem, że mi się nie podobało ale musiałam to przerwać.
- Ej przestań. My nie możemy i dobrze o tym wiesz. - spojrzałam mu w oczy.
- Melanie... - nie dokończył bo przerwała nam Susan, która akurat zeszła na dół.
- Dzień dobry. Przedstawisz mi swojego chłopaka? Raczej się nie znamy.