*serio tak kocham tą piosenkę 😭👆
Polecam włączyć *Po wczorajszym wieczorze u Asha wróciłam do pokoju i od razu się położyłam.
Myślała dość długo nad tym co powiedział mi Leondre.Nie pozwolę aby ktokolwiek cię skrzywdził, pamiętaj.
Powinnam czuć się bezpiecznie?
Teraz jest o wiele za dużo takich osób, które nie chcą mojego szczęścia. Zastanawiam się czy oni wszyscy serio mają tak nudne życie, że interesują się moim.W każdym razie dzisiaj jest piątek! Piątek - premiera przedstawienia!
Siedzimy przy stole i jemy śniadanie. WSZYSCY. Zdarza się to bardzo żadko.
- Masz dzisiaj jakieś sprawdziany? - spytała Collen swoją córkę.
- Na szczęście nie.
- A Ty? - odwróciła się do mnie. Jej ton głosu tak mnie uderzył, że aż upuściłam jajecznicę z widelca.
- J..ja mam. Z historii.
- Pewnie się nauczyłaś? - wtrącił Chris odkładając gazetę. Dziwie się, że się do mnie odzywa bo ja nie miałam zamiaru.
- Oczywiście. - uśmiechnął się.
- Za to dzisiaj w szkole grają sztukę. - odezwała się Susan. Ha, to jeszcze nie koniec jej wspaniałej wypowiedzi. - Melanie w niej gra.
- O to wspaniale! Czemu wcześniej się nie pochwalilas Mel?
- Jakoś nie było okazji... - chciałam zakończyć temat.
- Wiesz Melanie, chciałam żeby Chris i mama to widzieli, dlatego zarezerwowałam dla nich dwa bilety. Cieszysz się prawda? - spojrzała na mnie z tym zdzirowatym uśmieszkiem, który pewnie ćwiczyła przed lustrem.
- Oh... - zakrztusiłam się jedzeniem. - t..tak to fajnie.
- Jakie to przedstawienie? I kogo grasz? - Chris nagle bardzo się tym zainteresował.
- Romeo i Julia. Główną rolę, Julie.
- A Romeo?
- Wiecie co? Ja chyba muszę już iść. Ash na mnie czeka. Dziękuję za śniadanie, było pyszne. - szybko otarłam serwetką usta i wstałam zasuwając krzesło. Porwałam kurtkę i torbę. Gdy byłam bliska ucieczki, odezwała się moja siostra.
- Leondre Devries. Tak, ten Devries. - odwróciłam się w stronę dziewczyny i miałam ochotę jej przywalić. - Mam dla was jeszcze jedną fantastyczną wiadomość. Zostałam dublerką Julii. Tak więc Melanie - puściła mi oczko - uważaj żeby nic ci się nie stało. To było by smutne.
Opanowałam się przed rzuceniem się na nią tylko dlatego, że w jadalni był ojciec.
W normalnych okolicznościach tak bym jej obiła tą piękną buźkę, że koniec końców nie rozpoznali by jej zwłok.Wyszłam z domu jak najszybciej. W pewnej chwili chciałam wrócić i powiedzieć co myślę na jej temat, ale jednak ... Nie.
***
Podczas lekcji nie działo się nic ciekawego. Napisałam sprawdzian na którym znałam każdą odpowiedź. Gadalam ze znajomymi Leondre i Asha. Ogólnie - nic ważnego.
W końcu po lekcjach poszłam pod wielką aule. Stał tam już Devries.
- Hej - przywitałam się szybkim całusem.
- Denerwujesz się? - zapytał.
- Ja? Nigdy. A czemu pytasz?
CZYTASZ
My Stalker - Leondre Devries | 1&2
Fanfiction- Dupek...nie wiem jak mogłam się z Tobą zadawać...nienawidzę Cię- odpowiedziałam ze spokojem, nawet nie patrząc mu w oczy. Stchórzyłam, znowu... - Co? Mówisz, że jestem dupkiem ale tacy jak ja najbardziej Cie kręcą. Dziewczyno Ty potrzebujesz facet...