29.

4.4K 315 216
                                    

*serio tak kocham tą piosenkę 😭👆
Polecam włączyć *

Po wczorajszym wieczorze u Asha wróciłam do pokoju i od razu się położyłam.
Myślała dość długo nad tym co powiedział mi Leondre.

Nie pozwolę aby ktokolwiek cię skrzywdził, pamiętaj.

Powinnam czuć się bezpiecznie?
Teraz jest o wiele za dużo takich osób, które nie chcą mojego szczęścia. Zastanawiam się czy oni wszyscy serio mają tak nudne życie, że interesują się moim.

W każdym razie dzisiaj jest piątek! Piątek - premiera przedstawienia!

Siedzimy przy stole i jemy śniadanie. WSZYSCY. Zdarza się to bardzo żadko.

- Masz dzisiaj jakieś sprawdziany? - spytała Collen swoją córkę.

- Na szczęście nie.

- A Ty? - odwróciła się do mnie. Jej ton głosu tak mnie uderzył, że aż upuściłam jajecznicę z widelca.

- J..ja mam. Z historii.

- Pewnie się nauczyłaś? - wtrącił Chris odkładając gazetę. Dziwie się, że się do mnie odzywa bo ja nie miałam zamiaru.

- Oczywiście. - uśmiechnął się.

- Za to dzisiaj w szkole grają sztukę. - odezwała się Susan. Ha, to jeszcze nie koniec jej wspaniałej wypowiedzi. - Melanie w niej gra.

- O to wspaniale! Czemu wcześniej się nie pochwalilas Mel?

- Jakoś nie było okazji... - chciałam zakończyć temat.

- Wiesz Melanie, chciałam żeby Chris i mama to widzieli, dlatego zarezerwowałam dla nich dwa bilety. Cieszysz się prawda? - spojrzała na mnie z tym zdzirowatym uśmieszkiem, który pewnie ćwiczyła przed lustrem.

- Oh... - zakrztusiłam się jedzeniem. - t..tak to fajnie.

- Jakie to przedstawienie? I kogo grasz? - Chris nagle bardzo się tym zainteresował.

- Romeo i Julia. Główną rolę, Julie.

- A Romeo?

- Wiecie co? Ja chyba muszę już iść. Ash na mnie czeka. Dziękuję za śniadanie, było pyszne. - szybko otarłam serwetką usta i wstałam zasuwając krzesło. Porwałam kurtkę i torbę. Gdy byłam bliska ucieczki, odezwała się moja siostra.

- Leondre Devries. Tak, ten Devries. - odwróciłam się w stronę dziewczyny i miałam ochotę jej przywalić. - Mam dla was jeszcze jedną fantastyczną wiadomość. Zostałam dublerką Julii. Tak więc Melanie - puściła mi oczko - uważaj żeby nic ci się nie stało. To było by smutne.

Opanowałam się przed rzuceniem się na nią tylko dlatego, że w jadalni był ojciec.
W normalnych okolicznościach tak bym jej obiła tą piękną buźkę, że koniec końców nie rozpoznali by jej zwłok.

Wyszłam z domu jak najszybciej. W pewnej chwili chciałam wrócić i powiedzieć co myślę na jej temat, ale jednak ... Nie.

***

Podczas lekcji nie działo się nic ciekawego. Napisałam sprawdzian na którym znałam każdą odpowiedź. Gadalam ze znajomymi Leondre i Asha. Ogólnie - nic ważnego.

W końcu po lekcjach poszłam pod wielką aule. Stał tam już Devries.

- Hej - przywitałam się szybkim całusem.

- Denerwujesz się? - zapytał.

- Ja? Nigdy. A czemu pytasz?

My Stalker - Leondre Devries | 1&2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz