8.

2.1K 110 70
                                    

Minęło dość sporo spokojnego czasu. Jutro rozpoczynam ostatni rok w tej cholernej szkole.

Obudziłam się z potężnym bólem głowy. Niechętnie oderwałam się od poduszki i próbowałam sobie przypomnieć wydarzenia z ostatniej nocy. Ashton zrobił "małą" imprezę. Jego rodzice wyjechali na wspólne wakacje i chcieli go zabrać, ale postanowił zostać. Na początek miało przyjść paru najbliższych znajomych, ale nie spodziewaliśmy się, że ci znajomi przyprowadzą jeszcze swoich znajomych.
Ash poznał tam jakąś Niemkę i podejrzewam, że została u niego na noc.

Na szafce nocnej stała butelka po winie. Widocznie nie bawiłam się zbyt dobrze skoro jeszcze piłam sama w domu. Właśnie... Sama? Nie pamiętam kompletnie nic.
Odblokowałam telefon. 2 nieodebrane połączenia od Aby. Dawno nie rozmawiałyśmy i powinnyśmy się spotkać. Zadzwoniłam do dziewczyny. Po dwóch sygnałach usłyszałam radosny głos koleżanki.

- Matko, Melanie! Przez całe wakacje zastanawiałam się czy żyjesz i jak się trzymasz! - Prawie wcale nie słyszałam jej głosu przez uliczny hałas. - Jestem teraz w centrum, ale pomyślałam sobie, że mogłybyśmy się spotkać popołudniu i porozmawiać... Wyjaśnić wszystko.

Zagryzłam wargę i chwilę przemyślałam czy powinnam odnowić kontakt z brunetką.

- Halo? Jesteś tam? - Aby zaczęła dmuchać w głośnik.

- Tak, tak. Umm, jasne. Możemy się spotkać koło piątej? Właściwie która jest godzina?

- Okej mi pasuje. Jest... Dziewiąta. Czyżby ciężka noc? - zaśmiała się.

- Chyba.. - spojrzałam na koszulkę, którą miałam na sobie i... Na pewno nie było moja, Ashtona ani Leondre. Jeszcze mam parę jego rzeczy w garderobie... Często w nich śpię.

- No dobra. Opowiesz mi wszystko dzisiaj przy kawie. Cześć.

Rozłączyła się, a ja znowu opadłam na poduszkę. Sprawdziłam media społecznościowe w poszukiwaniu czegoś co mogłoby mi powiedzieć co takiego robiłam wczoraj w nocy. Zero.

Przeturlałam się na drugi koniec łóżka.
Najgorsze są momenty kiedy zaczynam myśleć o bałaganie, który ostatnio nie opuszcza mojego życia. Czy przez ten rok coś zyskałam? Nie. Wszystko straciłam. Nawet siebie, a to boli najbardziej. Powoli nikt i nic nie ma znaczenia, a wstanie z łóżka sprawia mi największą trudność.

Wzięłam pierwsze ubrania, które wpadły mi w ręce i weszłam do łazienki.
Postanowiłam wziąść długi prysznic żeby zmyć z siebie wstyd wczorajszej nocy. Umyłam włosy, twarz, a później zęby. Niestety później muszę wyjść na miasto, więc nałożyłam lekki makijaż.

 Niestety później muszę wyjść na miasto, więc nałożyłam lekki makijaż

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Sweter odkrywa mój brzuch. Czy wszyscy widzą jaki jest gruby?

Zeszłam na dół i spotkałam Susan.

- Dzień dobry. - nie dostałam odpowiedzi od mojej... Siostry. - Gdzie są rodzice? - ostatnie słowo ledwo przeszło mi przez gardło, bo nie prędko zaakceptuje tą tlenioną blondynę jako moją mamę.

My Stalker - Leondre Devries | 1&2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz