- Aby ! - zawołałam w stronę przyjaciółki, która wyraźnie mnie unikała przez cały dzień.Jest poniedziałek. Po powrocie ze wczorajszego spaceru nie robiłam nic specjalnego. Po prostu odrobiłam lekcje i zaczęłam się uczyć roli do przedstawienia.
Podbiegłam do Aby. Teraz przynajmniej mi nie ucieknie.
- Co się z Tobą dzieje?! Unikasz mnie, nie odbierasz telefonów ani nie odpisujesz. Aby, co jest?
- Ja... - wymieniła spojrzenie z Nickiem, który akurat przeszedł i kontynuowała - nie mam czasu, zgadamy się jakoś potem. - pobiegła do niego. Liczyłam na jakieś konkretne wytłumaczenie, ale widocznie to byłoby zbyt wiele.
***
Teraz jest wf - czyt. najbardziej znienawidzona lekcja przez wszystkie laski w mojej klasie. Te dziewczyny dzielą się na trzy grupy. Pierwsza to ta w której mają okres przez cały rok szkolny więc siedzą na ławce. W drugiej są te, które ślinią się na widok trenera i gdyby nie on to nawet by się tam nie pojawiły. Bo jeszcze nie daj Boże by się spociły, a to przecież jest trujące. Trzecia to ci, którzy naprawdę ćwiczą, czyli jakieś pięć osób.
Mi ćwiczenia sprawiają przyjemność. Nie chce wyglądać tak jak kiedyś, a i tak już zaniedbałam dietę.
Po dzwonku na lekcje wszystkie dziewczyny weszły do szatni. Przebrałam się w standardowe spodenki oraz białą bluzkę z logo szkoły i zaczęłam spinać włosy w wysoki kucyk.
- Hej Melanie? - zawołała mnie jedna z dziewczyn. Vanessa Willow - należy do grupy drugiej na wf'ie.
- Tak? - obróciłam się w jej stronę. Dziewczyna podeszła do mnie i dotknęła miejsca na mojej szyi.
- Malinka? No ładnie, nie spodziewałabym się tego po Tobie. - na te słowa wszyscy się zaśmiali, a ja rozpuściłam włosy - Powiedz tylko kto jest tym szczęściarzem he?
- Nikt taki... - Leondre jest już martwy.
Vanessa zaczęła się głupio uśmiechać i wyszła z szatni. Bóg chyba zaoszczędził na mózgu dla niej.
***
Ostatnia lekcja czyli próba do przedstawienia. Oczywiście Aby się zwolniła. Dziwne, że Nick też. Ostatnio wszędzie widzę ich razem. Będę musiała dowiedzieć o co chodzi. Weszłam na sale i usiadłam pod sceną razem z kilkoma dziewczynami.
- Cześć - dosiadł się Leondre.
- Hej, chodź na chwilę, muszę Ci coś pokazać - wstałam i odciągnęłam chłopaka na bok.
- To jakaś propozycja?
- Ta jasne...- wpatrtwałam się w ziemie z zażenowania. - Patrz lepiej na to - odsunęłam bląd włosy które opadały falami na moje ramiona. Wskazałam na szyję.
- A no tak. Zostawiłem ci małą niespodziankę? - zaśmiał się.
- Fajnie, a co jak zobaczy to Chris albo Collen? Nie chce jakiegoś śledztwa we własnym domu! Taka laska już zdążyła rozpowiedzieć to klasie... - wywróciłam oczami.
- Wiem, też słyszałem.
- Aha i niby wszystko w pożądku? Wiesz co ja mogłabym ci teraz zrobić?! - skierowałam ręce w jego stronę udając, że go dusze.

CZYTASZ
My Stalker - Leondre Devries | 1&2
Fanfiction- Dupek...nie wiem jak mogłam się z Tobą zadawać...nienawidzę Cię- odpowiedziałam ze spokojem, nawet nie patrząc mu w oczy. Stchórzyłam, znowu... - Co? Mówisz, że jestem dupkiem ale tacy jak ja najbardziej Cie kręcą. Dziewczyno Ty potrzebujesz facet...