Ważna notka na dole plz czytajcie!!!
Czekam na Leondre już jakieś 10 minut. Może postanowił mnie to zostawić, a sam poszedł do domu? Nie, chyba by mnie nie zostawił prawda?
W tej chwili przypomniała mi się pewna rzecz. Mianowicie miałam odwiedzić babcie. Super. Jestem beznadziejna, nie pamiętam nawet o własnej rodzinie!
Poczułam jak ktoś zakrywa mi oczy i siada obok.
- Nie jestem głupia Leondre, wiem, że to ty.
- No dobra. Patrz co mam. - pokazał na butelkę którą trzymał w drugiej ręce.
- Wino? Żartujesz prawda?
- Nie, czemu? - śmiał się ze mnie oczywiście.
- Ja nie pije. Po za tym co Ty sobie wyobrażasz, że zabierzesz mnie na jakiś dach, upijesz i co dalej? Przelecisz? - wymachwiałam rękami mówiąc to.
- Dobra prawie mnie rozgryzłaś - uśmiechnął sie, a ja znacząco się na niego spojrzałam.
Nic nie odpowiedziałam. Leondre usiadł obok mnie i razem podziwialiśmy widok. Jest już późny wieczór co oznacza, że dawno powinnam być w domu, ale nie przejmowałam się tym. Co jest dziwne. Latarnie oraz ich mali pomocnicy - gwiazdy cudownie oświetlały miasto. Tak jakby dopiero w nocy tętniło życiem. Można dostrzec kolorowe neony klubów, a gdzieś w oddali słychać muzykę. Nawet w tygodniu mieszkańcy Port Talbot lubią imprezować. Wydaje mi się, że to misto nie ma zmartwień. Jestem tylko ja - inna, bojąca się ludzi, sama...
- Mel, co się dzieje? Zamyśliłaś się - zapytał po dłuższej przerwie.
- O czym mówisz?
- O... - zrobił przerwę, chyba sam nie wiedział co chciał powiedzieć - o wszystkim. Pamiętam Cie szczęśliwą i wiecznie uśmiechniętą. Zawsze byłaś w centrum uwagi i...
- mieliśmy nie wracać do "tamtych" czasów. Wszystko utrudniasz. - przymknęłam powieki spod których uwolniła się pojedyńcza, ledwo zauważalna łza. Czemu on cały czas w to brnie?!
- tak przepraszam. Po prostu chciałbym naprawić naszą relacje i w ogóle - podrapał się po głowie - chciałbym Ci pomóc...
- dobra, niech Ci będzie...
- Serio? - wydaje mi się, że nie uwierzył, że się zgodziłam. - To opowiadaj.
- Męczy mnie to wszystko. Każdy oczekuje ode mnie, żebym była idealna. Szóstkowa uczennica, wzorowe zachowanie, wspaniała córka, a do tego niezastąpiona przyjaciółka. Od zawsze miałam taką opinię, tylko, że tak nie da się żyć. Zdradzić Ci sekret? Tak naprawdę jest zupełnie inaczej. Uczę się bo przez to mam mniej czasu na myślenie o problemach. Wspaniała córka...też śmieszne. Jestem miła dla swojego ojca tylko z powodu dobrego wychowania. Nie cierpię swojej przyszłej macochy ani nie chce jej dziecka. Przyjaciele są dla mnie bardzo ważni. Teraz mam tylko Aby, pojawił się jeszcze Ash i nie chce po raz kolejny go stracić. Proszę powiedz co ze mną nie tak? Chris zostawił mnie i mamę jak byłam mała, gdyby nie śmierć mamy to pewnie nadal by się mną nie interesował. - wylałam z siebie wszystko co do tej pory leżało mi na duszy. Prawie, prawie wszystko. Jeszcze jest moja przyjaciółka która...no nie będę wspominać i jedna sprawa jeszcze z czasów Melnie pulpeta, sprawa której nie chce już nigdy w życiu wspominać. Wymazać z pamięci. Wzięłam butelkę wina i wzięłam łyka. Na szczęście Leondre wcześniej ją otworzył.
* Leondre *
Słuchałem jej uważnie. Ma racje, co tu dużo mówić. Z dnia na dzień coraz bardziej się przede mną otwiera. To dobrze bo czuję, że potrzebuje teraz wsparcia. W sumie nie sądziłem, że w końcu się napije ale wyszło jej to chyba na lepsze bo po paru łykach się rozluźniła.
- zobacz Melanie - wskazałem na niebo - widzisz tą gwiazdę?
- yhym - przytaknęła.
- kiedyś ta gwiazda była samotna, a reszta była bardzo daleko. Z czasem dołączały do niej małe gwiazdki aż w końcu dzisiaj jest otoczona nimi wszystkimi. Mam wrażenie, że to moja gwiazda. Kiedyś też byłem sam i nie miałem nikogo. Teraz mam pełno znajomych i przyjaciół.
- Leondre to miało mnie pocieszyć czy zdołować? - zaśmiała się.
- Ale z Tobą też tak będzie, uwierz. - przysunąłem się do niej bliżej, kładąc rękę na jej ramionach.
- słaby z Ciebie psycholog...ale wino masz dobre- wzięła łyka i się zaśmiała. Chyba jest już wstawiona.
- Mel - obruciłem jej twarz w moją stroną tak, że prawie stykaliśmy się nosami. Mój wzrok zszedł na jej usta, co chyba zobaczyła bo odwróciła się w drugą stronę.
- chyba już powinniśmy wracać Devries - wstała lekko się chwiejąc potem zrzuciła butelkę z dachu, a ta rozstrzskała się na małe kawałeczki. Melanie zaśmiała się i ruszyła w stronę wyjścia.
* Melanie * * ranek *
Głowa mi pęka. Dzisiaj jest piątek? Chyba tak. Za równy tydzień jest bal, ale zaraz... Jak ja znalazłam się we własnym łóżku?! Chwila spokojnie... Policz do trzech...jeden...dwa...trzy...Leondre! Zabije go! To przez niego i to cholerne wino. Mam nadzieję, że nie palnęłam czegoś głupiego jak już byłam...no wstawiona...
Zerwałam sie szybko z łóżka, ale poczułam konsekwencje tzn pulsujący ból głowy. Czułam się jakby jakiś idiota stukał mi po skroniach młotkiem. Nie ma mowy o pójściu do szkoły więc opadłam spowrotem na łóżko.
- cholera...- powiedziałam sama do siebie.
- Hej Mel! Ładnie to tak się wyrażać!? - wyraźnie ktoś się śmiał. Tylko chwilunia, ani Chrisa ani Collen nie powinno być o... Spojrzałam na zegarek... O 10:29 w domu! - podnieś rolety! - rozpoznaje ten głos!
Podeszłam do okna po czym wykonałam polecenie tajemniczego głosu. Przedemną w oknie, tym oknie o którym wspominałam w momencie przeprowadzki stał Ash. Nie wierze! Unikałam tego okna jak ognia pod pretekstem, że nie chce nowych znajomości, a tu prosze!
- nie patrz na mnie jak na idiote Mela - yh nie cierpie jak do mnie tak mówi - rozpoznałm Cie wczoraj. Weszłaś do swojego pokoju około 4 nad ranem i zasłoniłaś żaluzje. Masz pecha, że mam łóżko z widokiem na twoje okno. - posłał mi oczko i dalej kontynuował - ja ide do szkoły bo i tak jestem spóźniony, a jak Ty chcesz iść to sie ogarnij bo wyglądasz jak gówno. Kocham cie, cześć! - i wyszedł zatrzaskując za sobą drzwi. Hm uroczy i miły jak zawsze. Nic się nie zmienił. Byłam w takim szoku, że nie wiedziałam nawet jak sie mówi. Ale, że 4 nad ranem?! Całkiem nieźle...
* Leondre *
Szukam Melanie po całej szkole. Gdzie ona do cholery jest?! Pani z kółka teatralnego jej szuka bo dziś mamy przymierzać stroje do przedstawienia.
- Hej Nick, widziałaś Melanie? - podszedłem do kolegi z klasy.
- Nie... - już miałem iść dalej gdy mnie zatrzymał. - aha Leo, pamiętasz o naszym małym...zakładzie tak?
- Co to za pytanie?! Oczywiście, że tak. Już prawie je mi z ręki.
Hej misie 💋
A więc mam wam do przedstawinia pare spraw. Zaczynajmy:
1.więc nie było mnie tydzień ponieważ miałam szlaban XD ale no każdemu się zdarza 💪😂 wiem, że mogły być już dwa rozdziały, dlatego jak się spręże to w tym tygodniu wstawie trzy ale nic nie obiecuję 💕💕
Mam nadzieję, że przez ten tydzień przerwy nie zapomnieliście co dzieje się w naszej historii 😘💗2. Jezu Chryste 😱 tyle ile nabiliście gwiazdek i wyświetleń to jest niesamowite 🔥 mamy już prawie 5k 💗💗💗 Dzieki Dzieki Dzieki!
3. Może chcielibyście mojego snapa? 😘
Pamiętajcie o dalszym zostawianiu gwiazdek i komentarzy bo MOTYWUJĄ 💕 #żebrakgwiazdek 😂
CZYTASZ
My Stalker - Leondre Devries | 1&2
Fanfikce- Dupek...nie wiem jak mogłam się z Tobą zadawać...nienawidzę Cię- odpowiedziałam ze spokojem, nawet nie patrząc mu w oczy. Stchórzyłam, znowu... - Co? Mówisz, że jestem dupkiem ale tacy jak ja najbardziej Cie kręcą. Dziewczyno Ty potrzebujesz facet...