Znacie to uczucie, kiedy stoicie przed szafą, jest w niej masa kolorowych ubrań, ale i tak macie świadomość, że nic w niej nie ma? Ja też to znam. Chyba każda dziewczyna chociaż raz w życiu miała ten problem.
Już tłumaczę, chodzi o to, że Aby zabiera mnie na jakąś impreze. Chyba do jakoegoś Dana, nie wiem, nie pamiętam. Od razu mówiłam, że nie pójdę i w ogóle...nie lubie takich klimatów ale uległam.
W końcu wybrałam komplet i zeszłam na dół żeby poczekać na koleżanke.
Aby będzie ze mnie dumna, że ubrałam komplet wybrany przez nią. Sama bym się tak nie ubrała.
Założyłam jeszcze skórzaną kurtkę, a dzwonek do drzwi dał o sobie znać.
- hej! Gotowa na najlepszy wieczór w swoim życiu?! Będziemy pić bez granic i wyrywać gorących... O dobry wieczór - Aby wpadła do mojego domu nawet nie zauważając, że w korytarzu stoi Chris, a nie ja.
- dobrze tylko nie wróćcie za późno - ojciec machnął tylko ręką i wszedł do salonu.
- chodźmy już, jesteś samochodem? - zapytałam Aby widząc jej zarzenowanie na twarzy.
- n..nie taksówka czeka na zewnątrz.
Dojechałyśmy na miejsce w niecałe pół godziny.
Po wejściu do domu wyraźnie było czuć zapach alkoholu i papierosów. Głośna muzyka sprawiała, że prawie nie słyszałam głosu mojej towarzyszki. Pociągnęła mnie w głąb domu, a konkretnie na prowizoryczny parkiet. Zaczęłyśmy tańczyć, co jakiś czas przychodzili do nas chłopcy, a my ich spławiałyśmy.- ide się czegoś napić. Idziesz ze mną?
- wiesz...ja nie pije.
- dobra, niech Ci będzie ale przynajmniej dotrzymaj mi towarzystwa. - zapiszczała Aby i ruszyłyśmy w stronę baru.
Po trzech drinkach które dziewczyna wypiła, zaczęła rozmawiać z kwiatkiem. W tedy wiedziałam, że jest wstawiona. Przecież te drinki nie były wcale duże! Ma słabą głowę.
- hej Mel, czy to nie jest czasem Devries? Skoro kiedyś się znaliście to idź z nim pogadaj. - zaczęła Aby.
Wystraszyłam się gdy wypowiedziała jego nazwisko. Nie, nie mam zamiaru z nim gadać. Odwróciłam się tylko, żeby czasem mnie nie zobaczył.
- masz napij się - dziewczyna podała mi szklankę z jakimś napojem. Wypiłam ale był strasznie gorzki. Nie znoszę alkoholu. Skrzywiłam twarz na co ona kontynuowała- Pierwszy raz pijesz co? - potrząsnęłam głową na tak.
Reszta imprezy minęła świetnie. Tańczyłam z różnymi typami nawet nie znając ich imienia. Dobra zabawa kiedyś się kończy.
Postanowiłam poszukać Aby. Nie wiem gdzie jest, a jej aktualny stan nie wróży nic dobrego. Usiadłam zrezygnowana na krześle barowym gdy nagle podszedł do mnie... Leondre.
CZYTASZ
My Stalker - Leondre Devries | 1&2
Fanfiction- Dupek...nie wiem jak mogłam się z Tobą zadawać...nienawidzę Cię- odpowiedziałam ze spokojem, nawet nie patrząc mu w oczy. Stchórzyłam, znowu... - Co? Mówisz, że jestem dupkiem ale tacy jak ja najbardziej Cie kręcą. Dziewczyno Ty potrzebujesz facet...