Jest już po próbie. Nie rozmawiałam z Leondre, w sumie słabo wyszło bo chyba ma wyrzuty sumienia. Nie chce aby teraz między nami było niezręcznie.
Pozostało mi na dzisja tylko strojenie sali na bal.Pod salą gimnastyczną czekała już Aby i jakaś dziewczyna. Stwierdziłam, że podejdę i się przedstawię, tej dziewczynie oczywiście.
- Hej, jestem Melanie. A ty?
- Cześć, Alex.
- Nie widziałam Cię wcześniej w szkole. Jesteś nowa?
- Emmm tak...
- Spokojnie, ja też przyjechałam parę tygodni wcześniej więc mogę cię oprowadzić po szkole i tak dalej.
- Jasne, dzięki.
- To może już wejdzmy i.. - nie dokończyłam zdania bo ktoś zasłonił mi oczy. - Ash?
- Nie.
- Okej Leondre, możesz już wziąść ręce.
- Ej no, skąd wiedziałaś?
- Poznałam po głosie, nie jestem aż tak głupia - zasmiałam się. Kątem oka widziałam Aby, która wyraźnie była zła. Jej wzrok w moją stronę mógłby zabić.
- Przyszedłem pomóc. Ash i Mike gdzieś poszli i zostawili mnie samego.
- Czyli jestem twoim "planem B"?
- Tak jakby - przytaknął i się zaśmiał na co ja walnęłam go łokciem w żebra. - Ałććć. - potarł to miejsce w które dostał na co ja z kolei zaczęłam się śmiać.
- A no tak, to jest Alex, moją nowa koleżanka, a to jest Leondre, mój... - no sama nie wiedziałam do jakiej grupy mam go zakwalifikować. - chyba przyjaciel. - pewnie teraz moje policzki są całe czerwone.
- Wolę jak się do mnie mówi Leo, ale Melanie tego nie rozumie. - ha ha, ale śmieszne..
- Szkoda, że to tylko "chyba przyjaciel". Pasujecie do siebie. - odpowiedziała Alex przez co miałam ochotę ją zabić. Leondre oczywiście się zaśmiał, a ja weszłam do sali, którą mamy przygotować. Wszyscy zrobili to samo, Aby weszła ostatnia.
- Dobra, to co mam robić? - zapytał chłopak.
- Możesz przynieść dekoracje ze schowka, a my w tym czasie nadmuchamy balony. - rozkazała Alex. Widocznie mu się nie chciało bo tylko spiorunował ją wzrokiem. Chwilę narzekał, ale poszedł. Jeśli wydawało mu się, że będzie "testerem przekąsek" czy coś w tym stylu to chyba nie pykło.
Po jakiś 30 minutach Leondre poznosił już wszystkie dekoracje, a my miałyśmy nadmuchane większość balonów.
Nagle Leondre dostał smsa i od razu chciał wyjść.- Zaraz wracam. - oznajmił.
- A gdzie idziesz? - zapytała Alex. Dzisiaj bawi się w kierownika. Za to Aby siedzi cicho. Pewnie jest jej głupio. Chyba powinnyśmy porozmawiać.
- Idę zapalić.
- Nie.
- Czemu niby?!
- Masz najpierw zawiesić łańcuchy przy oknach, a potem możesz iść gdzie ci się podoba. - no powiem, że Alex jest bardzo stanowcza.
- Nie rozkazuj mi. Idę teraz, a te twoje cholerne dekoracje mogą zaczekać!
Alex spojrzała się na mnie z lekkim zdezoriętowaniem, a ja tylko wzruszyła ramionami bo tak jak ona nie wiedziałam o co może chodzić.
* Leondre *
Dostałem smsa od Nicka. Niby chce się spotkać za szkołą i pogadać, ale wiem, że i tak chodzi mu o ten zjebany zakład.
Gdy byłem już na miejscu Nick stał oparty o mur.- Czego chcesz? - prawie splunąłem mu w twarz.
- Jutro bal - wypuścił dym z papierosa- idzesz z Mel prawda?
- Tak...
- To dobrze. Od balu masz równo dwa tygodnie i nie proś mnie o więcej czasu.
- Coś jeszcze?
- Jeśli nie zrobisz tego sam...to ja osobiście jej powiem. I oczywiście jak dotrzymasz zakładu pieniądze dostaniesz od razu. To tyle, możesz już sobie iść...
Jak na nienawidzę tego gościa. To miał być zwykły zakład, zabawa jak zawsze, a on okazał się zwykłym chujem.
* Melanie *
Udekorowałyśmy już całą sale, a Leondre nadal nie przyszedł. Mógł powiedzieć, że idzie do domu czy coś...
Nagle rozległ się głośny trzask drzwi. Do środka wszedł albo raczej wpadł Leondre.
Ostatnio coraz częściej gdzieś wychodzi a gdy już wraca jest mega wkurzony. Mogłabym z nim porozmawiać ale nic mi nie powie, nawet jeśli to pewnie coś zmyśli.
- Pomóc w czymś? - podszedł do mnie ale się odsunęłam. Zdziwił się i dobrze.
- Nie dzięki. Same sobie poradziłyśmy.
- To ja już idę. Do zobaczenia w szkole Melanie! - Alex wzięła swoją torbę i wyszła.
Zauważyłam, że Aby też już wychodzi, a przecież chciałam z nią porozmawiać.
- Em Leondre, ja też muszę już iść, ale widzimy się jutro w szkole tak?
- Nie ide jutro...
- Co? Czemu? Ah z resztą i tak przejdziesz po mnie na bal więc bądź o 18. Będę czekać - dałam mu całusa w policzek i wybiegłam za Aby.
Wybiegłam z sali, a potem jak najszybciej wzdłuż korytarza aby dogonić Aby.
To był ten moment w którym mogłam ją odzyskać, ale równie dobrze stracić. Ukrywała przede mną coś strasznego i już wiem tak naprawdę jakie ma o mnie zdanie. Noo lepiej będzie jak go nie zacytuję. Jeśli uda mi się z nią szczerze porozmawiać to dowiem się czy Aby też chce naszej przyjaźni. Mam nadzieję, że żałuje tego co zrobiła, ale zresztą i tak zaraz się wszystkiego dowiem.
- Hej - dogoniłam dziewczynę i stanęłam przed nią tak aby nie mogła iść dalej - mogłybyśmy porozmawiać?
- serio chcesz ze mną rozmawiać? Przecież zrobiłam ci tyle złego... - położyła rękę na czole chyba z zakłopotania.
Patrzyłam na nią ze smutkiem. Tak jakby uszła z niej całą pozytywna energia którą zawsze w sobie nosi.- Tak, ja...- sama nie wiedziałam co chcę powiedzieć - oh poprostu mnie posłuchaj. Ja wybaczałam już wielu ludziom naprawdę wiele strasznych rzeczy chociaż... jeszcze nie wszystkim, ale to mniej ważne. Teraz istotne jest to... czy my nadal się przyjaźnimy?
- Tak Melanie - z oka wypłynęła jej pojedyncza łza na co od razu mocno przytulilam moją przyjaciółkę. - Przepraszam, naprawdę bardzo przepraszam. Nie chciałam.
- Już dobrze...
Gdy już się od siebie odsunęłyśmy Aby otarła łzy.
- Mogę powiedzieć ci coś jak przyjaciółka przyjaciółce? - zaczęła.
- Tak jasne.
- Więc Leo i Nick coś... Chyba planują. Nie wiem co, ale nie zapowiada się dobrze. Uwarzaj Melanie. Nick nic mi nie mówił, ale ide z nim na bal więc może się dowiem czegoś więcej.
Zdzwiły mnie dwie sprawy. ABY IDZIE NA BAL Z NICKIEM. Oraz to, że NICK PLANUJE COS Z LEONDRE.
Tak, z tego napewno będzie jakaś drama.Stwierdziłyśmy, że musimy nadrobić stracony czas więc poszłyśmy do mnie. Opowiadałam Aby o Leondre i Ashu, a ona mi o paru innych chłopakach i rzeczach które kupiła sobie na wyprzedaży żeby zapomnieć o naszej kłótni.
No właśnie Ash... Ciekawe co się z nim dzieje. Dawno nie widziałam go na moim parapecie.
Hej misie 💋Przepraszam was że ostatnio tak mało rozdziałów ale postaram się to zmienić 💞
Vote i komentarze ( szczególnie jakieś bardziej kreatywniejsze niż "NEXT" XD ) baaaaardzo mile widziane.
Xx
CZYTASZ
My Stalker - Leondre Devries | 1&2
Fanfiction- Dupek...nie wiem jak mogłam się z Tobą zadawać...nienawidzę Cię- odpowiedziałam ze spokojem, nawet nie patrząc mu w oczy. Stchórzyłam, znowu... - Co? Mówisz, że jestem dupkiem ale tacy jak ja najbardziej Cie kręcą. Dziewczyno Ty potrzebujesz facet...