- Koniec! - krzyknęłam. - Przeszłość to przeszłość. Nie zmienimy jej. Liczy się to co jest teraz.- Dobra, może masz rację. - odetchnęłam z ulgą gdy Ash to powiedział.
Leondre się nie odzywał. Nie mam pojęcia co myślał w tej chwili. Żałował to co kiedyś zrobił? Może był obojętny?
- Idę do Mii. - Ash wstał i poszedł w stronę domku. Jeszcze się na chwilę obrócił. - Uznajmy... Że nie było tej rozmowy. Nie chce się tu kłócić.
Zgodnie przytaknęliśmy.
Gdy chłopak poszedł odezwał się Leondre.- Chodź do mnie. - chciałam się tylko przytulić, ale on chwycił za moje biodra tak, że siedziałam mu na kolanch. Miał nogi zamoczone w wodzie przez co mocno się go trzymałam bo bałam się, że wpadnę do jeziora.
Siedzieliśmy twarzą w twarz. Tak blisko, że prawie stykaliśmy się nosami. Czułam każdy jego oddech i słyszałam szybkie bicie serca.- Proszę, powiedz mi, że już tego nie robisz... - spuścił głowę na dół.
- Nie... Od bardzo dawna. Nie chce żeby to się powtórzyło. Przeżywałam piekło. Te wymioty były straszne...
- Obiecujesz? - spojrzał mi głęboko w oczy.
- Obiecuję.
- Melanie bardzo cię kocham. - na mojej twarzy pojawił się wielki uśmiech gdy to powiedział.
- Ja ciebie też. - złączył nasze usta. - Bardzo. - dodałam między pocałunkami.
Powoli zaczął pogłębiać pocałunki. Oczywiście każdy oddawałam. Dodatkowo nastrój robił zachód słońca. Zaczęło się robić bardzo zimno.
W sumie z niewinnych pocałunków zrobiło się coś niesamowitego. Leo lekko przygryzł moją dolną wargę przez co otworzyłam trochę bardziej usta. Nasze języki zaczęły tańczyć. Oczywiście on prowadził.
Jestem w nim tak cholernie zakochana.
Wplotłam mu dłonie we włosy, lekko ciągnąc za końcówki przez co chłopak czasami mruczał. Śmiesznie to brzmi, ale tak było. Za to on położył ręce po obu stronach mojej talii.
Zjechał z pocałunkami na szyję, a później na obojczyki. Przygryzł skórę w tym miejscu. Uh, zrobił malinkę.
Odchyliłam się do tyłu żeby dać mu lepszy dostęp, ale to był błąd.
Straciłam równowagę i wpadłam do jeziora ciągnąc za sobą Leondre.
Zaczęłam krzyczeć i na zmianę się śmiać. Jestem dziwna wiem.
Chłopak chwycił mnie za ręce. Gdy się wyprostowałam miałam wodę do obojczyków. Brunet oczywiście był wyższy przez co jemu woda nie sięgała tak wysoko.
Było niesamowicie zimno.- Proszę wyjdzmy. Zamarzne zaraz. - zasmiałam się.
- Chcesz bluzę? - zdjął całą przemoczona bluzę i założył mi na ramiona.
- Woah, jaki dżentelmen. - pocałowałam go po raz kolejny już dzisiaj.
Leo chwycił mnie za uda i lekko podniósł do góry przez co musiałam opleść nogi wokół jego bioder.- Nadal jest ci zimno? - zapytał.
- Bard..dzo. - trzęsłam się z zimna. - zanieś mnie na plażę. - przed jeziorem było trochę piasku więc moza było nazwać to plażą.
- Możemy zrobić coś innego na plaży. - poruszał brwiami.
- Chyba cię pogięło. - zaczęłam się śmiać.
- Przynajmniej będzie ci ciepło. - uderzyłam go łokciem w ramię. - Ałć! Za co to było?
- Domysl się... - zeszłam z chłopaka. Oddalam mu bluzę i podeszłam do pomostu po telefon. Nie, nie umiem pływać.
Wzięłam go i przez to, że jestem za niska żeby wskoczyć na pomost musiałam iść do brzegu. Oczywiście Leondre się ze mnie śmiał gdy próbowałam na niego wejść.
Gdy miałam już wodę do kolan obejrzałam się za siebie. Mój chłopak szedł parę kroków za mną.- Kochanie, masz dzisja niezłą bieliznę. - dorównał mi kroku i zarzucił rękę na ramiona.
Dopiero w tedy zorientowałam się, że mam na sobie biały kombinezon i szarą bieliznę. Gdy był suchy nie prześwitywała, ale okoliczności się pozmieniały.- O Boże... - wzięłam mu jego bluzę, którą miał w rękach i wykręciłam żeby tak z niej nie kapało po czy ubrałam.
- Jak dla mnie wyglądałaś dobrze, bardzo seksownie. - zaczerwieniłam się gdy to powiedział.
- Lepiej już nic nie mów. Jak będę chora to to będzie twoja wina.
Heiheihei.
Jak podoba się rozdział?
Moim zdaniem jest taki... Inny xD.
Nie chciałam żeby było jakoś mega romantycznie i wgl, ale wyszło jak wyszło. 😂
CZYTASZ
My Stalker - Leondre Devries | 1&2
Fanfic- Dupek...nie wiem jak mogłam się z Tobą zadawać...nienawidzę Cię- odpowiedziałam ze spokojem, nawet nie patrząc mu w oczy. Stchórzyłam, znowu... - Co? Mówisz, że jestem dupkiem ale tacy jak ja najbardziej Cie kręcą. Dziewczyno Ty potrzebujesz facet...