Rozdział 1.

4.7K 378 20
                                    

  *Ethan*   
  Wychodząc z domu krzyknąłem krótkie
-Wychodzę!
Rodzice zapewne myśleli, że idę do szkoły. Nic z tego. To, że miałem napakowany plecak, nie oznacza, że idę do tego publicznego więzienia. Po dotarciu pod tak dobrze znany mi adres, uniosłem głowę i spojrzałem na stary żółty budynek ogrodzony drewnianym płotem. Wszedłem na posesję otwierając spróchniałą ze starości bramkę, następnie pukając w drzwi wejściowe do budynku, zagrałem na nich palcami rytm znanej melodii, usłyszałem przekręcanie kluczy w zamku. Gdy drzwi się otworzyły ujrzałem po ich drugiej stronie, dobrze znaną mi staruszkę z chustą na głowie. Przytuliłem ją delikatnie na powitanie, na co odwzajemniła się tym samym. Odsuwając ją od siebie zauważyłem w jej oczach tak dobrze znajomy mi błysk. Spojrzałem na staruszkę i uśmiechając się rozbawiony spytałem
-Co wykombinowałaś Lidio?
Kobieta zatarła ze szczęścia ręce i zaczęła cieszyć się jak małe dziecko. Czasami zastanawiałem się czy ona naprawdę ma siedemdziesiąt lat.
-Mam dla ciebie dziewczynę - powiedziała zachwycona klaskając w ręce. Spojrzałem na nią wzdychając bezradnie.
-Lidio znasz moje zdanie na ten temat...
Nie dała mi dokończyć ponieważ pociągnęła mnie w stronę głównej sali. Do Lidii przychodzę codziennie, czasami po szkole bo jednak muszę tam chodzić, jest ona dyrektorką tego budynku. Budynku harytatywnego w którym przebywają matki z dziećmi. Pomagam dla Lidii pomagać innym. Tak naprawdę Lidia jest jedyną osobą z którą rozmawiam. Z rodzicami jest to tylko powitanie i pożegnanie. Nikt nic o mnie nie wie i chcę by tak pozostało. Niestety staruszka ciągle chce mnie z kimś zapoznać. Zawsze na takich spotkaniach mówię na wstępie "nie interesują mnie związki i przyjaźnie." Wtedy od razu mam spokój. Nie wiedziałem, że te spotkanie będzie inne...

--------------------------
Co sądzicie po pierwszym rozdziale? Nie zawiodłam waszych oczekiwań?

Zrozumieć Anioła - Dominika LewkowiczOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz