Rozdział 93

640 94 34
                                    

*Angel*
   Wyszłam ze szpitala dwa dni po wizycie tego chłopaka. Nie wiem kim był ponieważ więcej nie przyszedł. Nim opuściłam szpital napotkałam pielęgniarkę, która bez słowa wręczyła mi kopertę i przytrzymała mnie za dłoń po czym odeszła. Nie wiedziałam co to mogło znaczyć ale wiem, że odprowadzały mnie wszystkie pary oczu lekarzy i pielęgniarek co było conajmniej dziwne. Będąc na zewnątrz nie miałam pojęcia gdzie mogłabym iść. Nagle zadałam sobie pytanie "Gdzie są moi rodzice?" Nie znałam odpowiedzi na to pytanie. Usiadłam na schodkach prowadzących do drzwi frontowych i wyjęłam list. Rozerwałam kopertę i chwytając jak się okazało dwie kartki zaczęłam czytać.
                           Drogi Aniołku!
     Wiem, że gdy to czytasz to znaczy to iż mnie nie pamiętasz. Miałem tego świadomość, że albo umrzesz albo stanie się coś równie niedobrego. Jak się okazało miałem rację. Nie pamiętasz mnie. Nie wiń siebie za to, to nie twoja wina. Widocznie tak miało być. Nie chcę byś czuła się w obowiązku poznania mnie dlatego odszedłem. Spędziliśmy razem naprawdę wspaniałe chwile za co ci dziękuję. Dziękuję za to, że dane mi było cię poznać. Ciesz się życiem i bądź szczęśliwa.
             -Twój były już chłopak Ethan.

Skończywszy czytać list miałam oczy pełne łez. Nie wiem dlaczego ale czułam się winna. Mimo iż nie widziałam jego twarzy gdy to pisał to wiem, że cierpi przeze mnie. My byliśmy kiedyś razem...on był moim chłopakiem i ma na imię Ethan...
Ethan. Ethan. Niestety choćbym powtarzała to imię w nieskończoność to i tak nic mu to nie przypomina. Wiem jednak że chłopak cierpi bo nie jesteśmy razem. Cierpi, bo go nie pamiętam...
  Nagle ogarnęła mnie panika. Panika związana z tym, że coś ważnego umknęło mi przez palce. Nie wiedząc dlaczego ani gdzie zaczęłam biec przed siebie nie zatrzymując się dopóki nie stanęłam przed budynkiem a raczej domem. Domem, który wydawał mi się znajomy ale nie pamiętam dlaczego. Stałam przed nim i czekałam aż coś się wydarzy. Stałam tam i stałam dopóki z moich myśli nie wyrwał mnie dotyk czyichś dłoni oplatających mnie w biodrach. Wyczułam zapach mięty i papierosów. Obróciłam głowę w kierunku właściciela owych dłoni i ujrzałam...

____________________________________
Jak myślicie kto to będzie? Może ktoś nowy? Albo ktoś kogo Angel zna? Czekam na wasze komentarze 😁

Zrozumieć Anioła - Dominika LewkowiczOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz