*Ethan*
Wchodząc do domu zdyszany z bukietem róż i tak zwanym "bananem" na twarzy poszedłem do kuchni wkładając róże do pięknego wazonu w krztałcie serca, który kupiłem po drodze. Zdejmując kurtkę ruszyłem zobaczyć czy Angel już się obudziła w co wątpię bo dopiero było koło ósmej rano. Idąc po schodach towarzyszyła mi cisza. Otwierając drzwi od naszego pokoju ujrzałem śpiącą dziewczynę, która zupełnie przeciwnie niż rano wyglądała jakby coś ją dręczyło zwłaszcza że po czubek głowy była nakryta kołdrą. Usiadłem obok niej na łóżku powoli zdejmując z niej kołdrę by mogła normalnie oddychać. Patrząc na jej twarz ujrzałem na niej ślady zaschniętych łez. Dlaczego płakała?
Nachyliłem się nad nią i pocałowałem w czoło na co dziewczyna zamrugała oczami, które później otworzyła. Spojrzała na mnie i zauważyłem w jej oczach smutek i coś co wiedziała ona ale nie ja.
Chcąc poprawić Angel humor wyciągnąłem w jej kierunku rękę, którą przyjęła z uśmiechem stając bosą stopą odziana w białą koszulę do kolana, ruszyłem prowadząc ją na parter wiedząc, że dziewczyna jest ciekawa tego co dla niej przygotowałem, poznałem to po jej wyrazie twarzy. Będąc prawie że na parterze, poczułem lekkie ściśnięcie za dłoń i obróciłem się w kierunku dziewczyny. Ujrzałem jej znów zmartwioną twarz na co sam się zmartwiłem. Nie lubiłem gdy była smutna, to łamało mi serce. Brunetka podeszła do mnie i wieszając mi dłonie na szyi szepnęła:
-Mimo tego co przeżyliśmy, mimo tego co jeszcze przed nami a raczej tobą Eth, zapamiętaj jedno. Drugą osobę można zranić ale nie zniszczyć. Możemy cierpieć ponieważ ktoś nas mocno skrzywdził choć tego nie chciał i nie zależało to od niego ale pamiętaj. Pamiętaj proszę o tym, co było dobre. Dziękuję ci za wszystko. Dziękuję ci, że byłeś gdy cię potrzebowałam bo to jest najważniejsze. Być razem mimo trudności i nie łamać się pod ilością kłód rzucanych pod nogi. Życie to radość i ból a szczery uśmiech podczas tego drugiego to najtrudniejsza z życiowych ról.
Przytuliła się do mnie. Czułem się źle ze świadomością, że mój Aniołek jest smutny a wręcz na skraju płaczu. Tuląc ją do siebie czułem, że Angel wstrzymuje płacz ponieważ jej ramiona się lekko trzęsły.
-Aniołku co się stało? - zapytałem bezradny. Dziewczyna opuściła głowę nic nie mówiąc. Chwyciłem ją za podbródek i i spytałem ponownie tym razem powoli
-Aniołku, powiedz co się stało.
Angel podniosła głowę spoglądając w moje oczy wypowiadając jedynie
-Znowu cię skrzywdzę.
Potem zaczęłam głośno płakać.
Nie wiedząc co mogłem więcej zrobić wziąłem ją na ręce przytulając do siebie szepcząc
-Powiedz co się stało, proszę.
Angel odsunęła się ode mnie ocierając oczy skrawkiem rękawa po czym spoglądając w moje oczy powiedziała cicho wciąż lekko pochlipując
-Czasem spotyka nas coś na co nie mamy wpływu i jedyne co nam zostaje to się poddać, wiesz? Tak po prostu. Bez walki. Nawet jeśli by się robiło dosłownie wszystko to byłoby to bez sensu bo i tak by nie pomogło. To boli, wiesz? Ta bezradność i świadomość siebie w danej sytuacji. A wiesz co sobie uświadomiłam? -Zapytała śmiejąc się przez łzy - Najśmieszniejsze jest to, że najcenniejsze lekcje życie daje nam wraz z bólem. Dużym bólem, wiesz?
Spojrzałem na dziewczynę z niezrozumieniem co zauważyła dodając po chwili
-Ja odchodzę Eth...-powiedziała osuwając się z płaczem na schody.
Szkoda tylko, że oboje mieliśmy co innego na myśli. Niektóre słowa mają kilka znaczeń a każde z nas zinterpretowało je inaczej...-------------------------------------------
Kochani to nie ostatni rozdział dzisiaj ale next będzie późnym wieczorem. Zapraszam serdecznie 😁😙
CZYTASZ
Zrozumieć Anioła - Dominika Lewkowicz
Teen FictionWszystko może się zmienić w ciągu jednego dnia. Tego właśnie doświadczył 16-letni Ethan. Miał ucieczkę od szkoły w której nikt nie zwracał na niego uwagi, miał świadomość że jest inny ale nie wiedział, że jego rodzice pracują dłużej niż inni. Wszyst...