Rozdział 70

900 127 13
                                    

*Angel*
-Chcesz zostać szczęściarą? - spytał.
Wpierw myślałam, że się przesłyszałam, więc spojrzałam na Eth'a po raz drugi ale on nadal patrzył na mnie wyczekująco z tym chytrym uśmieszkiem na ustach i radosnym błyskiem w oku. Zazdroszczę mu tego, że jest taki radosny, jak to mawiam na takich ludzi "dziecko szczęścia." Cieszy się ze wszystkiego, wszędzie widzi coś co go pocieszy. Przytulając się do Ethana objęłam go dłońmi w talii i szepnęłam niepewnie
-Nie wiem co mam powiedzieć Eth...
Poczułam jak brunet łapie mnie za ramiona i odsuwa na kilka centymetrów tak, by ujrzeć mą zmartwioną twarz. Widziałam jak twarz brunet z radosnej zmienia się w wyraz smutku.
-Powiedz prawdę, tylko tego chcę. -szepnął opierając czoło o moje.
Dotknęłam dłonią jego rozczochranej fryzury i przeczesując ją palcami, odpowiedziałam
-Nie chcę byś przeze mnie cierpiał. Nic nie mogę ci nic dać bo jestem pusta wewnątrz. Nie chcę cię skrzywdzić, rozumiesz? Ja nie umiem kochać...nikt mnie tego nie nauczył, nikt mi nie pokazał jak to jest być kochanym. Nic nie mogę ci ofiarować choćbym chciała. Nie mam nic Ethan. Nic. Jestem biednym człowiekiem...
Wypowiadając te słowa czułam z każdym wyrazem coraz wyraźniej powstające łzy, które pod koniec ujrzały światło dzienne. Nie miałam odwagi spojrzeć na chłopaka dlatego mój wzrok spoczywał na cementowej podłodze mimo tego iż siedziałam na kolanach bruneta. Poczułam jak brunet podnosi mój podbródek i spoglądając mi w oczy szepnął
-Aniołku, spójrz na mnie. - powiedział delikatnym głosem jakby przemawiał do wystraszonego dziecka, którym w pewien pokręcony sposób byłam. Słysząc jego ton postanowiłam go posłuchać i spoglądając na niego, oparłam swoje czoło o jego i szepnęłam ledwo słyszalnie
-Przepraszam.
Poczułam jak Ethan całuje mnie w czoło i tuląc mnie do swojej piersi, próbuje przemówić mi do rozumu.
-Aniołku, pozwól mi nauczyć cię jak kochać i pokazać jak to jest być kochanym. Nie jesteś pusta Angel, nie mów tak bo to nieprawda. Masz mnie. Jestem tu, widzisz? Jestem. A wiesz dlaczego?
Pokręciłam przecząco głową, czekając na jego dalsze słowa jakby miały przynieść jakąś ulgę.
-Bo chcę Aniołku. Chcę być tu z tobą i nigdzie indziej. Pozwolisz mi być twoim przewodnikiem? Pokażę ci jak to jest być kochanym. Ty pokazałaś mi jak to jest. Teraz moja kolej Aniołku. - powiedział spoglądając na mnie. W moich oczach już dawno były łzy ale teraz...Teraz lały się strumieniami. Trzymając dłonie na szyi bruneta spojrzałam na niego tak, że nasze twarze dzieliło dosłownie kilka milimetrów.
-Zostanę twoją szczęściarą. - szepnęłam uśmiechając się do chłopaka na co odwzajemnił się tym samym. Brunet dotknął mojego policzka i przechylając moją głowę lekko w lewo, nachylił się w moją stronę po chwili łącząc nasze usta w pocałunku. Uśmiechnął się podczas niego na co ja odwzajemniłam się tym, że zaczęłam ciągnąć go za końcówki jego włosów powodując tym u niego cichy jęk. Po chwili odsunęliśmy się od siebie uśmiechając szeroko i łapiąc się za ręce, brunet przytulił mnie do siebie szepcząc mi do ucha
-Dziękuję.

____________________________________
Rozdział pierwszy z kilku dzisiejszego dnia. Czekam na komentarze i jeśli się podobało o polubienia 😙😁

Zrozumieć Anioła - Dominika LewkowiczOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz