*Angel*
Po przeczytaniu listu nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Wiem, że chłopakowi na mnie zależy ale wiem również, że to prowadzi donikąd. Schowałam list z powrotem do kieszeni i opierając głowę o dłonie próbowałam pogodzić się z losem. Najtrudniejsze w życiu jest to aby pogodzić się z tym, czego zmienić nie możemy. Wstając z ławki ruszyłam przed siebie. Gdyby ktoś mnie w tej chwili zapytał gdzie idę i gdzie jestem odpowiedziałabym, że nie wiem bo tak naprawdę nie znałam odpowiedzi na żadne pytanie. Idąc uliczkami mijałam ludzi którzy patrzyli na mnie
z ukosa jakby chcieli mnie się stąd pozbyć dlatego po dość krótkim czasie opuściłam głowę w dół. Szłam tak kilka lub kilkanaście minut. Dokładnie nie wiem bo nie miałam telefonu ani zegarka. Zapewne szła bym tak dalej gdyby nie to, że usłyszałam tak dobrze znany mi głos. Uniosłam głowę i ujrzałam nikogo innego jak Ethana który rozmawiał i jadł chleb z moim znajomym Ivanym. Nie powiem zszokowało mnie to ponieważ jak ostatnio rozmawiałam z przyjacielem to powiedział mi, że nie potraktował go zbyt przyjaźnie ale nie ma do niego urazy. Podeszłam do nich ponieważ chciałam się z nimi pożegnać. Widocznie usłyszeli moje kroki bo podnieśli na mnie swój wzrok; Ethan zdziwiony a Ivany uśmiechnięty, który mimo świadomości mojego stanu zdrowia nie traktował mnie z litością.
-Chciałabym się z wami pożegnać. -powiedziałam próbując odegnać wciąż napływające łzy.
Ivany wstał i przytulił mnie do siebie próbując uspokoić. Położyłam mu głowę na ramieniu wciąż grając silną przed nimi nie pozwalając łzom ujrzeć światła dziennego. Po kilku sekundach czy minutach odsunęliśmy się od siebie i spojrzeliśmy w oczy, które ukazywały zrozumienie.
-Dziękuję ci za wszystko. Nie bez powodu nazywasz się Angel. Uratowałaś mnie wiele razy za co ci dziękuję. Masz złote serce. -szepnął mi na ucho Ivy. Podziękowałam mu skinieniem głowy i podeszłam do Ethana, który tak samo jak ja powstrzymywał łzy. Nie mówiąc ani słowa przytuliliśmy się do siebie i oboje zaczęliśmy płakać. Nie udawaliśmy przed sobą, że wszystko jest w porządku bo oboje wiedzieliśmy, że tak nie jest. Trzymałam się go tak jakby miał zabrać mój cały ból i swiadomość tego, że umrę. Nie chciałam go opuszczać...nie chciałam.
-Nie chcę cię opuszczać Eth. -płakałam mu do ucha.
Czułam jak Eth odsuwa mnie lekko od siebie i całując w czoło szepcze
-Nie musisz mnie opuszczać Aniołku. -powiedział lekko się uśmiechając.
Szkoda tylko, że brunet mnie nie zrozumiał...
-I tak to zrobię Eth. Przecież ja...
Ethan nie dał mi dokończyć ponieważ złapał mnie za twarz i patrząc mi w oczy powiedział
-Wiem mój Aniołku, wiem. Ale wiesz co? Nigdy nie odejdziesz ode mnie na zawsze. Wiesz dlaczego? Dlatego, że cię kocham a takich osób się nie zapomina. Zawsze będę cię kochał. -szepnął. Spojrzałam mu w oczy i szepnęłam płacząc
-Przepraszam. Za wszystko.___________________________________
Oto obiecany rozdział. Czekam na wasze opinie 😙
![](https://img.wattpad.com/cover/85204519-288-k233917.jpg)
CZYTASZ
Zrozumieć Anioła - Dominika Lewkowicz
Teen FictionWszystko może się zmienić w ciągu jednego dnia. Tego właśnie doświadczył 16-letni Ethan. Miał ucieczkę od szkoły w której nikt nie zwracał na niego uwagi, miał świadomość że jest inny ale nie wiedział, że jego rodzice pracują dłużej niż inni. Wszyst...