Polecam piosenkę 😙
*Angel*
Chłopak miał rację. Powinnam wziąć się w garść i ruszyć dalej tak samo jak robią to te kobiety. Nie myślą o wczoraj ani o jutrze. One myślą co zrobić dzisiaj by jutro było lepsze.
Nie wiem tylko skąd mają na to siłę. Siedząc naprzeciw Ethana, spojrzałam w jego oczy i zadałam dręczące mnie pytanie
-Skąd wziąć siłę by wstać? Skąd wziąć siłę by odnaleźć w sobie odwagę na stawienie czoła nowym przeszkodom? Skąd wziąć siłę by się podnieść, gdy mózg mówi "przestań"?
Ethan dłuższy czas nie odpowiadał na moje pytania. Czekałam cierpliwie aż udzieli mi odpowiedzi, tymczasem wpatrywał się we mnie natarczywie. Pochyliłam się do przodu i zamachałam mu dłonią przed oczami na co zamrugał szybko i uśmiechnął pod nosem.
-Przepraszam - powiedział.
Uśmiechnęłam się i machnęłam ręką w odpowiedzi.
-Na te pytania nie może odpowiedzieć nikt poza tobą samą. Musisz znaleźć odpowiedzi sama, które są w głębi ciebie. Musisz je tylko odkryć.
Zmęczona jego bezsensowną gadaniną uniosłam wzrok do góry chcąc jak najszybciej iść do pokoju i zamknąć za sobą drzwi tym samym uciec od problemów. Wiedziałam, że chłopak na mnie patrzy ale nie dbałam o to. Podnosząc się z kanapy ruszyłam w stronę szerokich drzwi balkonowych z których odbijało się światło latarni. Stojąc przy tych drzwiach, położyłam dłoń na szybie i opierając głowę o rękę spoglądałam niepewnie na zewnątrz, gdzie pogoda chyba popierała dzisiaj mój humor ponieważ padał deszcz. Drzewa które rosły na zewnątrz, rosły tam niewzruszone stanem pogody, nawet się nie chwiejąc jedynie ich liście drgały na wietrze. Obracając się lekko w stronę Ethana, szepnęłam wskazując dłonią na jedno z wielu drzew
-Chciałabym być jak te drzewo. Ono nie przejmuje się tym co się dzieje wokół niego i rośnie sobie dalej, wiesz?
Brunet patrzył to na mnie to na zewnątrz i spoglądając w moje oczy powiedział
-Liście tych drzew drgają, zauważyłaś? - zapytał z podniesioną brwią.
Opierając się o ścianę spojrzałam ponownie na zewnątrz, wiedząc co tam się dzieje, dlatego na pytanie Ethana pokiwałam jedynie twierdząco głową.
-One czują ten deszcz. Czują co się dzieje na zewnątrz. Wiesz do czego można je porównać? - spytał podchodząc do mnie i stając naprzeciw.
-Do ludzi - szepnęłam - Można je porównać ludzi, którzy przeszli w swoim życiu tak wiele, że rany które zadają im inni są błahostką podczas gdy ci którzy ich ranią sądzą, że są to rany wielkie. Człowiek, który jest jak te drzewo musiał mieć ciężkie życie, wiesz? - spytałam Ethana spoglądając mu prosto w oczy. Chłopak spojrzał na mnie i kręcąc przeciwnie głową powiedział
-Człowiek, który jest jak to drzewo musiał mieć ciężkie życie ale wiesz dlaczego? Dlatego, że miał dobre serce ale złych ludzi dookoła siebie, którzy zrobili z niego tarczę do rzucania lotek...
-Gdy doznało się poważnych blizn, każda następna to błahostka, gdy dla kogoś innego mogłaby być ona wielkim bólem...
Sądząc, że powiedziałam te słowa w pamięci nie zdawałam sobie sprawy, dlaczego chłopak tak dziwnie na mnie patrzy, dopóki nie zadał mi jednego pytania.
-Mówisz o sobie, prawda?
Spojrzałam na Ethana szeroko otwartymi oczami, które niebawem stały się morzem łez..._________________________________
Nie zawiodłam waszych oczekiwań co do rozdziału? 🤔😉
![](https://img.wattpad.com/cover/85204519-288-k233917.jpg)
CZYTASZ
Zrozumieć Anioła - Dominika Lewkowicz
Teen FictionWszystko może się zmienić w ciągu jednego dnia. Tego właśnie doświadczył 16-letni Ethan. Miał ucieczkę od szkoły w której nikt nie zwracał na niego uwagi, miał świadomość że jest inny ale nie wiedział, że jego rodzice pracują dłużej niż inni. Wszyst...