*Angel*
Obudziłam się przytulona do Ethana. Spoglądając na jego rozluźnioną w ogóle nie podobną do wczorajszego wyrazu twarz, zrozumiałam. Zrozumiałam iż to ja. JA. Ja i nikt inny się do tego przyczyniłam. Przeze mnie cierpiał wczoraj, przedwczoraj i w inne dni które ze mną spędzał. Dotknęłam delikatnie jego policzka głaszcząc go kciukiem tak, by nie obudzić Eth'a. Całując go po raz ostatni w usta, poczułam jak z mojego oka spływa jedna jedyna łza. Wstałam powoli z kolan chłopaka nakrywając go szczelniej kocem. "Zrobisz mu krzywdę."-mówiło serce.
"Zranisz go mocniej zostając z nim." - podpowiadał mózg. Podeszłam do komody na której leżał zeszyt. Wzięłam go w dłonie z zamiarem wyrwania z niej kartki i napisania wiadomości do chłopaka, czego nie mogłam zrobić telefonem bo go rozbiłam o szosę. Mój wzrok jednak spoczął na różnych datach i zapiskach które zostały napisane przez Ethana, bo co u niego robił by czyjś zeszyt? Powiodłam wzrokiem po zapiskach, były tam daty i krótki opis. Przeczytałam jeden z nich i zasłaniając dłonią usta chcąc w ten sposób powstrzymać wzbierający szloch, szepnęłam ciche krótkie
-Dlaczego musisz mnie kochać?
Wyrwałam szybko kartkę ze środka zeszytu i ledwo widząc przez łzy nabazgrałam na kartce, którą po chwili przykleiłam do komórki Etha, dobrze wiedząc, że od razu po nią siegnie jak się obudzi. Wybiegając wpierw z pokoju chłopaka a potem z budynku przebiegłam kilka przecznic zatrzymując się by złapać oddech, oparłam się o jedną ze ścian zjeżdżając po niej plecami na chodnik, wybuchnęłam wstrzymywanym płaczem w głowie mając wciąż jego słowa z zeszytu, które napisał wczoraj na co wskazywała data.
"Mimo iż ma tyle ran. Mimo iż serce mi się kraje na widok jej bólu. Mimo tego, że jestem bezsilny wobec jej problemów to wiem, że to ona. Wiem, że to ona mnie uratowała. Uratowała mnie przed popełnieniem największego błędu w życiu - osamotnieniem. Bez niej jestem nikim..."
Przypominając sobie słowo w słowo zapis chłopaka, nie mogłam przestać płakać. Nie mogłam przestać płakać ponieważ ja muszę go zostawić. Muszę. Nie chcę by cierpiał przeze mnie. Muszę dać mu wolność wyboru. Uratowałam go z samotności. Teraz on musi tylko iść na przód i dostrzec ile dziewczyn będzie miał dookoła siebie. W końcu znajdzie tę, która będzie normalna a przede wszystkim szczęśliwa. Ja muszę udać się w cień ponieważ ta scena nie należy do mnie...________________________________
Nie zabijcie mnie 😅😂 Jak zwykle czekam na wasze komentarze 😙
CZYTASZ
Zrozumieć Anioła - Dominika Lewkowicz
Dla nastolatkówWszystko może się zmienić w ciągu jednego dnia. Tego właśnie doświadczył 16-letni Ethan. Miał ucieczkę od szkoły w której nikt nie zwracał na niego uwagi, miał świadomość że jest inny ale nie wiedział, że jego rodzice pracują dłużej niż inni. Wszyst...