Rozdział 22

1.4K 174 7
                                    

*Angel*
Na słowa chłopaka, bym żyła tak, by na moim pogrzebie płakali grabarze, najzwyczajniej w świecie mnie rozśmieszyła. Zaczęłam się śmiać jak opętana na co brunet spojrzał na mnie jak na nienormalną. Potem nudząc się moją reakcją wziął mnie za rękę i zaczął prowadzić przed siebie. Niestety w stronę znanego mi kierunku. Był to kierunek w stronę klifu. Tak, tego klifu. Gdy staliśmy na jego szczycie, chłopak patrzył przez kilka chwil w dal po czym skierował swój wzrok na mnie. W jego oczach nie ujrzałam wyrzutu, litości czy chęci zganienia. Nic takiego tam nie było. Było tylko zrozumienie. Spojrzałam na niego zdezorientowana.
-Nie będę na ciebie krzyczał czy pouczał - powiedział - Nie wiem co przeżyłaś w swoim życiu i nie mnie to oceniać, dlaczego postępujesz tak, a nie inaczej ale wiem jedno. To- powiedział wskazując w stronę morskich fal - na pewno nie jest wyjściem z żadnej sytuacji.
Zdenerwował mnie tym. Stanęłam naprzeciw niego i wykrzyczałam mu prosto w twarz
-Co ty możesz o tym wiedzieć!? Wiesz co siedzi w mojej głowie? Wiesz o czym myślę!? Nie, nie wiesz! Więc jakim prawem się wtrącasz do mojego życia, kto cię o to prosił!?
Widziałam jak twarz chłopaka stawała się z każdym moim słowem coraz bardziej czerwona. Szczerze? Wyglądał teraz jak burak.
-Ty sama weszłaś do mojego życia! Po co w ogóle pojawiłaś się w tym ośrodku!? Po co!? Przez ciebie straciłem Lidię, rozumiesz!? - krzyknął przez łzy.
Odkąd tylko podniósł głos czyli jak zaczął mówić, schyliłam głowę w kierunku ziemi i skuliłam ramiona. Stałam tam tak, jak kiedyś stałam w domu wobec ojca, gdy czekałam na bicie. Gdy chłopak umilkł nadal nie podniosłam wzroku. Tata mi nie pozwalał.
"Podniosłam wzrok zaciekawiona szelestem folii. Po chwili na policzku poczułam mocne pieczenie a potem ostre słowa reprymendy od ojca, który pojawił się przede mną znikąd
-Nie podnoś wzroku dopóki ci nie pozwolę. Radzę zapamiętać..."
Otrząsnęłam się z przeszłości dopiero, gdy chłopak potrząsnął mną porządnie za ramiona. Zauważyłam, że całe moje ciało dygocze a moja dolna warga drży. Znowu odebrałam telefon od przeszłości...
Upadłam na kolana, chowając twarz w dłonie i wybuchając płaczem. Za dużo...tego wszystkiego jest za dużo...
Nie spodziewałam się tego, co zrobi chłopak.

Zrozumieć Anioła - Dominika LewkowiczOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz