Rozdział 14

2.1K 231 4
                                    

*Angel*
Szłam przed siebie w stronę klifu, który był kilka kilometrów dalej. Miałam dużo wolnego czasu. Czułam podświadomie, że ktoś mnie śledzi ale to ignorowałam. Szłam dalej dopóki nie ujrzałam klifu z którego co roku ginęło tyle osób. Spojrzałam w dół na fale uderzające o skały i zastanawiałam się jaki sens ludzie w tym widzą. "Rzucę się w morskie fale i moje problemy znikną?". Może myślą w ten sposób a może po prostu mają to gdzieś z powodu, że wszystkiego jest za dużo? Nie wiem...ale wiem, że nie tędy droga. Nie mieli oparcia w drugiej osobie i to doprowadziło ich do tego klifu... Najłatwiej jest osądzić i zgnębić drugiego człowieka, nie rozumiejqc nic. Nie chcąc go zrozumieć bo to wymaga czasu. Najszybciej jest drugiego człowieka podłamać jeszcze bardziej. Powinniśmy się wstydzić. Wszyscy przecież jesteśmy ludźmi, wszyscy jesteśmy równi tylko ludzie wypierają prawdę chcąc być wyjątkowi. Niestety większość rozumie wyjątkowy poprzez wygląd zewnętrzny, farbowanie się na tęczowy kolor lub coś w tym stylu. Nie wiedzą, że miarą człowieka jest dobre serce. Pomaganie potrzebującym...usiadłam na klifie i patrząc na morze, wdychałam świeże powietrze zastanawiając się nad swoim życiem. Jestem dziewczyną która jedyne co zrobiła to spowodowała wypadek staruszki. Tylko to potrafię: krzywdzić. Zwiesiłam głowę i wstając ruszyłam w stronę budynku charytatywnego by przeprosić chłopaka i spytać go o stan zdrowia kobiety. Niestety daleko nie zaszłam ponieważ drogę zagrodził mi mój ojciec. Spojrzałam na niego zmęczona życiem. Czekałam aż coś powie ale on milczał jak zaklęty. Prychnęłam pod nosem kręcąc głową i poszłam przed siebie. Nie zrobiłam nawet dwóch kroków a mężczyzna obrócił mnie w swoją stronę i uderzył z otwartej dłoni prosto w twarz. Złapałam się za piekący policzek śmiejąc się drwiąco
-Tylko to potrafisz, nie stać cię na nic innego. Jesteś biednym człowiekiem, wiesz? Jedyne co masz, to pieniądze. Myślisz, że to jest najważniejsze w życiu? -gdy się nie odzywał, powiedziałam - Widzę, że tak. Jak myślisz, dlaczego uciekłam z domu? Na pewno nie z powodu pieniędzy. A i jeszcze jedno. Jeśli jeszcze raz mnie uderzysz, zgłoszę to na policję. Nie żartuję- powiedziałam patrząc mu w oczy.
-Ty niewdzięcznico!- krzyknął - Jak śmiesz! Jeszcze będziesz mnie prosiła o pomoc zobaczysz!
-Pieniądze szczęścia nie dają, one niszczą człowieka. Spójrz na siebie, dokąd one cię doprowadziły. Nie wracam z tobą do tego więzienia, który nazywasz domem. Nigdy więcej...
Na moje słowa ojciec prychnął pod nosem i poszedł przed siebie. Stałam przez chwilę w tym samym miejscu po czym ruszyłam do mojego wcześniej zamierzonego kierunku.
-Zaczekaj! - usłyszałam za sobą męski głos. Wzięłam nogi za pas i zaczęłam biec jak najszybciej umiałam. Niestety dogoniono mnie i  po chwili leżałam na czyjejś klatce piersiowej. Jęknęłam jednocześnie puszczając wiązankę przekleństw pod nosem. Podniosłam głowę i ujrzałam jego...

Zrozumieć Anioła - Dominika LewkowiczOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz